Spadek PKB w USA wzmacnia euro

Amerykański PKB spadł w III kwartale br. o 1,1%, co okazało się wynikiem gorszym od oczekiwanego.

Amerykański PKB spadł w III kwartale br. o 1,1%, co okazało się wynikiem gorszym od oczekiwanego.

Ta pesymistyczna wiadomość, oznaczająca, że gospodarce USA będzie trudniej wydobyć się z nadchodzącej, pierwszej od 1991 r. recesji, w umiarkowanym stopniu wpłynęła na przebieg sesji w Nowym Jorku. Spadek amerykańskiego PKB wzmacnia euro wobec dolara, co - zdaniem analityków

CSFB - pozytywnie wpłynie na GPW.

Większość amerykańskich inwestorów była przygotowana na tak pesymistyczne dane, tym bardziej że gospodarkę USA dodatkowo osłabił atak terrorystyczny z 11 września. Także na GPW nie wywołały one dużej reakcji.

Większe niż się spodziewano zmniejszenie zapasów, wyższy deficyt handlowy oraz mniejsze niż szacowano wydatki rządowe mające na celu stymulację osłabionej po terrorystycznym ataku z 11 września gospodarki spowodowały, że spadek PKB okazał się znacznie silniejszy, niż prognozowano. Pierwotnie oczekiwano, że wskaźnik ten spadnie o 0,4%, a ostatnio analitycy szacowali, że zmniejszy się o 1%.

Reklama

Departament Handlu USA komentując opublikowane wyniki podkreślił, że wydatki konsumpcyjne w tym kraju, będące tradycyjnie najsilniejszym motorem napędowym gospodarki, wzrosły w III kwartale w najwolniejszym tempie od ośmiu lat i jeśli ta tendencja się nie zmieni, nie ma co liczyć na lepsze wyniki w kolejnych kwartałach.

Niepokój wzbudził fakt, że PKB zmniejszył się więcej niż się spodziewano, mimo że Zarząd Rezerwy Federalnej zdecydował się w tym roku na bezprecedensową serię 10 z rzędu obniżek stóp procentowych, łącznie o 4,5 pkt. proc. Pocieszeniem jest jednak, że w ostatnich wywiadach przedstawiciele amerykańskiego banku centralnego podkreślali, że wciąż jest miejsce do dalszych obniżek oprocentowania, by pobudzić popyt konsumpcyjny.

Amerykańcy ekonomiści spodziewają się jeszcze silniejszego spadku PKB w IV kwartale br., o 1,9%, co będzie oznaczać z definicji, że gospodarka USA znalazła się w fazie recesji, pierwszej od 1991 r. Jednak - ich zdaniem - w I kwartale przyszłego roku można już liczyć na wzrost gospodarczy na poziomie ok. 0,5%.

- Giełdy nie zareagowały nerwowo na wiadomość o silniejszym spadku PKB USA, ponieważ wielu inwestorów spodziewało się tego. Pewna drobna korekta może jednak nastąpić, zważywszy na to, że praktycznie od początku października mieliśmy, z małymi przerwami, wyraźne zwyżki na rynkach - powiedział PARKIETOWI Dhaval Joshi, analityk z londyńskiego biura Société Générale, dodając, że opublikowane w piątek dane mogą skłonić Fed do kolejnej obniżki stóp już podczas grudniowego posiedzenia.

Informacje o 1,1-proc. spadku PKB w USA nie zaskoczyły także giełdowych analityków w Warszawie. Przeważają obecnie opinie, że istotniejsze będą dane za ostatnie trzy miesiące bieżącego roku, z których będzie można już precyzyjniej wnioskować, jakie są szanse amerykańskiej gospodarki na tak bardzo oczekiwane ożywienie w przyszłym roku.

- Piątkowe dane mogą powstrzymać przed dalszym, bardzo optymistycznym dyskontowaniem niepewnej przyszłości. Dynamiczne wzrosty, które rozpoczęły się na całym świecie pod koniec września, bazowały na przeświadczeniu, że od II kwartału przyszłego roku amerykańska gospodarka zacznie wyraźnie przyspieszać. Dlatego w bliskiej perspektywie spodziewam się, że będzie to sprzyjało pogłębieniu korekty na naszym parkiecie, stabilizacja sytuacji powinna natomiast nastąpić w ostatnich dniach 2001 roku - twierdzi Sebastian Buczek, doradca inwestycyjny ING BSK AM.

Także według Roberta Nejmana z CA IB AM, ostatnie dane z USA nie stanowią bezpośredniego impulsu do bardzo wzmożonej podaży walorów. Ich konsekwencją może być jednak przedłużenie korekty. - Nie można na podstawie ostatniej informacji z USA wykluczać, że ożywienie nie nastąpi gdzieś w połowie przyszłego roku. Pewne optymistyczne sygnały w postaci wzrostu cen miedzi czy też pamięci komputerowej mogą świadczyć, że coś się w gospodarce jednak dzieje - uważa Robert Nejman.

Z kolei zdaniem Romana Sosnowskiego z BZ WBK AM, trzeci kwartał był mało reprezentatywny ze względu na wydarzenia w Nowym Jorku. Gospodarka amerykańska została bowiem w tym czasie częściowo sparaliżowana chociażby przez problemy transportowe. - Przyjrzyjmy się raczej danym o rosnącej sprzedaży detalicznej, wzroście zamówień na dobra trwałego użytku, poprawie koniunktury na rynku nieruchomości. Niewykluczone że w ostatnich dniach roku od cen niektórych produktów konsumpcyjnych będzie odliczany podatek stanowy. Te posunięcia mogą pomóc w ożywianiu gospodarki - twierdzi R. Sosnowski.

Doniesienia o amerykańskim PKB nie spowodowały paniki na amerykańskich giełdach, tym bardziej nie miały one znaczenia dla przebiegu wczorajszej sesji w Warszawie. WIG20 tracił przez większość dnia 0,5% i taka tendencja została utrzymana do końca (ostatecznie spadek o 0,51%, do 1252,05 pkt.).

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: PKB | USA | gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »