Rząd zrezygnował z obniżki podatku - dla dobra palaczy
Budżet zarabia na palaczach ponad 20 mld zł rocznie. Większą część ceny papierosów stanowią podatki - VAT i akcyza. Ministerstwo Finansów zamierzało wzmocnić budżet, zmieniając proporcje akcyzy zawartej w cenie wyrobów tytoniowych.
Akcyza w cenie papierosów jest mieszana i wynosi 31 proc. od ceny paczki oraz 170,97 zł od 1000 sztuk papierosów. Państwo najwięcej zyskuje właśnie na akcyzie - ponad 18 mld zł. Fiskus chciał zagwarantować wpływy do budżetu zwiększając jej część kwotową do 188 zł (liczoną od sztuk, niezależnie od ceny papierosów), proponując równocześnie obniżkę drugiej części do 25 proc. Ten zabieg uniezależniłby wpływy do państwowej kasy od wahań cen papierosów.
Ministerstwo Finansów wycofało się jednak z pomysłu obniżki procentowej, tłumacząc, że dla dobra społeczeństwa wszystkie papierosy powinny drożeć o podobną kwotę. - Decyzja ministra finansów jest dla nas dużym zaskoczeniem. Z punktu widzenia przewidywalności dochodów budżetu jest to decyzja cokolwiek niezrozumiała - uważa Przemysław Noworyta z Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu.
Utrzymano wysoki procentowy składnik akcyzy, co jest wbrew tendencjom ogólnoeuropejskim. W ciągu ostatnich dwóch lat w 18 krajach UE znacząco obniżono tę część podatku. Jest to też niezgodne z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia. Za obniżeniem stawki procentowej (i podwyżką stawki kwotowej) opowiadają się także prozdrowotne organizacje walczące z tytoniowym nałogiem. Ich zdaniem wysoka kwotowa stawka akcyzy gwarantuje stabilne wpływy do budżetu państwa oraz powoduje równy wzrost ceny wszystkich papierosów.
- Wysokie podatki na wyroby tytoniowe, a co za tym idzie wysokie ceny na te produkty są ważnym elementem ograniczania użycia tytoniu. Podatek kwotowy jest o tyle lepszy, że zmniejsza różnice pomiędzy drogimi a tanimi markami co powoduje, że palacze zamiast, po podwyżce zmienić papierosy na tańsze, po prostu decydują się na rzucenie palenia - mówi Anna Kozieł z Biura Światowej Organizacji Zdrowia w Polsce.
Z wyliczeń WHO wynika, że podniesienie cen wyrobów tytoniowych średnio o 10 proc. może w Polsce powodować spadek liczby palaczy nawet o 4 proc. Z kolei podwyżka cen o 14 proc. zmniejszyłoby liczbę zgonów w obecnej populacji o 78 000, a wpływy do budżetu o ponad 2 mld.
- Wszyscy zdają sobie sprawę, że akcyza jako podatek musi wzrosnąć na przestrzeni najbliższych dwóch, trzech lat. Jest to związane z unijną dyrektywą, dążymy do poziomu 90 euro na 1000 sztuk papierosów. Mamy wysoki odsetek wyrobów tytoniowych z przemytu, szara strefa jest bardzo mocno rozwinięta, jakiekolwiek ruchy akcyzowe są bardzo ryzykowne i wpłyną na wzrost szarej strefy - ostrzega Noworyta.
Utrzymując wysoką część procentową i nieznacznie podnosząc część kwotową akcyzy można spodziewać się różnych negatywnych zjawisk na rynku, bo wzrost ceny legalnych papierosów powoduje, że pieniądze palaczy - zamiast do państwowej kasy - trafiają do szarej strefy.
Michał Morek, INTERIA.PL
- - - - - -
Śląski oddział Straży Granicznej rozbił gang wyspecjalizowany w przemycie papierosów z Ukrainy m.in. do Czech. 38-letni założyciel i szef grupy może trafić do więzienia nawet na osiem lat.
- Na ślad przestępczej działalności grupy natrafili funkcjonariusze Straży Granicznej z placówki w Rudzie Śląskiej, którzy wykryli przewóz papierosów bez polskich znaków akcyzy - poinformował w poniedziałek rzecznik śląskiej Straży Granicznej w Raciborzu starszy chorąży Daniel Bartusik.
Śledztwo wykazało, że proceder jest dobrze zorganizowany, a podejrzani uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. Przemycali z Ukrainy duże ilości papierosów różnych marek oraz alkohol. Najczęściej nielegalne ładunki trafiały samochodami do Czech i tam były rozprowadzane.
Pogranicznikom udało się złapać przemytników na gorącym uczynku, z towarem wartości ponad 220 tys. zł. To m.in. ponad 300 tys. sztuk papierosów i 34 litry nielegalnego alkoholu. Znaleziono też liczne etykiety różnego rodzaju wódek, opakowania papierosów różnych marek i ponad 300 arkuszy znaków skarbowych akcyzy.
38-letni organizator proceder trafił na trzy miesiące do aresztu. Inni członkowie gangu, którzy brali udział w przemycaniu i rozprowadzaniu papierosów, po postawieniu zarzutów zostali zwolnieni do domów. Musieli wnieść poręczenia majątkowe, mają też meldować się w komisariacie.
Podejrzanym grożą wysokie grzywny oraz - za udział w zorganizowanej grupie przestępczej - od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Założyciel i szef grupy może spędzić w nim nawet osiem lat.(