RWE uruchomiła farmę wiatrową w Opalenicy. Szykuje następne

RWE uruchomiła farmę wiatrową w Opalenicy (Wielkopolska) o mocy 17 MW i kontynuuje inwestycje w odnawialne źródła energii w Polsce.

* RWE uruchomiła siedem turbin wiatrowych w Opalenicy o mocy 2,4 MW każda, umożliwiających zasilenie zieloną energią ponad 21 000 gospodarstw domowych * Do końca roku koncern odda do eksploatacji farmę wiatrową "Nowy Staw II" o mocy 28 MW * Łączna moc ośmiu farm wiatrowych RWE w Polsce przekroczy wtedy 240 MW i pozwoli na zasilenie zieloną energią elektryczną 250 tysięcy gospodarstw domowych.

RWE uruchomiła nowy park wiatrowy w Opalenicy w okolicach Poznania wyposażony w siedem turbin wiatrowych Nordex o całkowitej mocy zainstalowanej 17 MW. Wykorzystane turbiny mają 150 metrów wysokości, a średnica wirnika każdej z nich wynosi 117 metrów. W ramach prac przygotowano i zmodernizowano prawie 3 km dróg powiatowych i gminnych. Farma wiatrowa została podłączona do sieci średniego napięcia.

Reklama

- Od 2008 r. wybudowaliśmy osiem farm wiatrowych w Polsce, która jest dla nas jednym z kluczowych rynków ze świetnymi warunkami wiatrowymi oraz wysokim poziomem lokalnej akceptacji dla energetyki odnawialnej. Uruchomiona właśnie "Opalenica" oraz nasz drugi park wiatrowy w Nowym Stawie, który niedługo oddamy do eksploatacji, są ostatnimi projektami realizowanymi w ramach systemu zielonych certyfikatów. Po czasach niepewności regulacyjnej w 2016 r. w życie wejdzie nowy system - aukcyjny. Mamy już pozytywne doświadczenia z systemami aukcyjnymi podobnymi do rozwiązania wprowadzonego w Polsce, na przykład w Wielkiej Brytanii. Wierzymy, że jest to obiecująca alternatywa i w związku z tym planujemy uczestniczyć w nadchodzących aukcjach, zgłaszając opracowywane przez nas projekty. Będą one obejmować ponad 300 MW w lokalizacjach o dobrych warunkach wiatrowych - wyjaśnił Hans Bünting, prezes RWE Innogy.

- Konsekwentnie realizujemy inwestycje RWE w odnawialne źródła energii w Polsce, które wg Studium RWE "Scenariusze Rozwoju Technologii na Polskim Rynku Energii 2050" będą odgrywały coraz większą rolę. Strategia koncernu zakłada inwestycje Grupy RWE w tym sektorze w Europie na poziomie 0,5 biliona euro rocznie. Otwarcie parku wiatrowego w Opalenicy oznacza zakończenie kolejnego przedsięwzięcia. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią do końca br. planujemy powiększyć nasz portfel energetyki wiatrowej w Polsce do 240 MW. Jesteśmy już na ostatniej prostej, biorąc pod uwagę to, że właśnie rozpoczęliśmy rozruch 14 turbin o mocy 2 MW każda w farmie wiatrowej Nowy Staw II - powiedział Robert Macias, członek zarządu RWE Renewables Polska.

Według prognoz Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW), moc zainstalowana elektrowni wiatrowych w Polsce wzrośnie z dotychczasowych ponad 4.000 MW do około 7.500 MW w 2020 r.

Oprócz "Opalenicy" i "Nowego Stawu II" RWE eksploatuje w Polsce sześć lądowych parków wiatrowych, które są zlokalizowane w trzech regionach: "Nowy Staw I" położony w pobliżu Gdańska, "Krzęcin" i "Tychowo" na Pomorzu Zachodnim, a sąsiadujące ze sobą farmy wiatrowe w Suwałkach, Pieckach i Taciewie w województwie podlaskim w północno-wschodniej Polsce.

RWE należy do piątki największych firm energetycznych w Europie. Specjalizuje się w wytwarzaniu, przesyle, dystrybucji oraz sprzedaży energii elektrycznej i gazu. RWE zatrudnia 60 tysięcy osób, zaopatruje więcej niż 16 milionów klientów w energię elektryczną i ponad 7 milionów klientów w gaz. RWE jest największym producentem energii w Niemczech i trzecim w Wielkiej Brytanii. Obecne jest także w Europie Środkowej. Działa nie tylko w Polsce, ale także w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech. Największymi firmami należącymi do RWE w Polsce są RWE Polska - odpowiedzialna wspólnie ze spółką RWE East za wsparcie rozwoju koncernu w Polsce, sprzedająca energię około 1 mln klientów oraz firma RWE Stoen Operator, zarządzająca warszawską siecią elektroenergetyczną. Dodatkowo w Polsce działa spółka RWE Group Business Services Polska (RWE GBS Polska) odpowiedzialna za procesy obsługi wewnętrznej koncernu RWE w zakresie rachunkowości, finansów i innych procesów biznesowych, a także obszaru IT. Do RWE w Polsce należą również farmy wiatrowe o łącznej mocy 214 megawatów. Po uruchomieniu elektrowni Nowy Staw II, pod koniec 2015 roku, całkowita moc zainstalowana w źródłach wiatrowych RWE w Polsce wyniesie ponad 240 MW.

Eksperci DNB Bank Polska spodziewają się, że stopy zwrotu (IRR) z zainwestowanego kapitału dla nowych projektów wiatrowych wchodzących do systemu ukształtują się na poziomie poniżej 10 proc. Z kolei maksymalna, wygrywająca cena aukcyjna dla farm pow. 1 MW nie powinna przekroczyć 340 zł w pierwszej aukcji. Zdaniem DNB, średnia wygrywająca cena aukcyjna dla farm pow. 1 MW osiągnie w pierwszej aukcji poziom 300 zł - 325 zł. Nowy system wsparcia dla inwestycji w odnawialne źródła energii (OZE) wejdzie życie od 1 stycznia 2016 r. To efekt uchwalenia ustawy o OZE. Tym sposobem finansowanie nowych inwestycji w ramach tzw. zielonych certyfikatów przestanie obowiązywać. Stary system zastąpią aukcje, w których inwestorzy dla określonego wolumenu mocy będą zgłaszali swoje projekty inwestycyjne. Aukcję wygrają ci inwestorzy, którzy w swoich projektach zaproponują najniższą cenę energii poniżej tzw. ceny referencyjnej. W ocenie Grzegorza Skarżyńskiego, wiceprezesa Polskiego Stowarzyszenia Energii Wiatrowej nowy system wsparcia OZE (aukcje) zmniejszy rolę małych, niezależnych deweloperów na rynku. Wzrośnie natomiast rola dużych graczy, którzy w formule aukcyjnej będą w stanie ponieść pełne ryzyka związane z kosztami inwestycji, a także będą się godzić na niską stopę zwrotu z zainwestowanego kapitału, szczególnie w projektach wiatrowych. Wśród ekspertów rynku energii od dłuższego czasu trwa dyskusja, czy nowy system wsparcia jest sprawiedliwy i co najważniejsze, czy spowoduje wzrost inwestycji. Jedna z takich dyskusji miała miejsce 7 października w Pałacu Sobańskich w Warszawie. Dyskusja z udziałem kluczowych inwestorów w branży OZE toczyła się wokół odpowiedzi na ankietę dotyczącą systemu aukcyjnego. Odpowiedzi zaś komentowali zaproszeni eksperci. Pytanie z ankiety: W jakim przedziale cenowym znajdować się będzie najwyższa wygrywająca cena w pierwszej aukcji dla nowych instalacji wiatrowych o mocy ponad 1MW? Odpowiedzi branży OZE: 321-340 PLN MWh Grzegorz Skarżyński, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energii Wiatrowej: - W zasadzie spodziewałem się takich wyników, co nie oznacza, że uważam, że po takich cenach trzeba sprzedawać energię. Przypomnę, że we Włoszech odbyły się już trzy aukcje. Ustanowiono tam regułę, że oferowane ceny nie mogą zejść poniżej 30 proc. ceny referencyjnej. W 2014 r. podczas ostatniej aukcji okazało się, że zgłoszono więcej projektów niż było do zagospodarowania mocy energetycznej, do tego większość z nich wykorzystała maksymalnie limit obniżki cenowej w stosunku do ceny referencyjnej. Dlatego, w mojej ocenie, również w Polsce cena referencyjna w aukcjach nie będzie grała roli. O ile dla projektów poniżej 1 MW nie widzę konkurencji i tutaj oferowane ceny w projektach będą oscylowały w pobliżu ceny referencyjnej, to dla projektów powyżej 1 MW mamy 4 razy więcej chętnych niż wolumen mocy do zagospodarowania i tutaj spodziewam się dużej konkurencji cenowej. W ogóle jestem zdania, że dla projektów wiatrowych nie powinna być wyznaczana cena referencyjna, co innego dla innych technologii OZE". Wojciech Sztuba, partner zarządzający, TPA Horwath: - Podzielam pogląd, że cena referencyjna dla projektów powyżej 1MW nie będzie miała selekcyjnego charakteru. Projekty te zrealizują nieliczni gracze. Jeżeli chodzi o projekty do 1MW, to pierwsza aukcja może być zaskakująca i na pewno zwiększy podaż tych projektów". Kamil Zbijewski, senior wiceprezydent General Electric: - Na pewno potencjał dla inwestycji OZE jest duży i wyniki tej ankiety wskazują też zainteresowanie inwestorów i banków. Dlatego nie obawiam się, że zabraknie chętnych na zagospodarowanie wyznaczonych 600-800 MW mocy na pierwszej aukcji. W efekcie jest to tez dobry prognostyk dla Polski, bo osiągnięcie celu udziału OZE w bilansie energetycznych (20 proc. - przyp. PAP) staje się realne". Grzegorz Linowski, dyrektor Biura Energii i Paliw, DNB Bank Polska SA: - W naszej ocenie, średnia cena aukcyjna dla projektów wiatrowych o mocy powyżej 1MW będzie kształtowała się w przedziale 300-325 zł/1MWh, przy czym maksymalna cena wygrywająca nie powinna przekroczyć poziomu 340zł/1MWh. Wynika to głównie z faktu znacznej nadpodaży projektów na etapie ready-to-build oraz niskiego wolumenu produkcji, jaki zostanie zaproponowany w ramach tego koszyka technologicznego". Czy spodziewacie się Państwo "underbiddingu" przy pierwszej aukcji? Odpowiedź branży: Tak (84 proc. głosujących) Wojciech Cetnarski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energii Wiatrowej: - To, że 'underbidding' (oferować coś po niższej cenie - przy. PAP) wystąpi, to nie mam złudzeń. Jestem jednak przekonany, że nie dla całego wolumenu mocy kontraktowej. Poza tym 4 - letni okres realizacji inwestycji wygranych w ramach aukcji jest dosyć długi, szczególnie dla inwestycji w siłownie wiatrowe (budowa generacji wiatrowej trwa ok. 2-3 lat - przy. PAP). Dlatego też spodziewam się, że wygrywający aukcję z niską ceną mogą zwlekać z uruchomieniem inwestycji do ostatniej chwili, czyli do momentu, kiedy koniunktura będzie na tyle dobra, że inwestycja stanie się opłacalna, np. spadną ceny technologii". Einer Kilde Evensen, SVP Corporate Banking Energy w DNB ASA: - Owszem byliśmy świadkami 'underbiddingu' podczas aukcji w innych krajach. Sytuacja taka pokazuje, że inwestorzy są często bardzo agresywni na aukcjach. Niemniej, przestrzegam przed nieprzemyślanym działaniem, szczególnie kiedy inwestor nie uwzględnia pewnych procedur kosztowych, np. kosztów bilansowania". Kamil Zbijewski, senior wiceprezydent General Electric: "Potwierdzam, że także zauważyliśmy działania 'underbiddingu' podczas aukcji we Włoszech. Z kolei w Holandii nie ma takiego zagrożenia, bo projekty wygrywające aukcje są monitorowane przez miejscowego regulatora pod kątem opłacalności inwestycji i gwarancji realizacji. Z kolei we Francji zjawisko 'underbiddingu' występuje dla projektów fotowoltaicznych". Grzegorz Linowski, dyrektor Biura Energii i Paliw, DNB Bank Polska SA: - Przy pierwszej aukcji nie należy spodziewać się 'underbiddingu' w odniesieniu do całego wolumenu produkcji oferowanego dla farm wiatrowych o mocy powyżej 1MW. Oczywiście mogą pojawić się inwestorzy, którzy będą chcieli zmonetyzować część portfela lub też podnieść jego wartość poprzez wygranie aukcji. Jednakże uważam, iż aktualny setup inwestorów obecnych w Polsce ciągle oczekuje stóp zwrotu na projekcie powyżej 10 proc., dlatego też znaczna część ofert powinna cechować się dozą racjonalności ekonomicznej. Jednakże nie zawsze rozsądek zwycięża. W jakich okolicach znajdować się będą oczekiwane przez sponsorów stopy zwrotu (IRR) z zainwestowanego kapitału w projekty wiatrowe w początkowych okresie obowiązywania nowego systemu wsparcia (lata 2016 - 2017)? Odpowiedź branży: 7-10 proc. Grzegorz Skarżyński, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energii Wiatrowej: - Nie do końca rozumiem takie oceny. Chyba, że jest to percepcja inwestorów, którzy chcą za wszelką cenę wygrać aukcję. Nie rozumiem też tego dlatego, że liczba ryzyk przy realizacji projektów inwestycyjnych w OZE jest bardzo duża, m.in. nieprzewidywalny kurs złotego. Owszem były realizowane pewne projekty inwestycyjne nawet przy stopie zwrotu na poziomie 6 proc., ale były to projekty, które miały gwarancje państwa. W mojej ocenie, dla aukcji w Polsce szacuje się stopę zwrotu na poziomie 9 proc. Dobrym systemem aukcyjnym jest właśnie system holenderski, który wprowadził cenę minimalną i maksymalną. Z kolei w Anglii nie było ceny minimalnej i wygrały projekty z bardzo niską ceną, które w końcu nie zostały zrealizowane. Wojciech Sztuba, partner zarządzający, TPA Horwath: - Zgadzam się, że w pierwszej aukcji stopa zwrotu z zainwestowanego kapitału w projektach może wynieść 9-10 proc., ale w kolejnych aukcjach będzie spadać. Moim zadaniem będzie się zbliżać do takiego poziomu, jaki jest na rynku nieruchomości, czyli 4-5 proc.". Einer Kilde Evensen, SVP Corporate Banking Energy w DNB ASA: - Stopa zwrotu będzie uzależniona od popytu i podaży na rynku polskim dla inwestycji OZE. Dla zobrazowania podam, że np. na rynkach niemieckim i japońskim mamy już taką sytuację, że inwestorzy podejmując decyzję o inwestycji zastanawiają się, czy w ogóle będą mieli jakąkolwiek stopę zwrotu. Trzeba będzie sobie uświadomić, że rynek OZE staje się dla inwestorów bardzo atrakcyjny ze względu na światowy trend budowy tego typu źródeł energii. Rynek ten będzie też coraz bardziej konkurencyjny dla tradycyjnych rynków energetycznych opartych na gazie i węglu. Grzegorz Linowski, dyrektor Biura Energii i Paliw, DNB Bank Polska SA: - Na wstępie zaznaczę, że w mojej ocenie największymi wygranymi aukcji wcale nie muszą być projekty, które wygrają pierwszą aukcję. Z naszych obserwacji wynika, że pierwsza aukcja będzie nacechowana dużą nieprzewidywalnością, co będzie skutkowało szerokim korytarzem wygrywających cen aukcyjnych. Nie spodziewam się, aby przy pierwszej aukcji stopy zwrotu na projektach przekroczyły poziom 9 proc. W kolejnych aukcjach będziemy mieli do czynienia z bardziej racjonalnymi ofertami, aczkolwiek pojawią się na polskim rynku nowi sponsorzy mogący zaspokoić się niższymi stopami zwrotu dla projektów operujących w proponowanym reżimie prawnym. I to właśnie oni mogą mieć wpływ na to, że oczekiwane stopy zwrotu w kolejnych aukcjach będą kierowały się w stronę poziomu 7,5-8,0 proc. (PAP)
Dowiedz się więcej na temat: energetyka wiatrowa | Rwa | opalenica | energia wiatrowa | farma wiatrowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »