Śląsk ponownie najlepszy w walce z kryzysem

Liczba upadłości rośnie w skali całego kraju w tempie ponad 20 proc., zwłaszcza w województwach najaktywniejszych gospodarczo - wyjątkiem od tej reguły jest jak na razie województwo śląskie. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia trzy lata temu, gdy na skutek pierwszej fali kryzysu narastała fala upadłości, ale śląski biznes najdłużej skutecznie się jej opierał.

Polska - blisko sto upadłości w miesiąc.. z czego na Śląsku tylko pięć

Jak wynika z oficjalnych danych - na podstawie Monitorów Sądowych i Gospodarczych - w maju 2012 r. opublikowano informacje o 95 upadłościach w Polsce (łącznie od początku roku - opublikowano informacje o upadłościach 395 firm wobec 318 przedsiębiorstw w roku ubiegłym), z czego tylko pięć spośród nich dotyczyło firm ze Śląska. Z analizowanych przez Euler Hermes danych wynika, że od początku roku do końca maja opublikowano informacje o 34 bankructwach śląskich firm - mniej niż w roku ubiegłym, gdy w tym samym okresie było ich było ich 43.

Zobacz wskaźniki dla firm na stronach BIZNES INTERIA.PL

- Niska liczba upadłości na Śląsku jest tym bardziej imponująca, gdy uwzględnimy liczbę działających tu przedsiębiorstw (443 tys. firm, z czego po odjęciu osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą, z reguły nie pojawiających się w statystykach upadłości zostaje nam ok. 113 tys. przedsiębiorstw), drugą po Mazowszu w kraju - mówi Grzegorz Błachnio, analityk Euler Hermes.

W pozostałych, najbardziej rozwiniętych gospodarczo regionach - m.in. w Małopolsce, Wielkopolsce, Dolnym Śląsku czy na Mazowszu, liczba upadłości w tym samym czasie rosła. Dlaczego firmy na Śląsku jak dotychczas radziły sobie lepiej?

Śląsk - mniej uzależniony od koniunktury eksportowej oraz budowlanej

Największa w kraju aglomeracja jest jednocześnie największym rynkiem zbytu, a zawsze możliwość kooperacji z lokalnymi, przez to lepiej sprawdzonymi odbiorcami jest bezpieczniejsza. Stabilny rynek jest też cenny w sytuacji zmniejszającej się dynamiki eksportowej, od której w dużo większym stopniu uzależnione jest chociażby sąsiednie woj. dolnośląskie.

- Nie znaczy to oczywiście, że śląskie firmy nie eksportują. Na ich korzyść jak dotąd przemawiało jednak to, iż ich eksport, m.in. w obszarze przemysłu maszynowego czy chemicznego to wyroby głównie inwestycyjne, trafiające przede wszystkim do kooperantów z Niemiec - a więc w mniejszym stopniu przeżywające wahania popytu niż wyroby konsumenckie, chociażby z branż AGD i RTV - dodaje Grzegorz Błachnio.

Śląskie firmy w trochę mniejszym stopniu zaangażowane były ponadto w duże inwestycje infrastrukturalne, które obnażyły słabości polskiej branży budowlanej i przyczyniły się do jej obecnych kłopotów. Słabość kapitałowa i opóźnienia płatnicze w sytuacji kilkakrotnie większego zapotrzebowania na finansowanie okazały się ponad siły nawet dużych firm o obrotach rzędu kilkuset milionów złotych. Wspomniane rozdrobnienie i nierzadko nieskuteczne zarządzanie (zbyt optymistyczne wycenianie - nierentowność realizowanych kontraktów) uderzyło nie tylko w wiele firm budowlanych, ale także w ich podwykonawców z branży m.in. transportowej czy w dostawców materiałów.

- W niektórych regionach większość upadłości wiąże się z budownictwem, są to też nierzadko największe przypadki bankructw w danym województwie. Najwymowniejsze jest to, iż jeden, wcale nie największy, z takich przypadków miał miejsce na Podkarpaciu i dotyczył firmy o obrotach ponad 300 mln złotych, czyli większych niż łączny obrót wszystkich bankrutów ze Śląska! - stwierdza analityk Euler Hermes.

Jakie firmy upadały na Śląsku?

Łączny obrót firm z województwa śląskiego, które znalazły się w tegorocznych ogłoszeniach upadłościowych opublikowanych okresie styczeń-maj, nieznacznie przekraczał 220 mln złotych a zatrudniały one ok. 1300 osób. Największe z tych przypadków dotyczyły firm o obrotach ok. 30 mln. złotych, czyli niezbyt dużych, zwłaszcza w tak rozwiniętym gospodarczo regionie. Profil tych firm nie był zbyt był zróżnicowany - oczywiście były to licznie przedsiębiorstwa budowlane, jednak nie te największe, jak również firmy usługowe czy handlowe. Nie było zaś wśród nich firm produkcyjnych.

Perspektywa na przyszłość - Śląsk nie jest oazą, chociaż..

Bieżące dane mogą napawać pewnym niepokojem - wśród branż notujących nawet kilkunastoprocentowe spadki produkcji sprzedanej są przemysł motoryzacyjny, produkcja metali, górnictwo. Czyżby więc kłopoty miałyby na większa skale dotknąć także śląskie firmy?

- Utrzymanie się tendencji spadkowej liczby upadłości w województwie śląskim w skali całego roku nie jest niemożliwe. Pewną niewiadomą może być sektor produkcyjny - odczuwający aktualnie spadek sprzedaży, posiadający jednak po dwóch poprzednich, udanych latach stosunkowo duże rezerwy finansowe (o czym świadczy chociażby głośna kwestia podziału wypracowanego zysku wśród pracowników spółek węglowych). Bardziej martwiłbym się o kontynuację kłopotów budownictwa, odczuwalnych na Śląsku w mniejszym może stopniu (zwłaszcza biorąc pod uwagę wielkość firm tracących płynność finansową) niż gdzie indziej, ale jednak widocznych. Pewnym pocieszeniem, a może receptą na kryzys jest to, iż w woj. śląskim jest proporcjonalnie mniej niż we wspomnianych wcześniej regionach firm będących częścią międzynarodowych korporacji czy też krajowych przedsiębiorstw, ale tak jak oddziały zagranicznych firm - nastawionych na agresywny wzrost finansowany kapitałem pozyskanym z zewnątrz, co pociąga za sobą większe ryzyko i mniejszy margines bezpieczeństwa. Firmy na Śląsku realizują z reguły bardziej organiczny model rozwoju, co jak się okazało w ostatnich latach jest lepszym rozwiązaniem w sytuacji ograniczenia finansowania przez sektor bankowy - mówi Grzegorz Błachnio, analityk Euler Hermes.

Opr. KM

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kryzys | upadłości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »