Spadki na Wall Street po fatalnych danych

Amerykańskie indeksy giełdowe spadły w poniedziałek, pomimo mocnych wzrostów z początku sesji, po wyraźnie słabszym od oczekiwań odczycie wskaźnika ISM w przemyśle USA. Dane makro zepchnęły na dalszy plan informacje o tym, że politycy uzgodnili plan podniesienia limitu zadłużenia USA.

Amerykańskie indeksy giełdowe spadły w poniedziałek, pomimo mocnych wzrostów z początku sesji, po wyraźnie słabszym od oczekiwań odczycie wskaźnika ISM w przemyśle USA. Dane makro zepchnęły na dalszy plan informacje o tym, że politycy uzgodnili plan podniesienia limitu zadłużenia USA.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,10 proc. do 12.131,24 pkt. Nasdaq Comp. zniżkował o 0,43 proc. i wyniósł 2.744,61 pkt. Indeks S&P 500 spadł o 0,41 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.286,94 pkt. Wskaźnik aktywności w przemyśle amerykańskim spadł w lipcu do 50,9 pkt. z 55,3 pkt. w poprzednim miesiącu - podał Instytut Zarządzania Podażą (ISM). Analitycy spodziewali się indeksu na poziomie 54,5 pkt.

Poziom 50 pkt. przy oznaczaniu wskaźnika aktywności stanowi granicę pomiędzy rozwojem a spadkiem w sektorze. Indeksy aktywności w przemyśle wielu gospodarek spadły w ubiegłym miesiącu, sugerując słabnący popyt oraz spowolniające ożywienie w gospodarce światowej. Raporty z Wielkiej Brytanii, Rosji oraz Australii wskazały na skurczenie się sektora przemysłowego w tych krajach w lipcu, podczas gdy dane z gospodarek europejskiej oraz chińskiej wskazały na słabnące tempu wzrostu w sektorze przemysłowym.

Reklama

Poniedziałkowa sesja na Wall Street rozpoczęła się od wzrostów, po tym jak prezydent USA Barack Obama ogłosił, że politycy amerykańscy uzgodnili plan podniesienia limitu zadłużenia. Prezydent Obama i przywódcy Demokratów w Kongresie uzgodnili z liderami Republikanów kompromisowy plan podniesienia ustawowego limitu zadłużenia USA - poinformował o tym w niedzielę wieczorem prezydent. Teraz plan musi być jednak uchwalony przez obie izby Kongresu.

Mają one głosować nad nim w poniedziałek. Plan przewiduje podwyższenie limitu zadłużenia o kwotę wystarczającą, by nie trzeba go było podnosić ponownie za pół roku, jak tego chcieli Republikanie. Suma ta, to około 3 biliony dolarów, co ma zapewnić możliwość zaciągania przez rząd nowych pożyczek do początku 2013 roku - a więc już po wyborach prezydenckich. O mniej więcej taką samą sumę zmniejszony byłby deficyt budżetu państwa, ale wyłącznie przez cięcia wydatków rządowych. Obama ustąpił tutaj Republikanom, którzy twardo nie zgadzali się na żadne podwyżki podatków.

Porozumienie może zakończyć konflikt w sprawie pułapu długu toczący się od wielu tygodni. W reakcji na przedłużający się spór mocnymi spadkami ubiegły tydzień zakończyły amerykańskie indeksy giełdowe. S&P 500 stracił 3,9 proc., i był to największy tygodniowy spadek tego indeksu od ponad roku.

Rosły akcje Apple, gdyż analitycy Canaccord Genuity podnieśli ich cenę docelową. Po obniżce ceny docelowej spadały natomiast papiery Yahoo. Po lepszych od oczekiwań wynikach drożały akcje banku HSBC. Notowaniom pomogły też zapowiedzi redukcji zatrudnienia o 30 tys. osób w celu obniżenia kosztów. Spadały akcje Humana, chociaż spółka zanotowała wzrost zysku o 35 proc. We wtorek swoje wyniki za drugi kwartał przedstawią m.in. Pfizer, Toyota, Barclays i CBS, w środę zrobi to Comcast i MasterCard, w czwartek GM, AIG, Kraft i Sunoco, a w piątek Procter & Gamble.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: deta | wall | Wall Street | spadki | Dana | USA | danie | dane
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »