Rząd Rumunii opowiada się za oddzieleniem ceny gazu od wartości energii elektrycznej
Rumunia napełnia magazyny gazu. Bukareszt postuluje, aby mechanizm kształtowania cen energii w UE został radykalnie zmieniony.
Rząd Rumunii jest bliski spełnienia warunku UE dotyczącego napełnienia przed 1 listopada magazynów gazu w 80 proc. ich pojemności - oświadczył we wtorek rumuński minister energii Virgil Popescu.
Przedstawiciel rządu Rumunii stwierdził w rozmowie z telewizją Digi24, że Bukareszt wyprzedził harmonogram Komisji Europejskiej i już teraz posiada 72,5 proc. rezerw gazu ziemnego. Dodał, że w najbliższych tygodniach przekroczony zostanie poziom stanu magazynowego oczekiwanego przez władze UE.
Minister Popescu oświadczył, że rząd Rumunii opowiada się za oddzieleniem ceny gazu ziemnego od wartości energii elektrycznej.
- W ten sposób moglibyśmy uchronić cenę energii elektrycznej, która jest wytwarzana przez elektrownie gazowe, przed oczywistymi manipulacjami, jakie Moskwa prowadzi na rynku gazu - dodał Popescu, zaznaczając, że w ten sposób Rosja dąży do wywołania sztucznych podwyżek cen prądu w UE.
Szef rumuńskiego resortu energii zarzucił Kremlowi złą wolę i chęć destabilizacji UE poprzez podwyżki cen gazu ziemnego.
- Wszyscy słyszeliśmy wypowiedzi niektórych urzędników Federacji Rosyjskiej, którzy grożą i szantażują UE cenami gazu (...) na poziomie 5 tys. euro za 1000 m sześć. surowca. Opowiadają oni, jak Rosja zamierza podbijać ceny i manipulować rynkiem europejskim. To się musi skończyć - podkreślił Popescu.
***