Rząd Portugalii: Firmy publiczne zawarły niebezpieczne kontrakty

Wiele portugalskich przedsiębiorstw publicznych zawarło ryzykowne kontrakty w oparciu o skomplikowane instrumenty finansowe o charakterze "wysoce spekulacyjnym", co może pociągnąć za sobą straty rzędu 3 mld euro - poinformował we wtorek rząd Portugalii.

Według mediów, kontrakty z użyciem instrumentów finansowych typu swap zawarły przede wszystkim firmy zarządzające między innymi metrem w Lizbonie i w Porto oraz siecią kolejową.

"Wiele z tych kontraktów jest bardzo problematycznych, zważywszy na to, że nie chodzi o proste instrumenty zabezpieczające" - poinformowało w komunikacie ministerstwo finansów, wyjaśniając, że chodzi o kontrakty "o strukturach wysoce spekulacyjnych".

Zawarcie tych umów może pociągnąć za sobą znaczące straty; gdyby w istocie do tego doszło, pogorszyłaby się i tak już trudna sytuacja finansowa Portugalii.

Reklama

Rząd w Lizbonie walczy o załatanie dziury w budżecie, a kraj od 2011 roku korzysta z pakietu pomocowego w wysokości 78 mld euro, przyznanego przez Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Wypłacanie kolejnych transz tego kredytu jest jednak uwarunkowane wdrażaniem przez Lizbonę reform, uzdrawianiem finansów publicznych i równoważeniem budżetu. Straty wynikłe z niewłaściwych inwestycji w instrumenty finansowe mogą utrudnić rządowi realizacje celów budżetowych, a od tego zależy przyznanie Portugalii następnej transzy pakietu pomocowego.

Komunikat resortu finansów głosi, że rząd podjął "negocjacje z bankami zaangażowanymi (w te transakcje), aby jak najszybciej zrekompensować straty poniesione przez państwo".

Dziennik "Publico" podał, że bliżej niesprecyzowane instrumenty finansowe, o których informuje ministerstwo finansów to "toksyczne kontrakty typu swap". "Publico" nie podaje, o jaki typ swapów może chodzić; kontrakty te dzielą się na kilkanaście rodzajów. W przypadku portugalskich firm mogły zostać wykorzystane instrumenty zabezpieczające ryzyko związane ze stopami procentowymi - pisze AFP.

Portugalskie media informują, że ryzykowne umowy zostały zapewne podpisane przez Paulo Bragę Lino i Juvenala Silvę Penedę, którzy po utworzeniu centroprawicowego gabinetu premiera Pedro Passosa Coelho zostali sekretarzami stanu, a w poniedziałek stracili stanowiska po zmianach w rządzie. Rząd nie potwierdza spekulacji mediów, które wiążą odejście Lino i Penedy z rządu z podpisaniem przez nich niebezpiecznych kontraktów.

Socjalistyczna opozycja wezwała ministra finansów Vitora Gaspara do przedstawienia parlamentowi wyczerpujących wyjaśnień w tej sprawie.

Zagłosuj w internetowym referendum w sprawie OFE

PAP
Dowiedz się więcej na temat: instrumenty finansowe | rzad | kryzys gospodarczy | Portugalia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »