Rządowe chwyty na GTC

Rząd chce zerwać z autostradowym koncesjonariuszem. Tylko jak to zrobić? Spokojna głowa prawnicy już mają rozwiązania. Dodajmy ryzykowne.

Rząd chce zerwać z autostradowym koncesjonariuszem. Tylko jak to zrobić? Spokojna głowa prawnicy już mają rozwiązania. Dodajmy ryzykowne.

W piątek informowaliśmy, że resort transportu przygotował rekomendację dotyczącą zakończenia negocjacji z Gdańsk Transport Company (GTC) w sprawie budowy i eksploatacji trasy A1 Nowe Marzy Toruń. I stało się. Rząd ją już zaakceptował. Jerzy Polaczek, minister transportu, uważa, że budowa przez GTC byłaby zbyt kosztowna dla skarbu państwa. Przez okres trwania koncesji, czyli jeszcze przez grubo ponad 30 lat, trzeba byłoby zapłacić firmie około 2 mld EUR. To rekompensata poniesionych kosztów eksploatacji i utrzymania autostrady. Trudno przypuszczać, że budżet i Krajowy Fundusz Drogowy będzie stać na wypłacenie tej kwoty twierdzi Jerzy Polaczek. Nic się nie stało Przedstawiciele koncesjonariusza kategorycznie uważają jednak, że obecna decyzja nie ma żadnej mocy prawnej. Przyjmujemy ją do wiadomości, ale w sensie formalnym nic się nie stało uważa Aleksander Kozłowski, przewodniczący rady nadzorczej GTC. Koncesjonariusz uważa, że aby decyzja była skuteczna, resort transportu musiałby wypowiedzieć GTC całą umowę koncesyjną. Ta zaś obejmuje nie tylko odcinek Nowe Marzy Toruń, ale również odcinek Gdańsk Nowe Marzy, który koncesjonariusz realizuje zgodnie z planem. Porady prawne Próba odebrania koncesji byłaby jednak dla resortu ryzykowna. Kilka miesięcy temu urzędnicy poprosili prawników o przedstawienie sposobów i konsekwencji wyeliminowania z gry GTC. Dotarliśmy do tych dokumentów. Co z nich wynika Prawnicy nie radzą wypowiadania umowy koncesyjnej. Jest w niej mowa o trasie Nowe Marzy Toruń, ale tylko w jednym paragrafie. Prawnicy uważają, że wypowiedzenie musiałoby dotyczyć całej umowy. Przedstawili jednak inne sposoby pozbycia się GTC. Jeden z nich sugeruje, by unikać rozmów z GTC i przygotowywać alternatywny system realizacji projektu. Ma to swoje plusy i minusy. Z jednej strony, daje państwu czas na przygotowanie się do budowy i walki z GTC, z drugiej może jednak narazić skarb na zarzut braku dołożenia należytej staranności, by uzgodnić jak najlepsze warunki realizacji inwestycji. Kolejny pomysł to formalne zakończenie rozmów z GTC wobec braku ustaleń. Kolejność działań Zachowanie resortu pozwala przypuszczać, że najpierw realizował koncepcję unikania rozmów, a obecnie podjął formalne kroki, by zakończyć negocjacje. Tyle że GTC kwestionuje formalność tych działań. Prawnicy przedstawili także inny, przebiegły, ale bardzo ryzykowny sposób pozbycia się GTC. Chodzi o przedstawienie koncesjonariuszowi precyzyjnych i ostatecznych wymagań strony publicznej. Jeśli firma ich nie spełni, resort odstąpi od negocjacji. Podjęcie rozmów, mających stanowić jedynie zasłonę dymną (by i tak nie osiągnąć porozumienia z GTC), mogłoby jednak obrócić się przeciwko skarbowi państwa. Udowodnienie przez GTC, że urzędnicy negocjowali w złej wierze, mogłoby zakończyć się fatalnie dla skarbu państwa. Katarzyna Jaźwińska

Reklama
Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Toruń | nowe marzy | chwyt | resort | prawnicy | rząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »