Skąd wieje najtańsza w Polsce energia elektryczna? Co z fotowoltaiką?

Inwestowanie w farmy wiatrowe na Bałtyku nie jest tak opłacalne, jak oczekiwały polskie koncerny energetyczne. Na tych inwestycjach miał też skorzystać przemysł stoczniowy.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Rząd  zaproponował, aby maksymalna cena energii zakontraktowana z morskich farm wiatrowych, budowanych na Bałtyku, wynosiła 301,50 zł za megawatogodzinę.

- To jest dużo niższa cena niż można było się spodziewać i jakiej oczekiwały państwowe koncerny energetyczne, które mogą mieć problem z pozyskaniem kapitału na takie inwestycje - mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl.

Reklama

Dla porównania, ceny energii elektrycznej w Polsce, to 250-300 zł megawatogodzinę.

Jednocześnie ceny te są wyższe niż dla lądowych farm wiatrowych, które wahają się w granicach 150-200 zł. Dla fotowoltaiki jest to natomiast cena 200-250 zł.

- Farmy morskie na Bałtyku są więc wciąż droższym źródłem energii, natomiast produkują więcej energii z jednego megawata w ciągu roku, co dla polskiego rządu jest istotne, ponieważ liczy na to, że nasze stocznie załapią się na energetyczną rewolucję, biorąc udział w budowie morskich farm - wyjaśnia ekspert. - Nie wiadomo jednak czy stocznie te zdołają utrzymać się na rynku.

marketnews24.pl
Dowiedz się więcej na temat: fotowoltaika | energia słoneczna | energia wiatrowa | farma wiatrowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »