Sprawa kupna polskiej ziemi dzieli rząd
Sprawa obrotu ziemią po naszym wejściu do Unii Europejskiej dzieli koalicję rządową, może też skłócić Polskę z Unią Europejską. Rząd nadal nie podjął decyzji o tym, jak dokładnie mają wyglądać warunki okresów przejściowych na sprzedaż ziemi obcokrajowcom.
Dzisiaj napięcia i różnice nie są na tyle duże, aby
mogło dojść do rozpadu koalicji. Dzisiaj nie, ale jak mówią sami politycy,
za najbliższe tygodnie nikt nie ręczy. Dla SLD przyłączenie Polski do Piętnastki
jest ważniejsze od istnienia rządu PSL-SLD.
Wejście Polski do Unii
Europejskiej jest celem strategicznym i musi stać ponad okolicznościami
koalicyjnymi - mówi Józef Oleksy, jeden z liderów SLD. O ile
stanowisko SLD jest jednoznaczne, o tyle PSL nie może zdecydowanie poprzeć
projektu ustawy o obrocie ziemią, aby nie narazić się swemu elektoratowi.
Ludowcy nie mogą także sprzeciwiać się stanowisku SLD, ponieważ wtedy rozpad
koalicji stałby się faktem PSL musiałoby opuścić rząd.
Lepiej
dwa tygodnie popracować dłużej, eliminować błędy, niż podjąć niedobrą decyzje
tydzień wcześniej” - mówi wicepremier Jarosław Kalinowski z
PSL. Te dwa tygodnie ludowcy potrzebują na ukończenie prac nad ustawą.
Jeśli przepisy będą zbyt restrykcyjne, Unia może zaprotestować, a wtedy
Polska będzie walczyć nie tylko o długość i warunki okresów przejściowych,
ale w ogóle o kształt ustawy. To z pewnością nie ułatwi Polsce rokowań
z Piętnastką.