Spadają ceny hurtowe warzyw i owoców
Na rynkach hurtowych trwa spadek cen . Poszkodowani producenci mają otrzymać wsparcie, a niesprzedane produkty trafią do organizacji charytatywnych. Czerwone pomidory w ogóle nie znajdują nabywców.
Na rynku hurtowym w Broniszach pod Warszawą ceny pomidorów zaczynają się od złotówki. Producenci narzekają, że dotyka ich kryzys i rosyjskie embargo. Mówią jednak, że wolą sprzedać towar, aniżeli czekać na unijne rekompensaty. Musieliby bowiem zawieźć warzywa, aby przekazać je na cele charytatywne i potem otrzymać pieniądze, albo też zniszczyć uprawy. Poza tym na unijne odszkodowania trzeba byłoby poczekać.
Producenci zwracają też uwagę, że nie wiadomo, jak wysokie będą rekompensaty. Ceny pomidorów kształtują się na poziomie kosztów produkcji.
W Broniszach czerwone pomidory w ogóle nie znajdują nabywców, zainteresowaniem cieszą się natomiast świeże malinowe.
Producenci ogórków nie narzekają tak, jak ich koledzy. Obecne ceny dają nawet szansę na jakiś zarobek. Wszystko jednak wciąż utrzymuje się - ich zdaniem - na granicy opłacalności. Ogrodnicy handlujący ogórkami mówią, że ich sytuacja poprawiła się w ciągu ostatnich kilku dni, gdy ceny lekko wzrosły. Muszą jednak zapłacić za ogrzewanie szklarni, gdyż noce są chłodne. Zysk jest więc mały. Rolnicy liczą na to, że część ich strat zostanie pokryta z pieniędzy unijnych.
Takich cen owoców nie było od dawna. Kilogram jabłek kosztuje już 70 groszy. Sadownicy mówią, że to może być najgorszy sezon od lat. Straty są ogromne nie tylko z powodu rosyjskiego embarga, ale też nieprzyjaznej pogody. Blokada eksportu plus gradobicia może oznaczać nawet 80 procent strat. Sadownicy zwracają uwagę, że problemy z rosyjskimi odbiorcami pojawiały się już na wiosnę, gdy kupowali mniej owoców. Producenci czekają na szczegółowe informacje, dotyczące unijnych rekompensat. Obawiają się jednak, że akurat oni nie dostaną pieniędzy. Podejrzewają, że resort rolnictwa zasugeruje im, aby jabłka wstawić do chłodni i poczekać na lepsze czasy.
Także ceny gruszek spadły o 30 procent i to nie z powodu embarga, bo praktycznie nie eksportowaliśmy tych owoców. Zdaniem producentów, wartość gruszek spadła "w pakiecie" razem z jabłkami. W tym momencie za kilogram trzeba zapłacić dwa złote, podczas gdy rok było to o złotówkę więcej. Jeszcze miesiąc temu gruszki z Francji w hurcie kosztowały 5 złotych za kilogram.
Śliwki są natomiast sprzedawane po złotówce za kilogram. Ich producenci mówią, że tak niskich cen jeszcze nie było. Niektórzy sadownicy twierdzą jednak, że o tej porze roku ceny zawsze spadają. Owoce te są bowiem rzadko eksportowane i w sierpniu jest ich bardzo dużo. Ceny pokrywają jednak tylko koszty zbioru. Sadownicy zwracają uwagę, że brakuje przetwórni, w których można by sprzedawać owoce. Niektórzy przewidują jednak, że na jesieni cena śliwek skoczy do 8-9 złotych za kilogram.
Unijna pomoc dla polskich rolników ma wynosić co najmniej 125 milionów euro. Będą to przede wszystkim pieniądze dla tych producentów, którzy zdecydują się oddać swoje towary za darmo, na przykład organizacjom charytatywnym. Będzie to także pomoc dla tych, którzy zaniechają zbiorów.
Minister rolnictwa Marek Sawicki spotkał się z przedstawicielami największych organizacji charytatywnych w kraju. Przekazywanie produktów może ruszyć już w poniedziałek. Sawicki przypomniał, że wciąż czekamy na konkretne decyzje unijnych urzędników, ale już teraz trwaj przygotowania do przekazywania żywności. Koszty transportu do miejsca wskazanego przez organizacje pomocowe pokryją środki z Agencji Rynku Rolnego i Unii Europejskiej. Za jakość dostarczonych towarów będą odpowiadali producenci. Przekazane mogą być wszystkie produkty, które były przeznaczone na rosyjski rynek i zostały objęte embargiem Kremla.
Dyrektor Federacji Polskich Banków Żywności Małgorzata Lelonkiewicz cieszy się z deklaracji ministra i podkreśla, że już teraz producenci sami zgłaszają się do banków. Na dużą skalę akcja ruszy w poniedziałek. W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową Lelonkiewicz podkreśliła, że Banki Żywności mogą odebrać co najmniej kilka tysięcy ton świeżych owoców i warzyw miesięcznie.
Prezes Agencji Rynku Rolnego Radosław Szatkowski informuje, że o rekompensaty będzie ubiegać się co najmniej kilkuset producentów żywności. Od trzech dni pracownicy Agencji przyjmują powiadomienia o chęci skorzystania z mechanizmu wycofania żywności. Do dzisiaj do Agencji Rynku Rolnego trafiło około 600 takich wniosków.