Rząd zabiera się za budowę autostrad
Rząd zabiera się za budowę autostrad. Zacznie od autostrady A1 Grudziądz-Toruń. Ma ją zbudować taniej niż prywatny inwestor i oddać na czas.
Rząd od samego początku opowiadał się za zmianą systemu budowy autostrad z koncesyjnego na tradycyjny, czyli realizowany siłami państwa. Na pierwszy ogień pójdzie A1 - autostrada z Grudziądza do Torunia. Przetarg na budowę tej trasy wygrała firma Gdańsk Transport Company. Teraz będzie musiała zejść z placu budowy. Rząd, za namową Ministerstwa Transportu i Budownictwa, wziął na siebie dokończenie robót.
Rząd zrobi to taniej
Minister Jerzy Polaczek uznał, że tak będzie i taniej i terminowo. GTC wyliczył koszt budowy jednego kilometra autostrady na 5,6 mln euro. Do tego państwo miałoby zbudować mosty o łącznej długości ponad 2 km, co daje cenę powyżej 7 mln euro za kilometr gotowej autostrady, razem z obiektami inżynierskimi. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wyliczyło, że przy tradycyjnej metodzie, czyli gdy budowę przejmie państwo cena kilometra wyniesie między 5 a 6 mln euro.
Polaczek zapewnił, że oddanie inwestycji pod opiekę rządu daje gwarancję, że zostanie ona ukończona w planowanym terminie, do końca 2010 roku. Minister liczy też na to, że rząd uniknie kosztów, jakie mógłby ponosić Krajowy Fundusz Drogowy na rzecz koncesjonariusza w trakcie eksploatowania drogi.
Z tego wynikną tylko opóźnienia
GTC na razie nie komentuje rządowej decyzji. Aleksander Kozłowski z rady nadzorczej spółki, powiedział, że firma otrzymała w piątek informację o tym, że rząd przyjął do wiadomości rekomendację ministra transportu. Jak stwierdził, taka informacja nie niesie za sobą prawnych skutków.
"W tego typu sprawach właściwe są decyzje administracyjne, a nie informacje o planowanych działaniach" - powiedział Kozłowski. Dodał, że "jednym ze skutków informacji przesłanej GTC przez resort transportu mogą być natomiast opóźnienia w przygotowaniu budowy odcinka Grudziądz - Toruń".
Czy różni się system koncesyjny od tradycyjnego
W systemie koncesyjnym koncesjonariusz (spółka prawa handlowego) organizuje finansowanie i prowadzi budowę drogi, potem pobiera opłaty za przejazdy. W systemie tradycyjnym lub budżetowym budowę poprowadzi GDDKiA ze środków budżetowych i unijnych; ona będzie też drogą zarządzać, w tym pobierać opłaty (wszystkie te czynności być może za pośrednictwem wynajętej firmy).