Jednym z tematów obrad rządu był projekt ustawy w zamyśle przywracający do systemu energetycznego elektrownie szczytowo-pompowe. Taką specustawę zapowiedziała także w ubiegłym tygodniu minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Tuż po posiedzeniu Rady Ministrów został opublikowany komunikat, w którym poinformowano o przyjęciu przez rząd projektu ustawy. Zmiany mają zapewnić m.in. wpisanie do porządku prawnego zapisu mówiącego o tym, że inwestycje w elektrownie szczytowo-pompowe byłyby inwestycjami celu publicznego. To przyśpieszyłoby plany rządy, który zamierza wybudować sześć takich elektrowni.
"Rozwiązanie to zapewni szybszą ich realizację, a tym samym poprawę bezpieczeństwa energetycznego, poprzez istotne zwiększenie możliwości magazynowania energii elektrycznej w polskim systemie elektroenergetycznym" - napisano w komunikacie.
Elektrownie szczytowo-pompowe wracają do łask
Pierwsza miałaby powstać w Młotach w gminie Bystrzyca Kłodzka (dolnośląskie). - To jest pewien priorytet, ponieważ ta inwestycja posiada już dokumentację z lat 70., którą oczywiście trzeba uzupełnić, ale zawsze może to przyspieszyć rozpoczęcie budowy - oceniła minister Moskwa. Takie plany potwierdziła też Rada Ministrów.
"Elektrownia w Młotach dałaby ok. 1 gigawat energii elektrycznej, która wystarczyłaby w razie potrzeby dla ok. 1,5 mln gospodarstw domowych przez kilka godzin. Daje to porównywalną energię elektryczną wytworzoną przez jeden reaktor jądrowy i jeden blok węglowy lub jedną dużą farmę wiatrową na morzu" - dodano w komunikacie.
Dodatkowo w przypadku pozostałych lokalizacji, to wpływ na ich ustalenie będą mieli poszczególni wojewodowie oraz inwestorzy. Jak wskazano, nowe rozwiązania mają wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia ich w Dzienniku Ustaw.