Rząd nic nie wyjaśnił

Sejm odrzucił wczoraj środową informację rządu o stanie finansów publicznych. 236 posłów uznało, że premier nie naświetlił przyczyn kryzysu finansów, nie omówił działań naprawczych oraz że zaniedbał prezentacji planu cięć wydatków.

Sejm odrzucił wczoraj środową informację rządu o stanie finansów publicznych. 236 posłów uznało, że premier nie naświetlił przyczyn kryzysu finansów, nie omówił działań naprawczych oraz że zaniedbał prezentacji planu cięć wydatków.

Za odrzuceniem wyjaśnień było 236 posłów - z SLD, PSL, UW i 23 z innych partii. Informacje premiera zyskały akceptację 133 posłów, głównie z AWS (115 głosów za, 2 przeciw) lecz też m.in. z SKL. W sumie były tylko 32 głosy neutralne.

Krytycy wystąpienia premiera Jerzego Buzka zarzucali mu brak konkretów oraz rozmywanie odpowiedzialności politycznej oraz merytorycznej. Zwłaszcza opozycja spodziewała się, że rząd zaprezentuje program posunięć oszczędnościowych, zmian legislacyjnych i cięć w wydatkach. W sytuacji, gdy już od dwóch miesięcy wiadomo o tej konieczności w budżecie br. i gdy od miesiąca już rząd szuka metod ograniczenia w budżecie na 2002 r. niedoboru, z 88,2 mld zł do deficytu najwyżej 40-mld. Tymczasem premier dotychczas nie zmienił wyliczeń Jarosława Bauca, ministra finansów odwołanego w końcu sierpnia br. Tak więc, wydatki w budżecie na 2002 r. nadal mogą wynieść 216 mld 433,7 mln zł - czyli o 19,2-25,2 proc. więcej niż w br., a niedobór zlimitowano tylko deklaracją o pułapie deficytu.

Reklama

Choć w debacie UW wspierał niektóre z ocen premiera, to w głosowaniu go nie poparł. Z uwagi na żadną zawartość merytoryczną zagłosowaliśmy przeciw wyjaśnieniom - tłumaczył Jerzy Wierchowicz, szef klubu UW. Sejm był niezadowolny, że w informacji zabrakło najważniejszego elementu - propozycji wyjścia z obecnej, bardzo trudniej sytuacji finansów - powiedział prasie Marek Belka, doradca prezydenta, typowany m.in. przez czytelników PG na ministra finansów po wrześniowych wyborach do parlamentu. Drugi z b. wicepremierów, obecny prezes NBP, a poprzedni szef UW - Leszek Balcerowicz, też wczoraj ponaglił rząd do niezbędnych cięć wydatków.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: rząd | rzad | Sejm RP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »