Rusza ostatnie posiedzenie RPP w tym roku. Prezentu na mikołajki nie będzie?

Dwudniowe posiedzenie decyzyjne Rady Polityki Pieniężnej, które rozpoczyna się we wtorek, 5 grudnia, a zakończy 6 grudnia komunikatem w sprawie wysokości stóp procentowych, to najważniejsze wydarzenie tego tygodnia w krajowej gospodarce. W powszechnym przekonaniu ekonomistów RPP zdecyduje się pozostawić stopy na niezmienionym poziomie. Takie wnioski płyną z wcześniejszej komunikacji zarówno samej Rady, jak i prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Ciekawsze natomiast wydaje się pytanie, co ze stopami będzie się działo w 2024 r. Czy RPP dostrzeże w przyszłym roku przestrzeń do obniżek - a jeśli tak, to jak dużą? Pytamy o to ekspertów.

  • W środę 6 grudnia poznamy decyzję RPP ws. stóp procentowych - ostatnią w tym roku;
  • Zaskoczeń raczej nie będzie - rynek jednogłośnie obstawia pozostawienie stopy referencyjnej na poziomie 5,75 proc.;
  • W tym kontekście ciekawsze stają się perspektywy dla stóp procentowych w 2024 r. Zdaniem ekonomistów, na powrót obniżek możemy długo poczekać.

Ekonomiści z największych polskich banków i ośrodków analitycznych są zgodni w swoich prognozach co do grudniowej decyzji Rady. Stopa referencyjna w Polsce pozostanie na poziomie 5,75 proc. Kredytobiorcy nie dostaną więc mikołajkowego prezentu w postaci perspektywy choćby delikatnej obniżki rat kredytów. Taki obraz zarysował się zresztą już po listopadowym posiedzeniu RPP. W komunikacie opublikowanym po jego zakończeniu Rada wskazywała na niepewność co do ścieżki kształtowania się cen w Polsce, jaka zapanowała po wyborach parlamentarnych. 

Reklama

Istotnie, trudno odmówić słuszności tym argumentom. Wciąż nie rozstrzygnęły się ostatecznie kwestie przedłużenia wsparcia dla konsumentów w zakresie cen energii, ciepła i gazu, a także częściowego łagodzenia drożyzny w sklepach poprzez ewentualne utrzymanie "zerowego" VAT-u na żywność.

Jaka decyzja RPP ws. stóp? Mnożą się znaki zapytania

Wreszcie - nie wiadomo, jaki kształt przybierze budżet na 2024 r. Prawdopodobna przyszła nowa koalicja rządząca KO, Trzeciej Drogi i Lewicy jako punkt startowy zapewne przyjmie założenia dotyczące finansów państwa w 2024 r. przygotowane przed poprzedni rząd - sugerował to już zresztą przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju Ryszard Petru z Klubu Parlamentarnego Polska 2050, sygnalizując możliwość drobnych jedynie korekt - ale z czasem będzie chciała dostosować go do bieżącej sytuacji gospodarczej, a także do swoich obietnic. A te mówiły m.in. o podwyżkach w sferze budżetowej i dla nauczycieli.  

Zbyt dużo jest więc znaków zapytania dotyczących czynników, które w nadchodzących miesiącach będą wpływać na inflację. W takiej sytuacji przyjęcie przez członków RPP postawy określanej w ekonomicznych żargonie angielską frazą "wait and see" - czyli czekania i obserwowania rozwoju wypadków - wydaje się naturalne. 6 grudnia nie powinniśmy więc spodziewać się zaskoczeń ze strony Adama Glapińskiego i pozostałych decydentów w polityce monetarnej (dla porządku dodajmy też, że RPP zwyczajowo na ostatnim posiedzeniu w danym roku kalendarzowym nie zmienia stóp procentowych). 

Starszy ekonomista ING BSK Adam Antoniak przyznaje w rozmowie z Interią Biznes, że grudniowe posiedzenie Rady będzie "mało ciekawe" w kontekście samej decyzji, którą wedle wszelkiego prawdopodobieństwa będzie brak ruchu ze strony RPP. Jednocześnie zwraca uwagę na wspomnianą bardzo dużą dozę niepewności, jaką naznaczony jest 2024 r. Zdaniem naszego rozmówcy, właśnie ta niepewność będzie wpływała na całokształt poczynań RPP w przyszłym roku. - To zostało już zasygnalizowane na poprzednim posiedzeniu Rady. Niepewność dotyczy cen regulowanych, utrzymania tarcz antyinflacyjnych w zakresie cen energii, wysokości stawki VAT na podstawowe produkty żywnościowe, a także kształtu polityki fiskalnej w 2024 r., która może być bardziej ekspansywna niż wynikałoby to z projektu budżetu na nadchodzący rok, biorąc pod uwagę zapowiedzi podwyżek w administracji czy dla nauczycieli.

W marcu otworzy się "okienko", ale RPP nie musi z niego skorzystać

- W tym kontekście najbliższe miesiące to stabilizacja stóp procentowych, jako że Rada będzie chciała poczekać na to, aż powyższe kwestie zostaną wyjaśnione - mówi ekonomista. - Pierwszym potencjalnym terminem, który można wskazać jako swoiste "okienko" do rozważenia wznowienia obniżek stóp, jest marzec. RPP będzie wtedy znała dane inflacyjne za początek roku; będzie wiadomo, jak wygląda koszyk inflacyjny (w lutym Główny Urząd Statystyczny dokona aktualizacji systemu wag poszczególnych kategorii wydatków gospodarstw domowych, stosowanego w obliczaniu wskaźnika inflacji - red.), a dodatkowo Rada będzie dysponować najnowszą projekcją makroekonomiczną. Ta ostatnia będzie mogła już uwzględnić konkretne informacje na temat budżetu, tarcz czy podatków. 

- Nasz bazowy scenariusz zakłada jednak, że w przyszłym roku obniżek stóp procentowych nie będzie - zastrzega Adam Antoniak. - Owszem, w pierwszym półroczu 2024 r. kontynuowana będzie dezinflacja, głównie na bazie czynników globalnych - wygasania szoku energetycznego czy niższych cen towarów. Decydujące będą jednak czynniki lokalne: napięty rynek pracy, na którym będziemy obserwować wzrost wynagrodzeń i podwyżkę płacy minimalnej, sprawi, że ceny usług będą pod presją. W efekcie inflacja bazowa będzie podwyższona. Jeśli przefiltrujemy wskaźnik inflacji, oczyszczając go ze wspomnianych czynników globalnych, to czynniki lokalne wskazują wyraźnie, że inflacja w drugiej połowie przyszłego roku będzie uporczywie podwyższona. Moment powrotu inflacji do celu jest wciąż dość odległy, a przed nami długi okres inflacji wyraźnie powyżej tego celu.   

- Żeby przeciwdziałać wzrostowi oczekiwań inflacyjnych, polityka pieniężna będzie musiała być restrykcyjna. Zakładamy, że stopy procentowe przez cały rok 2024 pozostaną na poziomie 5,75 proc. - konkluduje ekonomista. 

Takie jest też założenie głównego ekonomisty mBanku, Marcina Mazurka, który w komentarzu dla naszego serwisu wskazuje nie tylko na w zasadzie przesądzoną materializację scenariusza braku obniżki stóp procentowych na grudniowym posiedzeniu RPP - ale także na brak luzowania w polityce pieniężnej przez cały 2024 r.   

Stopy procentowe bez zmian w grudniu i całym 2024 r.?

- W marcu-kwietniu inflacja w Polsce wyhamuje do zapewne najniższych poziomów w roku (2024 - red.), ale potem znów wzrośnie. Polska gospodarka pracuje z wykorzystaniem pełni mocy produkcyjnych, co widać po ograniczeniach ze strony rynku pracy. W 2024 r. powróci wzrost gospodarczy - nastawiamy się tutaj na pozytywne zaskoczenia - a z nim powróci inflacja. Luzowanie polityki pieniężnej trzeba będzie odłożyć na kolejny rok - mówi ekspert. 

"Uważamy, że stopy procentowe (po grudniowym posiedzeniu RPP - red.) pozostaną na obecnym poziomie (stopa referencyjna równa 5,75 proc.)" - to z kolei głos ekonomistów banku Credit Agricole. "Wsparciem dla naszej prognozy zakładającej status quo w polityce pieniężnej jest treść komunikatu po listopadowym posiedzeniu RPP. Rada podkreśliła w nim niepewność co do kształtu przyszłej polityki fiskalnej i regulacyjnej oraz jej wpływu na inflację, a także dokonane w poprzednich miesiącach dostosowanie stóp procentowych NBP jako główne argumenty na rzecz ich stabilizacji" - piszą eksperci w swoim cotygodniowym raporcie. 

"Oczekujemy, iż stopy procentowe (w grudniu - red.) utrzymane zostaną na niezmienionym poziomie" - prognoza ekonomistów Banku Millennium to kolejny dowód na zgodność oczekiwań rynku. Zauważają oni, że "po wyborach parlamentarnych RPP zmieniła retorykę w kierunku bardziej jastrzębiej i obecnie komunikuje chęć stabilizacji stóp". 

A co z 2024 r.? "Oczekiwany przez nas stopniowy spadek inflacji w średniookresowej perspektywie daje przestrzeń do obniżek stóp procentowych w 2024 r., jednak ich zakres jest niewielki. Oczekiwania odbudowy popytu konsumpcyjnego, niskie bezrobocie, utrzymująca się na wysokim poziomie dynamika płac (planowany wzrost płacy minimalnej o ponad 20%), a także odradzający się kredyt skłaniają do ostrożności w dozowaniu kolejnych cięć" - piszą w raporcie ekonomiści Millennium. 

Rynek czeka na konferencję prezesa NBP

W tej sytuacji punkt ciężkości wydaje się przesuwać w kierunku zwyczajowej comiesięcznej konferencji prasowej prezesa NBP Adama Glapińskiego, która odbędzie się się dzień po ogłoszeniu decyzji RPP, a więc w czwartek, 7 grudnia. Jak zauważają ekonomiści Credit Agricole, konferencja "może rzucić więcej światła na perspektywy krajowej polityki pieniężnej", przy czym perspektywy są tutaj słowem kluczowym. 

Prezes NBP skomentuje grudniową decyzję Rady, ale zapewne będzie też poruszał w swoich rozważaniach to, co dla jej członków będzie istotne w horyzoncie najbliższych miesięcy. "Inwestorzy będą oczekiwali na konferencję prezesa NBP" - zgadzają się ekonomiści Millennium, zaraz jednak dodając, że w ich ocenie konferencja ta "nie powinna zmienić obecnych oczekiwań zakładających stabilizację stóp do marca przyszłego roku."  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »