Senatorowie latają - podatnicy płacą. Dwa i pół tysiąca krajowych lotów
Senatorowie obecnej kadencji wylatali już prawie dwa miliony złotych - informuje wtorkowy "Super Express". Rekordzistą jest Grzegorz Schetyna - stały pasażer na krajowej linii Warszawa - Wrocław.
Od wyboru minęło dopiero półtora roku, a senatorowie zdążyli w tym czasie odbyć już ponad dwa i pół tysiąca krajowych lotów, które podatników kosztowały niemal dwa miliony złotych - informuje wtorkowy "Super Express".
Rekordzistą jest Grzegorz Schetyna z Koalicji Obywatelskiej, który podniebną trasę pomiędzy Warszawą i Wrocławiem przemierzył już 170 razy ("SE" wyliczył, że kosztowało to 124 tys. zł). Niemal równie często podróżowali Aleksander Szwed z Prawa i Sprawiedliwości (według "SE" 126 lotów; koszt 94 tys. zł) oraz Tomasz Grodzki z KO (według "SE" 134 loty; koszt 100 tys. zł) - podaje gazeta.
"SE" informuje, że Kancelaria Senatu podniosła finansowanie krajowych lotów senatorów z 735 zł do 886 zł za lot.
Senator Tomasz Grodzki powiedział gazecie, że loty wynikają z jego służbowych obowiązków. "Jestem przewodniczącym komisji Senatu ds. UE i wiceprzewodniczącym Komitetu Politycznego Zgromadzenia Parlamentarnego krajów NATO, co wymaga częstszych wizyt w Warszawie niż tylko podczas posiedzeń plenarnych" - wyjaśnił polityk. Stwierdził też, że alternatywą nie jest pociąg. "Mimo pewnego postępu ciągle pociąg ze Szczecina do Warszawy jedzie ponad 4 godziny, co czyni np. jednodniową wizytę i spotkania w stolicy trudne do ogarnięcia" - powiedział.
Na taką formę podróżowania stawiają też m.in. Bogdan Borusewicz z KO, który lata do Gdańska, Włodzimierz Bernacki z PiS kursujący pomiędzy stolicą i Krakowem, Zdzisław Pupa z PiS, który często odwiedza lotnisko w Rzeszowie, czy Halina Bieda z KO i Maciej Kopiec z Lewicy latający do Katowic.
***