- Myślę, że wzrost cen o 4,0 proc. jest mało realny. To nie będzie aż taki wzrost - powiedział dziennikarzom Sawicki.
- Wszystko zależeć będzie od sytuacji na rynkach światowych. Kluczowe dla cen żywności w 2011 r. będą czynniki zewnętrzne, a nie to co się będzie działo u nas - dodał.
W centralnej ścieżce październikowej projekcji inflacji NBP prognozuje, że ceny żywności w 2011 roku wzrosną o 4,0 proc. rdr. Według NBP, w tym roku żywność podrożeje o 2,5 proc.
- To też jest mało realna prognoza. Już teraz mamy wzrost o ponad 3,5 proc. Myślę, że rok zakończy się wzrostem o 4-4,5 proc. - powiedział Sawicki.