Sok pomarańczowy rekordowo drogi. Nieuleczalna choroba zniszczyła owoce
Ceny soku pomarańczowego już wkrótce mogą wzrosnąć. Wszystkiemu winne są problemy, z którymi zmagają się regiony będące liderami w produkcji pomarańczy - Brazylia, Floryda czy Meksyk. Oprócz suszy, to także nieuleczalna choroba, która zdziesiątkowała rośliny. Ceny pomarańczy na światowych giełdach już osiągają historyczne poziomy, a to z pewnością przełoży się na ceny w sklepach. Jest jednak jedna rzecz, która może nieco zastopować podwyżki.
Największy na świecie producent pomarańczy, Brazylia, spodziewa się najsłabszych zbiorów od 1989 roku. W głównych stanach produkcji - Sao Paulo i Minas Gerais - zostanie w tym roku zebrane 214 mln skrzynek pomarańczy o wadze 40,8 kg każda, co oznacza spadek w porównaniu do ubiegłego roku o 24 proc. - podała agencja Reutera.
W rezultacie czego hurtowa cena soku pomarańczowego jest obecnie dwa razy wyższa niż w pierwszej połowie 2023 r. i ponad cztery razy wyższa niż w 2019 r. - oznacza to, że cena pobiła już wszystkie historyczne szczyty. Najbardziej dynamiczny wzrost cen soku pomarańczowego widoczny jest właśnie teraz, w maju - ceny poszły w górę o 50 proc.
Jakie są powody tak wysokich cen pomarańczy? Głównym są problemy z niestabilną pogodą. Pomarańcze w Brazylii padły w tym roku ofiarą wyjątkowo wysokich temperatur i słabych opadów deszczu.
Zbiory pomarańczy niszczy także nieuleczalna choroba - zarówno w Brazylii, jak i na Florydzie. Mowa o "zazielenianiu" dotykającym cytrusy. Powoduje ona, że owoce nie mogą się w pełni wykształcić, są mniejsze, niedojrzałe i w konsekwencji - nie nadają się do spożycia. Choroba miała zainfekować 38 proc. drzew pomarańczy na wszystkich plantacjach. Na Florydzie drzewa pomarańczowe w wieku powyżej 15 lat niemal zniknęły.
Choroba i zła pogoda sprawiły, że producenci pomarańczy zbiorą w tym roku o jedną czwartą mniej surowca do produkcji soku - to, jak podaje Reuters, najniższy wynik od przełomu 1988/98. - Ta liczba nas zaskoczyła. Skutki klimatyczne mocno wpłynęły na branżę - powiedział Juliano Ayres, dyrektor centrum badawczego Fundecitrus.
Gdyby tego było mało, Meksyk nawiedziły niszczycielskie huragany, które zniszczyły wiele upraw.
Nietrudno się domyślić, że problemy z produkcją pomarańczy na światowych rynkach, wkrótce przełożą się na ceny owoców, jak i produktów z nich wytwarzanych, na półkach w sklepach spożywczych.
Pierwsze efekty ubogich zbiorów widać już w Wielkiej Brytanii. Jak podaje brytyjski dziennik "Daily Mail", ceny soków w supermarketach poszły w górę o 34 proc.
Jak przyznał dyrektor generalny Brytyjskiego Stowarzyszenia Napojów Bezalkoholowych "producenci nie są w stanie uniknąć przenoszenia cen na konsumentów". - Należy zauważyć, że w przypadku większości innych produktów zawierających soki nie występują takie same niedobory owoców, z których pochodzą - powiedział w rozmowie z gazetą Gavin Partington.
Czynnikiem, który może zatrzymać wzrost cen soku pomarańczowego w sklepach, jest fakt, że od kilku lat spada jego konsumpcja. W porównaniu do sezonu 2018/2019 globalne spożycie spadło o 35 proc. W 2024 roku sprzedaż soku pomarańczowego powinna spaść w o kolejne 20 proc. rdr.
Nie można jednak wykluczyć, że miało to miejsce w dużej mierze z powodu wzrostu cen.