Skarb wlewa się strugą do baków

Etatyzm. To słowo charakteryzuje nowy program rządu dla sektora naftowego. Z konsekwencjami dla giełdowych firm. W środę Komitet Stały Rady Ministrów zaaprobował opracowany w Ministerstwie Gospodarki dokument "Polityka rządu RP dla przemysłu naftowego w Polsce".

Według naszych informacji, już w tym tygodniu zostanie on przyjęty na posiedzeniu Rady Ministrów. Jak wszystko pójdzie sprawnie, może nastąpić to już jutro. Dokument, do którego dotarł "PB", zastąpi - pochodzącą jeszcze z 2002 r. - "Strategię dla sektora naftowego".

Kluczowe "co najmniej"

Główne cele strategii nie zaskakują. Chodzi o wytyczenie kierunków działań rządu i spółek (w których i tak karty rozdaje państwo), mających doprowadzić do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego kraju. Paleta środków jest z grubsza znana.

Reklama

Ministerstwo chce znalezienia nowych kierunków zaopatrzenia kraju w ropę, uzyskania dostępu do pól naftowych czy rozbudowy infrastruktury logistyki paliwowej. To rzeczy bardzo ważne, jednak szczególną uwagę przykuwa (także mieszczący się w formule zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego) punkt przewidujący "utrzymanie lub zwiększenie udziałów skarbu państwa w kluczowych spółkach sektora".

Już wcześniej z informacji napływających na rynek w trakcie przygotowania dokumentu jasno wynikało, że nowy układ rządzący wstrzyma prywatyzację spółek sektora naftowego. Znalazło to oczywiście odzwierciedlenie w ostatecznej wersji "Polityki".

Okazuje się teraz jednak, że urzędnicy premiera Jarosława Kaczyńskiego rozważają możliwość zwiększenia kontroli kapitałowej w tych firmach. Dotyczy to przede wszystkim dwóch największych spółek paliwowych w Polsce: Orlenu i Lotosu. W pierwszej z nich skarb państwa ma pośrednio i bezpośrednio 27,5 proc., w drugiej - prawie 59 proc.

PZU, KGHM i inni

W kontekście ostatnich pomysłów resortu skarbu wobec LOT i KGHM te zapisy niekoniecznie muszą być pustymi słowami. Sposobów na zwiększenie udziałów państwa może być kilka.

Analitycy najłatwiej potrafią wyobrazić sobie sytuację, że bogate spółki, które kontroluje państwo, na wyraźne życzenie swojego właściciela zaangażują się w sektor naftowy. Taką "dojną krową" może być Polska Miedź, której ubiegłoroczny zysk wyniósł grubo ponad 3 mld zł. Czysto hipotetycznie, starczyłoby na co najmniej 15 proc. Orlenu albo skupienie z giełdy reszty Lotosu. Inną spółką, notabene już zaangażowaną pośrednio w Orlen, jest "odzyskiwana" przez PiS grupa PZU. O tym, że takie pokusy wśród urzędników istnieją, świadczy zaniechana na szczęście koncepcja zakupu państwowych akcji Ciechu przez PGNiG czy idea użycia pieniędzy Polskiej Miedzi do wykupienia syndyka Swissaira z LOT.

Innym sposobem mogłaby być konsolidacja Lotosu i Orlenu. Taki krok miałby jednak dla państwa złą stronę. Otóż jego udział w Orlenie po takiej operacji by się powiększył, ale za to w Lotosie spadłby. Poza tym doszłoby do połączenia dwóch największych firm naftowych w kraju, co ograniczyłoby pole konkurencji. Na szczęście autorzy strategii wykluczyli ten wariant, dostrzegając rynkowe zagrożenia.

Wreszcie trzecim sposobem byłby wykup własnych akcji przez Lotos i Orlen, a potem ich umorzenie. Ten wariant ma jednak też złe strony. Przede wszystkim obie spółki potrzebują pieniędzy na inwestycje. Lotos realizuje program kompleksowego rozwoju technologicznego, dzięki któremu zwiększa moce przerobu ropy, z kolei Orlen zadłużył się, kupując litewskie Możejki. Tu kwoty sięgają miliardów złotych. Na dodatek warto pamiętać, że minister skarbu lubi dywidendy, którymi wetuje sobie brak wpływów z prywatyzacji.

Słowa, słowa

Od słów (nawet tych zapisanych na papierze) do czynów droga jednak daleka. Najlepszym dowodem jest casus PGNiG, które rzutem na taśmę wprowadził na giełdę rząd Marka Belki. Po zmianie ekipy rządzącej głośne były pohukiwania o wykupieniu akcji spółki i wycofaniu jej z giełdy. I co? I nic. Na razie jedynym krokiem rządu jest wstrzymanie przydziału akcji pracowniczych, co rzeczywiście obniżyłoby udział skarbu państwa.

Długa lista zadań

Państwo chce być głównym rozgrywającym w paliwach. To widać po zamierzeniach wobec jego spółek.

PKN Orlen

  • utrzymanie bądź zwiększenie udziału skarbu państwa
  • wspieranie działań zarządu, dotyczących poszukiwania, wydobycia oraz zyskania nowych źródeł dostaw ropy
  • zawarcie długoterminowych umów z Naftoportem na wypadek ograniczenia dostaw ropy
  • przygotowanie procedur na wypadek całkowitego odcięcia dostaw ropy

Grupa Lotos

  • utrzymanie bądź zwiększenia udziału skarbu państwa
  • wspieranie działań zarządu, dotyczących poszukiwania, wydobycia oraz uzyskania nowych źródeł dostaw ropy
  • zbycie przez skarb na rzecz pomorskiej spółki resztówek Petrobalticu, Lotosu Czechowice, Lotosu Jasło i Glimaru w upadłości

PERN Przyjaźń

  • pozostawienie skarbu państwa jako jedynego akcjonariusza
  • przygotowanie strategii rozwoju infrastruktury przesyłowej i magazynowej spółki
  • przekazanie rurociągów produktowych OLPP
  • dokończenie trzeciej nitki rurociągu Przyjaźń
  • starania o dokończenie budowy rurociągu Odessa-Brody-Płock

OLPP (eks-Naftobazy)

  • pozostawienie skarbu państwa jako jedynego akcjonariusza
  • zakup "elementów logistyki paliwowej" od Orlenu i Lotosu
  • przejęcie od PERN rurociągów produktowych lub co najmniej zarządzania nimi
  • umożliwienie dostępu do infrastruktury stronom trzecim "na zasadach równości i transparentności"

Nafta Polska

  • spółka, która jest akcjonariuszem Orlenu i Lotosu, zostanie zlikwidowana; jej aktywa przejmie bezpośrednio skarb państwa

Paweł Janas

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »