Samoobrona: Brakuje na rolnictwo

Samoobrona ma wątpliwości, czy poprzeć projekt budżetu w obecnym kształcie - powiedziała podczas środowej debaty budżetowej Renata Rochnowska (Samoobrona).

Samoobrona ma wątpliwości, czy poprzeć  projekt budżetu w obecnym kształcie - powiedziała podczas środowej  debaty budżetowej Renata Rochnowska (Samoobrona).

"Budżet na 2007 r. wymaga znaczącego przepracowania i od tego uzależniamy jego przyjęcie bądź odrzucenie" - powiedziała Rochowska.

Jak wyjaśniała, wątpliwości te wynikają z braku drugiej transzy dopłat do paliwa rolniczego. Rząd obiecywał wcześniej, że będzie to 1,3 mld zł, a według projektu budżetu ma to być 600 mln zł.

Samoobrona krytykuje też brak środków na dopłaty do ubezpieczeń w rolnictwie. "Potrzeba 500 mln zł, by ten system mógł funkcjonować, a jest tylko 100 mln zł. To w praktyce oznacza załamanie powszechnego systemu ubezpieczeń w rolnictwie. To nie do przyjęcia, bo UE uzależnia wypłatę dopłat bezpośrednich od ubezpieczeń produkcji rolnej" - powiedziała Rochnowska.

Reklama

"Ogólnie zmniejszają się nakłady na rolnictwo, następuje stagnacja nakładów na rozwój wsi" - powiedziała. Skrytykowała też brak środków na narodowy program gospodarki wodnej, w tym na retencję. Według niej, projekt zmniejsza też nakłady na oświatę i wychowanie oraz na gospodarkę, pracę i rozwój przedsiębiorczości. Dodała, że "czeka nas wzrost podatków".

Według niej, zakładany wzrost środków m.in. na obronę i centralne urzędy administracji oznacza, że "Polska socjalna przegrywa z Polską biurokratyczną". Dodała, że w projekcie znalazły się zapisy "odbiegające od programu społeczno-gospodarczego".

Rochnowska zaznaczyła, że "największym problemem polskiej gospodarki pozostają finanse publiczne. Wynika to z rosnącego długu publicznego". "Dotychczas niewiele zrobiono w zakresie reformy finansów publicznych" - powiedziała Rochnowska. Przypomniała też, że w 2007 r. tzw. wydatki sztywne (czyli wydatki zapisane w ustawach) wyniosą 179,2 mld zł, co oznacza wzrost o 2 pkt. proc.

"Chciałabym zapytać, jak to się dzieje, że silny rząd daje się uwikłać w bieżące gry polityczne kosztem gospodarki" - powiedziała Rochnowska podczas debaty. "Jak to się dzieję, że wrażliwy politycznie i emocjonalnie prezes rady ministrów może być bezkarnie lżony przez prezesa Narodowego Banku Polskiego w ten sposób, że publicznie zarzuca on rządowi nadmierne zadłużanie kraju na koszt przyszłych pokoleń, a jednocześnie prowadzi aprecjacyjną politykę pieniężną, pozbawiając budżet państwa znaczących wpływów podatkowych" - powiedziała.

"Jak to się dzieje, że Polsce nadal łatwiej zaciągnąć dług publiczny na koszt przyszłych pokoleń, niż zneutralizować Balcerowicza i uruchomić jeszcze bardziej intensywny wzrost gospodarczy" - dodała.

Prezes NBP Leszek Balcerowicz krytykował wcześniej, że rząd zaproponował budżet - lekkomyślności i oportunizmu". Według niego, trzeba ograniczyć wzrost wydatków budżetowych, a "lekkomyślnością" jest założenie, że dzięki wzrostowi gospodarczemu rozwiąże się bieżące problemy gospodarcze.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Samoobrona | rolnictwo | Budżet | projekt budżetu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »