Spotkanie przywódców Grupy Wyszehradzkiej. "2 proc. PKB na obronność jest niewystarczające"
Wojna w Ukrainie, rozwój infrastruktury przeciwpowodziowej i komunikacyjnej, zwiększenie wydatków na obronność czy reagowanie na presję ze strony prezydenta elekta Donalda Trumpa – to kilka z tematów, które poruszyli prezydenci państw Grupy Wyszehradzkiej podczas mającego miejsce w poniedziałek w Wiśle spotkania z mediami. Na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy do Wisły przybyli: prezydent Czech Petr Pavel, prezydent Węgier Tamas Sulyok oraz prezydent Słowacji Peter Pellegrini.
W poniedziałek o godz. 13 w Wiśle rozpoczęło się spotkanie prezydentów państw Grupy Wyszehradzkiej. Kilka godzin później zaczęło się spotkanie prezydentów państw Grupy Wyszehradzkiej z przedstawicielami mediów.
Andrzej Duda przyznał, że prezydenci rozmawiali w dwóch częściach. W czasie pierwszej debaty rozmawiano m.in. o kwestiach bezpieczeństwa militarnego i o różnych propozycjach zakończenia konfliktu w Ukrainie. Prezydent Polski dodał, że druga część spotkania była poświęcona przede wszystkim "sprawom międzysąsiedzkim" i zapobiegania takim sytuacjom kryzysowym jak powódź, która niedawno dotknęła Czechy, Polskę, Słowację i Węgry.
- Rozmawialiśmy o rozwoju infrastruktury, nie tylko tej przeciwpowodziowej, ale też infrastruktury komunikacyjnej. (...) Wspomnieliśmy o bezpieczeństwie energetycznym i ruchu transgranicznym. Rozmawialiśmy o wszystkich tych zagadnieniach, które dotyczą naszej współpracy międzysąsiedzkiej - powiedział Andrzej Duda.
Następnie głos zabrał prezydent Węgier, który powiedział, że jednym z wyzwań jest tocząca się od ponad 1000 dni wojna w Ukrainie. Zwrócił również uwagę na konieczność zaprowadzenia pokoju na Dalekim Wschodzie. - Europa Środkowa ma wyjątkową okazję, ponieważ dwa kraje z tego regionu mogą przez cały rok kierować pracami Rady Unii Europejskiej. (...) - powiedział Tamas Sulyok.
Prezydent Słowacji Peter Pellegrini zwrócił uwagę na sytuację w Ukrainie. - Bardzo cieszę się, że zaczynamy mieć wspólne, bardzo pragmatyczne podejście co do tego, jak wygląda sytuacja. Wszyscy czujemy, że musimy tak szybko jak to możliwe popchnąć obie strony, żeby usiadły przy stole negocjacyjnym - podkreślił.
Stwierdził, że trzeba się również zastanowić nad tym, co będzie się działo w regionie po wojnie. - Wszyscy byliśmy świadkami klęsk żywiołowych. To również nas zjednoczyło i pokazało, jak ważna jest współpraca transgraniczna. (...) Musimy wzmocnić nasz system wczesnego ostrzegania i udoskonalić wymianę informacji pochodzących z różnych stacji pomiarowych. Musimy zorganizować wspólne transgraniczne ćwiczenia dla naszych strażaków, a także innych służb. Musimy udoskonalić nasz sprzęt, a także infrastrukturę krytyczną - powiedział Peter Pellegrini.
Odniósł się również do bezpieczeństwa energetycznego wewnątrz Grupy Wyszehradzkiej. - Musimy dalej budować połączenia między naszą infrastrukturą - powiedział. Wspomniał też o wzmocnieniu współpracy odnośnie wyposażenia i uzbrojenia sił zbrojnych. - Czasy pokazują, że musimy więcej inwestować w sprzęt dla naszych sił zbrojnych. Kiedyś zostało to zaniedbane, bo uważaliśmy, że nie pojawi się większe zagrożenie. Uważam, że 2 proc. PKB jest niewystarczające, każdy kraj musi zastanowić się bardzo dobrze, jak inwestować w wojsko po to, żeby chronić swoją własną ludność - dodał. Prezydent Słowacji poruszył również kwestię nielegalnej imigracji i "intensywnej obrony wewnętrznych granic". Jego zdaniem rozwijanie energii atomowej jest przyszłością naszego regionu, dzięki czemu energia będzie tańsza, łatwiej dostępna i bardziej stabilna.
Jako ostatni głos zabrał prezydent Czech Petr Pavel. - Poruszyliśmy m.in. tematy związane z przyszłością UE, związane z raportem Mario Draghiego, a także byłego prezydenta Finlandii. (...) Zgodziliśmy się co do tego, że presja ze strony prezydenta elekta Trumpa na Europę wzrośnie - powiedział Petr Pavel.
- Chodzi o to, żebyśmy przejęli większą odpowiedzialność za siebie i będzie to wymagało od nas nie tylko zwiększonych wydatków na obronność, ale też podjęcia dużo szerszych inicjatyw i bardziej zdecydowanych działań jeżeli chodzi o podniesienie konkurencyjności Europy w obliczu globalnego środowiska - dodał prezydent Czech.