Rząd zamraża podwyżki urzędników centralnych
Zamrożenie płac urzędników administracji centralnej na rok i zablokowanie wydatków poszczególnych resortów jeszcze w tym roku - takie były pierwsze decyzje nowego rządu - decyzje dotyczące naprawy finansów państwa. "Jest gorzej niż myśleli nasi poprzednicy" - mówił o stanie gospodarki premier Leszek Miller.
"Blokada wydatków jest koniecznością, a wynika z błędów w polityce gospodarczej i z ułomnej nowelizacji budżetu lipca tego roku" - usprawiedliwia decyzje swego gabinetu nowy premier. Tego, co widać było na jego twarzy, trudno nazwać radością z zastanej sytuacji Kasy Państwowej. Marek Belka - minister finansów powiedział, że blokada dotyczy wszystkich resortów proporcjonalnie - z wyjątkiem wydatków przeznaczonych na pomoc społeczną. "To usankcjonowanie stanu faktycznego" - mówił Belka - "I tak nie ma pieniędzy w państwowej kasie, ale chodzi o zatrzymanie niebezpiecznego procederu zadłużania się w poczet innych budżetów". Szef resortu finansów, że w przyszłym roku w przyszłym roku szacowany wzrost PKB, to jedynie 1,5%. Nowelizacji tegorocznego budżetu można się spodziewać w końcu tego roku. Rząd nie tylko obcina wydatki innym, ale również zamroził podwyżki płac urzędników centralnych na razie na rok, a być może zamrożona będzie jeszcze dłużej.