Sejm zajmie się sprawą szykan wobec biznesu

Sejmowa Komisja Gospodarki powołała specjalną podkomisję do zbadania spektakularnych działań organów sprawiedliwości i ścigania wobec niektórych przedsiębiorców. Pierwsza konfrontacja poszkodowanych biznesmenów z przedstawicielami władzy nie przyniosła rozstrzygnięć.

Sejmowa Komisja Gospodarki powołała specjalną podkomisję do zbadania spektakularnych działań organów sprawiedliwości i ścigania wobec niektórych przedsiębiorców. Pierwsza konfrontacja poszkodowanych biznesmenów z przedstawicielami władzy nie przyniosła rozstrzygnięć.

Sejmowa Komisja Gospodarki rozpoczęła prace, zmierzające do wyjaśnienia przyczyn i okoliczności zatrzymania kilku największych polskich biznesmenów. Tą sprawą posłowie postanowili zainteresować się kilka miesięcy po spektakularnym aresztowaniu Romana Kluski, szefa Optimusa, którego oskarżono o przestępstwo podatkowe podczas realizacji zamówienia rządowego. Ale okoliczności zatrzymania i postępowania sądowego przedstawiał posłom nie tylko Roman Kluska, ale także Andrzej Modrzejewski, były szef PKN Orlen, Adam Turczyński, były dyrektor Poczty Polskiej oraz Dariusz Baran, były szef upadłego CLIFu. Według ich relacji, środki użyte przy zatrzymaniu w niczym nie odbiegają od tych, których używa się wobec największych przestępców kryminalnych, zaś wiele wątków wokół sprawy ma polityczny charakter.

Reklama

Spór na sali

Dopiero na kilkakrotne wezwanie posłów na posiedzeniu pojawił się odpowiedni rangą, ale niebyt zorientowany w temacie przedstawiciel resortu finansów. Jeszcze dzień wcześniej obecność zapowiedział Wiesław Ciesielski, odpowiedzialny za sprawy podatkowe. Nie przyszedł. Miał też być Krzysztof Janik, szef resortu spraw wewnętrznych. Również nie przyszedł. Pojawił się za to Karol Napierski, prokurator generalny.

- Parlament nie jest uprawniony do rozstrzygania takich spraw. Powinien się nimi zająć sąd - twierdzi.

- Sejm ma funkcje kontrolne, a wyjaśnienie tych kwestii ma niebagatelny wpływ na tworzenie klimatu gospodarczego w Polsce oraz napływu inwestycji zagranicznych. Chcielibyśmy uwierzyć w to, że nie są to działania polityczne - ripostuje Adam Szejnfeld, szef sejmowej Komisji Gospodarki.

Posłowie postanowili powołać kilkuosobową podkomisję, która będzie kontynuowała prace w tej sprawie. Jej powstaniu byli niechętni przedstawiciele lewicy.

Kiepskie prawo

Według Grzegorza Wlazło, adwokata z kancelarii G. Wlazło, biznes jest permanentnie zagrożony ze strony służb skarbowych oraz organów ścigania.

- Pół biedy, gdy te służby mają rzeczywiste podstawy do spektakularnych akcji. Jednak nierzadko bywa, że ich działania nie są słuszne. Można stwierdzić, że polski system prawa pozwala przedstawić zarzuty każdemu przedsiębiorcy, a ich wyjaśnienie może trwać nawet latami. Ponadto słyszy się opinie, że organa państwowe mają małą wiedzą z zakresu gospodarki i że działają na hasła polityczne czy medialne. Klimat dla biznesu nie jest dobry. To też wpływa na zahamowanie rozwoju gospodarczego - podkreśla Grzegorz Wlazło.

Zdaniem Adama Sadowskiego z Centrum im. Adama Smitha, klimat inwestycyjny w Polsce od dawna jest zepsuty, a dopiero sprawa Romana Kluski uświadomiła opinii publicznej wagę problemu.

- Z tak skomplikowanym i absurdalnym prawem podatkowym żaden przedsiębiorca nie może być pewien swego losu. Nawet najlepiej funkcjonująca firma może zostać zlikwidowana na skutek wydania decyzji administracyjnej. Co gorsza system podatkowy jest cały czas komplikowany i nawet jeśli firma wynajmie renomowanego prawnika, to niezgodności zawsze można się dopatrzyć w wykładni prawa. Nikt też nie mówi o dziesiątkach tysięcy małych i średnich przedsiębiorców, których wciąż nie jest stać na wynajęcie biegłych prawników. Los tych firm nie jest znany opinii publicznej - podkreśla Adam Sadowski.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: sejmowa komisja | Sejm RP | sprawy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »