Spadają ceny benzyny
Grupa Lotos pod koniec minionego tygodnia obniżyła ceny hurtowe benzyny o 45 zł za tysiąc litrów. Orlen zmniejszył hurtową cenę swoich benzyn o 20 zł (Super Plus 98) i 15 zł (Eurosuper 95) na tysiąc litrów. Kilka dni wcześniej minister skarbu wezwał szefów obu firm i rozmawiał z nimi o cenach paliw.
Decyzja dotycząca obniżki cen nastąpiła po dokładnej analizie sytuacji na międzynarodowych rynkach ropy naftowej i paliw, możliwych tendencjach ruchów cen na tych rynkach oraz wykonaniu prognozy relacji kursowej złotego do dolara - poinformowała w komunikacie Grupa Lotos. Zdaniem przedstawicieli koncernu, obniżka cen hurtowych przełoży się bezpośrednio na spadek cen benzyny na stacjach własnych Lotosu o 4-5 groszy na litrze.
Decyzja Orlenu o zmniejszeniu cen hurtowych ma oznaczać zmniejszenie cen benzyny w detalu o ok. 2 grosze na litrze. O tym, kiedy ceny na stacjach paliwowych się zmniejszą i jak duża będzie to obniżka, mają jednak zadecydować właściciele tych placówek.
Przyczyna? Spadek notowań
- Powodem redukcji cen hurtowych jest spadek notowań benzyny na międzynarodowych giełdach paliw - wyjaśnia Beata Karpińska z biura prasowego płockiego koncernu.
Dodajmy, że była to już druga z rzędu obniżka cen w Orlenie. Poprzednią koncern przeprowadził dzień wcześniej - 30 listopada. Ceny hurtowe benzyn zmniejszyły się wówczas o 22-26 zł na tysiącu litrów. Staniał również olej napędowy - o 23 zł na tysiącu litrów.
Zmniejszenie cen hurtowych faktycznie przełożyło się na obniżkę cen benzyn w detalu. Jak wynika z danych łódzkiej firmy Reflex, która monitoruje rynek paliwowy w Polsce, w minionym tygodniu ceny detaliczne benzyny Eurosuper 95 i Superplus 98 spadły przeciętnie o 7 groszy na litrze, a oleju napędowego - o 2 grosze na litrze.
Widać, że oba koncerny zdecydowały się na spore obniżki cen hurtowych. Decyzje zapadły praktycznie zaraz po spotkaniu prezesów spółek paliwowych z ministrem skarbu państwa Andrzejem Mikoszem. Wezwał on Igora Chalupca, szefa Orlenu, i Pawła Olechnowicza z Grupy Lotos, by porozmawiać o sposobach obniżki paliw.
Ukłon w stronę rynku
W tej sytuacji można odnieść wrażenie, że decyzje obu koncernów to efekt nacisków politycznych. Czy tak jest faktycznie?
- Nasza decyzja to ukłon w stronę rynku - mówi Marcin Zachowicz, rzecznik prasowy gdańskiej firmy. Stanowczo zaprzecza jednak, aby wynikała ona z jakichkolwiek nacisków natury politycznej. Obniżka, jak podkreśla, to efekt zmniejszenia się cen na światowych rynkach.
Podobne argumenty usłyszeliśmy z ust rzecznika prasowego Orlenu: - Podczas niedawnej konferencji prezes Igor Chalupec powiedział, że jeśli nie będzie żadnych nadzwyczajnych wydarzeń, to ceny detaliczne powinny spadać - przypomniał Dawid Piekarz. - Żadnych tego typu wydarzeń nie było i oto ceny spadają - dodał rzecznik.
Naciski? Żadnych nie było
Czy obniżka nie była jednak związana z naciskami politycznymi? - Nie, bo przecież żadnych nacisków nie było - ucina krótko Dawid Piekarz.
Co mówią na ten temat eksperci? - Presja polityczna wymogła to, że obniżki były w tak krótkim czasie, ale same obniżki wynikały ze spadku cen ropy na światowych rynkach - ocenia Urszula Cieślak, analityczka rynku paliwowego z firmy Reflex. Jej zdaniem, gdyby nacisku polityków nie było, ceny na stacjach benzynowych też poszłyby w dół, tyle tylko że proces ten trwałby trochę dłużej niż obecnie.
Zbliżają się podwyżki
W tym tygodniu, na skutek obniżek cen hurtowych paliw przez producentów, ceny na stacjach benzynowych spadną o 2-4 grosze na litrze - przewidują analitycy z firmy Reflex. Dalsza perspektywa jest mniej optymistyczna. W konsekwencji spadku temperatur poniżej średniej, w USA już w piątek ceny paliw, szczególnie olejów, wzrosły. Może to być oznaka początku tendencji zwyżkowej - uważają eksperci Refleksu. Podkreślają, że najprawdopodobniej wkrótce przełoży się to na podwyżki cen u polskich producentów.
PAP
Bartłomiej Mayer