Rządowe impulsy

STRATEGII GOSPODARCZEJ POTRZEBA SPRZYJAJĄCEJ POLITYKI PIENIĘŻNEJ

STRATEGII GOSPODARCZEJ POTRZEBA SPRZYJAJĄCEJ POLITYKI PIENIĘŻNEJ

Opozycji nie udało się odłożyć na dziś debaty o strategii gospodarczej rządu. Dostaliśmy kilka tomów dokumentów i wysłuchaliśmy wystąpień aż pięciu przedstawicieli rządu, od których najwięcej mogliśmy usłyszeć o dziurze budżetowej - mówił poseł Samoobrony Stanisław Łyżwiński, uzasadniając wniosek. Stwierdził, że Sejm musi mieć więcej czasu na analizę argumentów ministrów. Większość (w proporcji 5 do 4), z ok. 280 głosujących nad wnioskiem posłów, była przeciwna zwłoce. Debata przeciągnęła się wczoraj do wieczora.

Prawica nawołuje do tego, aby nie powtarzać już słów o dziurze budżetowej, która pojawiła się w minionym roku - replikował w imieniu klubu SLD pos. Jerzy Jaskiernia. Ale gdyby nie było tego kryzysu finansów, to łatwiej byłoby nam wszystkim podjąć niezbędne dziś posunięcia.

Reklama

Dobrze przyjęte zostało to, że rząd wniósł pod obrady Sejmu swoją strategią, zanim jeszcze wpłynęły do Izby ustawy, które program ten zapowiada w towarzyszących głównemu dokumentowi pakietach legislacyjnych: Przede wszystkim Przedsiębiorczość, Infrastruktura klucz do Rozwoju, Pierwsza praca, w programach restrukturyzacji oraz integracji z UE. Nie możemy sobie pozwolić na błędy, które poprzedników z rządu AWS i UW, gdy deficyt budżetowy wykonano w pół roku, a wywołany tym niedobór w kasie państwa postawił w ub.r. kraj na skraju kryzysu finansów - mówił Jaskiernia. Rząd będzie mógł od razu korygować program, wpisując do niego wyniki dyskusji posłów, ekspertów i środowisk.

Ministrowie i posłowie podnosili w debacie kwestię koordynacji polityki pieniężnej z fiskalną. Dlaczego RPP nie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społecznym obniżenia stóp proc. NBP? - zastanawiała się koalicja. Domagano się debaty Izby w tej sprawie. Bo z powodu tych tylko mankamentów polityki pieniężnej, ten wielki pakiet legislacji, zapowiadany przez rząd, może zawisnąć w próżni - ostrzagała koalicja.

FINANSE I ROZWÓJ Marek Belka

Restrukturyzacji kryzysowych sektorów w gospodarce nie uda się przeprowadzić bez państwa; tego kapitał prywatny nie uniesie. Bez zmiany elementów gospodarczych nie ma dziś szans na ożywienie. Cele więc strategii to: (a) ożywienie wzrostu i (b) rynku pracy, (c) przygotowanie Polski do integracji z UE.

Mieliśmy dylemat, czy narazić się na krytykę za bierność, czekanie na lepsze czasy, czy też na krytykę za nadmiar etatyzmu, mieszanie się w naprawę koniunktury w gospodarce. Lecz państwo nie może stać z boku. Odrzucam krytyki, że nie patrzymy na inne niż wzrost PKB parametry, że zdestabilizujemy gospodarkę. Nasza ścieżka rozwoju 1-3-5 proc., to ścieżka realistyczna, by nie powiedzieć bardzo ostrożna. Odbicie od stagnacji nastąpi jeszcze w II-III kw. br. Prognoza ta jest niezależna od sukcesów w absorpcji funduszy z UE.

PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ Jacek Piechota

Polsce potrzeba powrotu do żywiołowego rozwoju przedsiębiorczości, głębokich zmian prawa regulującego działalność gospodarczą - znoszenie, bądź łagodzenie barier hamujących rozwój firm, ich tworzenie. Dlaczego pakiet, a nie kolejna komisja ds. odbiurokratyzowania? Bo rzecz nie w tym, by tworzyć kolejne ekspertyzy. Po raz pierwszy przedsiębiorstwo i biznesmena uczyniliśmy podmiotem. Z tego punktu widzenia dokonujemy oceny otoczenia prawnego, instytucjonalnego, eliminując to, co przeszkadza.

Proponowane instrumenty to: (a) uproszenia systemu podatków, i (b) ubezpieczeń społecznych, (c) przepisów proceduralnych, (d) obniżenie kosztów pracy i uelastycznie stosunków pracy, (e) nowe regulacje oraz (f) usuwanie barier w kontaktach urząd-biznes. Wspieranie, promowanie przedsiębiorczości musi stać się zadaniem wszystkich.

INFRASTRUKTURA Marek Pol

Każdy powiew koniunktury, każda lepsza niż dziś sytuacja w gospodarce, musi być wykorzystana przez polskich przedsiębiorców do zwiększania produkcji, do zatrudniania nowych pracowników. Bodźcem, który pobudzi gospodarkę, zwiększy inwestycje i da początek wzrostu PKB, jest właśnie program rozwoju infrastruktury. Impuls jest potrzebny, bo dziś bezrobocie przekracza 18 proc., a wyniki polskich firm są bliskie zera. Krępują je zatory płatnicze, zadłużenie i spadek liczby zamówień. Od dawna wiadomo, że obszarem gospodarki, który jest najlepszą dźwignią wzrostu i najszybciej daje pracę, jest budownictwo. Tymczasem Polska jest na jednym z ostatnich miejsc w Europie, gdy chodzi o liczbę mieszkań.

Budownictwo, o którym mowa w programie, to budownictwo mieszkań oraz rozwój w zakresie budowy dróg - ekspresowych i autostrad.

PRACA Jerzy Hausner

W Polsce mamy aktywne zawodowo 53,4 proc. populacji roczników, gdy w krajach UE jest o 10 pkt. proc. więcej; Unia do 2010 r. zwiększy wskaźnik do ponad 70 proc. Widać, jak znacząca jest luka popytowa z braku w Polsce zatrudnienia. Za mała u nas liczba miejsc pracy odbija się na tempie PKB. Ten rok i kolejne trzy będą rekordowe liczebnością młodzieży wchodzącej na rynek. Bezrobocia w br. będzie wyższe, wzrośnie do 19,7-19,9 proc. Tym bardziej więc musimy wyrwać młodzież z zaklętej dziś pętli, gdy pracodawcy nie zatrudniają absolwentów po szkołach, z braku doświadczenia, a tego absolwentom brakuje, bo nie mają pracy.

Na cele pakietu Pierwsza praca wykorzystamy: (a) rezerwę uwłaszczeniową, (b) kredyty zagraniczne, (c) środki budżetowe. Program ruszy od 1 czerwca br., by zatrzymać napór na rynek 900 tys. absolwentów w br.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: budownictwo | impuls | potrzeba | rząd | PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »