Sprzedaż detaliczna w czerwcu niższa niż rok temu. Ale kupiliśmy więcej, niż w maju
Sprzedaż detaliczna w Polsce nadal hamuje. Według najnowszych danych GUS spadek sprzedaży detalicznej w cenach stałych w czerwcu wyniósł 4,7 proc. w ujęciu rocznym. W ujęciu miesięcznym odnotowano jednak wzrost - o 0,9 procent.
Analitycy spodziewali się spadku sprzedaży detalicznej o 5 proc. w ujęciu rocznym.
Piątkowy odczyt GUS wskazuje na kolejny miesiąc spadku sprzedaży detalicznej w ujęciu rocznym z rzędu. Wskaźnik notuje spadki od początku 2023 r. Najwyższy ujemny odczyt od stycznia odnotowano w marcu i kwietniu. W obu przypadkach wyniósł 7,3 proc. w ujęciu rocznym.
W maju sprzedaż detaliczna w cenach stałych spadła z kolei o 6,8 proc. rok do roku.
O ile jednak przez poprzednie miesiące notowano także spadki sprzedaży detalicznej w ujęciu miesięcznym, to w czerwcu odnotowano wzrost w stosunku do maja. Wyniósł on 0,9 procent.
Przyczynić do tego mógł się także wzrost wynagrodzeń. W czerwcu po raz pierwszy od dawna pensje Polaków realnie wzrosły, podczas gdy przez większość roku spadkom konsumpcji towarzyszyły spadki realnych wynagrodzeń. Bo co prawda pensje rosły w dwucyfrowym tempie, jednak nie powyżej inflacji.
W czerwcu odnotowano natomiast wzrost wynagrodzeń, który wyniósł 11,9 procent w ujęciu rocznym. Inflacja w czerwcu wyniosła zaś 11,5 procent. To oznacza, że wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw po raz pierwszy od lipca 2022 roku realnie wzrosły.
"Spadek sprzedaży wyhamowuje już drugi miesiąc z rzędu, co jest zasługą zarówno niższego deflatora, jak i pierwszego od 10 miesięcy wzrostu realnych płac w sektorze przedsiębiorstw. Dane wskazują, że sytuacja finansowa gospodarstwa domowych zaczyna się poprawiać. Oczekiwana dalsza dezinflacja, a co za tym idzie przyspieszenie realnego wzrostu płac powoduje, że perspektywa wzrostu sprzedaży w ujęciu realnym (i wzrostu konsumpcji) staje się coraz bliższa" - skomentowali piątkowy odczyt ekonomiści banku PKO BP.