"Solidarność" szykanowana w Sejmie?

Sejmowa straż marszałkowska potraktowała przedstawicielki Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność" jak... terrorystki - gani "Nasz Dziennik".

Działaczki "Solidarności", w tym przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia Maria Ochman, przyjechawszy wczoraj do Sejmu, by przysłuchiwać się debacie dotyczącej sytuacji w służbie zdrowia, nie spotkały się - mówiąc oględnie - z życzliwym przyjęciem. Podległa Bronisławowi Komorowskiemu straż marszałkowska potraktowała je jak intruzów.

Mimo, że nazwiska wszystkich kobiet znajdowały się na dwóch niezależnych od siebie specjalnych listach gości, jednej przygotowanej przez klub PiS i drugiej - sporządzonej przez Ministerstwo Gospodarki, działaczkom związkowym odebrano: torebki, telefony komórkowe i osobiste przedmioty.

Reklama

W trakcie wielogodzinnej debaty nie pozwolono im opuścić galerii, pozbawiono też prawa do rozmowy z pracującymi w budynku Sejmu dziennikarzami, m.in. telewizji "Trwam". "Solidarność" całe zajście nazywa skandalicznym łamaniem zasad demokracji. Podobnego zdania są posłowie PiS. Wicemarszałek Krzysztof Putra zażądał w tej sprawie wyjaśnień od Prezydium Sejmu - pisze "Nasz Dziennik".

PAP/Nasz Dziennik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »