Ryanair nie poleci do Wrocławia
Do Wrocławia chciałyby latać trzy linie: GetJet, D.R.E.A.M Air oraz Ryanair. Ten ostatni jest raczej bez szans. Fiaskiem zakończyły się wstępne rozmowy między irlandzkim przewoźnikiem Ryanair a władzami portu lotniczego we Wrocławiu.
- Ryanair chciał podpisać 15-letnią umowę, w której otrzymałby od lotniska preferencyjne warunki plus dopłatę 5 EUR za każdego pasażera. W zamian oferował loty do Londynu za 99 EUR. Przekazaliśmy sprawę samorządowi - mówi Fryderyk Krukowski, wiceprezes portu we Wrocławiu.
- Samorząd nie ma możliwości, by finansować spółkę. Rozmowy z Ryanair zostały zawieszone. Są inni tani przewoźnicy, którzy nie stawiają takich żądań - twierdzi Marcin Garcarz, rzecznik prezydenta Wrocławia.
Także Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze, drugi udziałowiec portu we Wrocławiu, nie jest zachwycony strategią Irlandczyków.
- Nie dotarła do nas oferta Ryanaira, jednak jesteśmy pewni, że port nie podjąłby decyzji, która mogłaby zaszkodzić jego sytuacji finansowej czy łamała reguły o równym traktowaniu klienta. Gdyby zgodził się na warunki Ryanaira, to także LOT mógłby wystąpić z podobnymi żądaniami - twierdzi Edyta Mikołajczyk z PPL.
Ryanair jak zwykle nie komentuje informacji na swój temat.
W tym tygodniu połączenie z Wrocławia do Kolonii uruchomiła niemiecka linia European Air Express, a przymierzają się, oprócz irlandzkiej linii, również GetJet, w którym port ma udziały, i D.R.E.A.M Air. Niewykluczone, że dwaj polscy przewoźnicy, którzy jeszcze nie mają nawet pozwolenia z Urzędu Lotnictwa Cywilnego, prędzej pojawią się we Wrocławiu niż irlandzki gigant.