Skuza: Jeszcze raz podjąłbym taką decyzję

Gdybym miał jeszcze raz podejmować decyzję, aby udzielać pomocy w ramach tarczy antycovidowej, podjąłbym taką samą decyzję - żeby robić to przez PFR i fundusz antycovidowy - powiedział wiceminister finansów Sebastian Skuza podczas obrad senackiej komisji finansów publicznych.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

W poniedziałek podczas obrad senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych omawiana była kwestia przejrzystości i transparentności finansów publicznych.

- Niestety, według ocen wielu ekonomistów w ostatnich latach z przejrzystością i transparentnością finansów publicznych mamy wiele problemów. Znaczna nierównowaga w finansach państwa, która była widoczna w statystykach Unii Europejskiej, nie była pokazywana w danych krajowych - powiedział przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów Publicznych Kazimierz Kleina (KO).

Reklama

Jak mówił w trakcie posiedzenia komisji główny ekonomista FOR i były dyrektor Departamentu Analiz w Ministerstwie Finansów Sławomir Dudek, jedną z przyczyn pogorszenia się przejrzystości finansów publicznych jest fakt, że duża część wydatków państwa związana z walką z covidem jest finansowana przez instytucje, które nie wchodzą do sfery budżetowej, czyli głównie przez fundusz do walki z COVID-19, zarządzany przez BGK, oraz przez PFR.

- Mówi się, że takie rozwiązanie było konieczne ze względu na elastyczność tego rozwiązania. Ale w efekcie te wydatki są poza kontrolą parlamentu. W Niemczech na przykład parlament uzyskuje nawet więcej informacji niż podaje się Unii Europejskiej - powiedział Sławomir Dudek.

Dodał, że parlament nie ma wglądu w plan finansowy funduszu antycovidowego. W rezultacie trudno jest ocenić stan finansów publicznych.

- Różnice są ogromne. Na przykład w budżecie na ten rok rząd zaplanował deficyt według metodologii polskiej na 82 mld zł. Ale do Komisji Europejskiej rząd przesłał dane o całym deficycie sektora centralnego, w którym - już po odjęciu budżetów samorządów i funduszy celowych - ten deficyt wynosił, według moich szacunków, 143 mld zł - powiedział Dudek.

Jak powiedział dyrektor Departamentu Budżetu i Finansów w NIK Stanisław Jarosz, jeszcze w 2016 roku Najwyższa Izba Kontroli zwracała uwagę, że funkcjonujący wtedy system sprawozdań budżetowych nie może być uznany za jawny i przejrzysty, bo nie zapewnia danych, umożliwiających przypisanie środków publicznych do konkretnej polityki.

- W 2020 roku w większym stopniu wykorzystywano rozwiązania, które choć są zgodne z prawem, to utrudniają ocenę sytuacji budżetu - mówił Jarosz.

Jako przykłady takie działania wskazywał na przekazywanie różnym podmiotom obligacji zamiast dotacji budżetowych czy też nadużywanie kategorii środków niewygasających. Zdaniem Jarosza, powoduje to z jednej strony brak transparentności finansów publicznych, bo trudno jest mówić o wykorzystaniu środków w sprawozdaniu z wykonania budżetu, skoro nie zostały one wykorzystane, a na dodatek instytucje realizują faktycznie dwa budżety.

- Obecnie różnica między państwowym długiem publicznym a długiem sektora finansów publicznych według metodologii unijnej wynosi aż 10 pkt. proc. PKB. Gdyby zastosować tutaj polską metodologię, dług przekroczyłby poziom 55 proc. PKB - powiedział Stanisław Jarosz i dodał, że nie wiadomo także, w jaki sposób dług instytucji zaangażowanych w walkę z covid zostanie spłacony, a wynosił on na koniec 2020 r. 166 mld zł.

Zdaniem wiceministra finansów Stanisława Skuzy, który brał udział w obradach KBiFP, nie ma wyraźnego pogorszenia w kwestii sprawozdawczości budżetu państwa.

- To były działania, podejmowane ad hoc, nie wynikały one z planowanej wcześniej polityki. Gdybym miał jeszcze raz podejmować decyzję, aby udzielać pomocy w ramach tarczy antycovidowej, podjąłbym taką samą decyzję - żeby robić to przez PFR i fundusz antycovidowy - powiedział Skuza.

Jako przykład takiego działania wskazał kwestię wydatków niewygasających. Według niego ze względu na przerwy w dostawach, bez przedłużenia terminu wykorzystania środków wiele instytucji nie wyrobiłoby się z realizacją zaplanowanych działań i musiałoby środki zwracać.

- Oczywiście, debata na temat tego, czy można było to rozwiązać w inny sposób, jest. Chciałbym postawić pytanie, czy jest jakiś kraj, w którym przekroczenie przez dług poziomu 60 proc. PKB stanowi delikt konstytucyjny? - mówił Skuza. - Poza tym chcę powiedzieć, że dług sektora general government nie przekroczy poziomu 60 proc. PKB, będzie to ok. 56 proc. PKB. I ten dług to głównie tarcze antycovidowe PFR oraz wydatki funduszu do walki z covid - dodał Skuza.

Powiedział także, że w ramach funduszu do walki z covid wydano ok. 26 mld zł na służbę zdrowia. 

PAP
Dowiedz się więcej na temat: PFR | finanse publiczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »