Inflacja w Polsce hamuje, ale nadal pozostaje jedną z najwyższych w regionie

Inflacja konsumencka w czerwcu wyniosła 11,5 proc. w relacji rocznej - wynika z ostatecznych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Wskaźnik cen konsumpcyjnych jest w Polsce na najniższym poziomie od ponad roku i wiele na to wskazuje, że zmierza do odczytów jednocyfrowych. Są jednak kraje w naszym regionie, w których tempo wzrostu cen wyhamowało jeszcze silniej.

  • Finalny odczyt wskaźnika cen towarów i usług (CPI) w czerwcu wskazał na wzrost o 11,5 proc. licząc rok do roku, wobec 13 proc. w maju. 
  • Na przestrzeni miesiąca ceny w Polsce nie uległy zmianie - GUS zaraportował odczyt na poziomie 0 proc. mdm, podobnie jak w maju. 
  • Inflacja w Polsce zwolniła do poziomów, które odnotowywano na początku 2022 r. - wówczas w marcu analogiczny odczyt wskazał na 11 proc. rdr, a w kwietniu na 12,4 proc. 
  • Prognozy NBP zakładają wyhamowanie inflacji do poziomu poniżej 10 proc. jeszcze w bieżącym roku. 
  • Dezinflacja zauważalna jest we wszystkich państwach w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, a w niektórych krajach tempo wzrostu spadło już do jednocyfrowych poziomów. 

Reklama

Czerwcowe dane potwierdzają dalszy trend w hamowaniu inflacji w Polsce. Od szczytu odnotowanego w lutym br. - wówczas 18,4 proc. rdr - tempo wzrostu cen w Polsce obniżyło się w comiesięcznych raportach GUS o blisko 7 pkt. proc. 

Tym samym finalny odczyt jest zbieżny z szybkim szacunkiem GUS, który przedstawił pod koniec czerwca br.

Jednak inflacja w Polsce nadal pozostaje na wysokim poziomie i daleko jej do celu Narodowego Banku Polskiego. Ten wynosi w 2,5 proc., z możliwym odchyłem o 1 pkt. proc. w górę lub w dół.  

Zgodnie z lipcową projekcją NBP tempo wzrostu cen w Polsce przybliży się do tego poziomu w III kw. 2025 r. Jednak w ujęciu średniorocznym inflacja nadal będzie pozostawała wysoka, ponieważ bank centralny prognozuje, że w 2025 r. wskaźnik ten wyniesie 3,6 proc.

Inflacja w Polsce w czerwcu. Co najbardziej zdrożało?

Największy wzrost Urząd odnotował w czerwcu w kategorii "żywność i napoje bezalkoholowe". Produkty z tego koszyka podrożały w rok o 17,8 proc. Na drugim miejscu znalazły się ceny z kategorii "użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii" - podwyżki o 14,6 proc. rdr. 

Na przestrzeni miesiąca natomiast ceny żywności nieznacznie... spadły. Według danych GUS mowa tu o obniżce o 0,3 proc. w czerwcu, wobec cen z maja. Podobny trend z identycznym wskaźnikiem odnotowano w kategoriach: "wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego" i "transport".

"W czerwcu br. w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny w zakresie rekreacji i kultury (o 1,1 proc.), restauracji i hoteli (o 0,7 proc.) oraz zdrowia (o 0,5 proc.), które podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 0,07 p. proc., 0,04 p. proc. i 0,03 p. proc. Niższe ceny w zakresie żywności (o 0,3 proc.), odzieży i obuwia (o 0,9 proc.), transportu (o 0,3 proc.) oraz mieszkania (o 0,1 proc.) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,08 p. proc., 0,04 p. proc. i po 0,02 p. proc." - napisano w raporcie GUS.

Ekonomista: Spadek inflacji w drugiej połowie roku będzie wolniejszy

Jak wskazał Jakub Rybacki, kierownik zespołu makroekonomii PIE, piątkowe dane GUS oznaczają, że inflacja od szczytu w lutym obniżyła się o prawie 7 pkt. Dodał, że spośród głównych grup produktów i usług wciąż najsilniej rosną ceny żywności - w przeciągu roku wzrosły o 17,8 proc., co podniosło inflację o 4,8 pkt.

W ocenie analityka coraz większe znaczenie ma inflacja bazowa, która w czerwcu oscylowała wokół 11 proc. Tym samym jej wpływ na wskaźnik CPI sięgał kolejnych 6 pkt. - podał.

"Projekcja NBP wskazuje, że nadmierny wzrost inflacji bazowej utrzyma się do 2025 r. Podobnie kształtuje się konsensus rynkowych prognoz. To głównie efekt szeroko rozpowszechnionej presji płacowej i związanego z nią wzrostu cen usług. Komfortowa sytuacja na rynku pracy oraz wysokie podwyżki płacy minimalnej zostawiają małą przestrzeń na zmianę tego trendu. W takich warunkach spadek inflacji w 2024 r. będzie niewielki" - zaznaczył ekonomista.

Według Rybackiego perspektywa powrotu inflacji do granic celu NBP jest wciąż odległa. "Prognozujemy, że jeszcze na koniec 2024 roku wzrost cen powinien przekraczać 5 proc. Okres podwyższonej inflacji w UE przedłuży m.in. wzrost presji płacowej w strefie euro oraz dodatkowe podwyżki cen wśród towarów i usług z długimi okresami trwania umów" - wskazał.

Inflacja w regionie niższa niż w Polsce

Choć w Polsce jest zauważalny spadek presji inflacyjnej, tak odczyty pozostają jednymi z najwyższych w regionie. Większy problem z dalszymi podwyżkami cen mają tylko Węgrzy. Tamtejszy urząd statystyczny wskazał, że inflacja w ujęciu rocznym w czerwcu wyniosła w tym kraju 20,1 proc., wobec 21,5 proc. w maju.

Niższe wskaźniki niż w Polsce odnotowano m.in. w Czechach, Słowacji, Rumunii czy na Litwie. Nasi południowi sąsiedzi osiągnęli nawet jednocyfrowy poziom wzrostu cen. Czeski urząd statystyczny wskazał, że inflacja CPI w tym kraju w czerwcu wyniosła 9,7 proc. licząc rok do roku, wobec 11,1 proc. w maju. 

Należy przy tym pamiętać, że czeski bank centralny jako pierwszy rozpoczął cykl zacieśniania polityki pieniężnej, podnosząc stopy procentowe po raz pierwszy w czerwcu 2021 r., oraz pierwszy go zakończył. Ostatnia korekta stóp proc. w górę miała miejsce w sierpniu 2022 r. 

Słowacja i Rumunia były nieznacznie ponad psychologiczną, dwucyfrową granicą. W ich przypadku tempo wzrostu cen w ubiegłym miesiącu wyniosło kolejno 10,8 proc. u naszych południowych sąsiadów (11,9 proc. w maju) oraz 10,2 proc. w Rumunii, wobec 10,6 proc. w maju. 

Natomiast na Litwie, podobnie jak w przypadku Czech, wskaźnik cen konsumpcyjnych także był jednocyfrowy i wskazał na wzrost o 9 proc. rdr. Litwini przeszli dłuższą drogę w hamowaniu inflacji niż Polacy, ponieważ szczyt wzrostu cen w tym kraju został osiągnięty w październiku 2022 r. - wówczas 24,1 proc. rdr - i od tego momentu sukcesywnie obniża się.

RPP zakończyła cykl podwyżek. Następny krok? Obniżki

Podczas lipcowego posiedzenia Rada Polityki Pieniężnej dziesiąty miesiąc z rzędu postanowiła utrzymać poziom stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Następnie podczas konferencji prasowej przewodniczący Rady, Adam Glapiński ogłosił, że władze monetarne w Polsce oficjalnie zakończyły cykl podwyżek stóp procentowych.

Zacieśnianie polityki pieniężnej trwało od października 2021 r. do września 2022 r. Następnie RPP było w trybie "wait and see", co w wolnym tłumaczeniu oznacza oczekiwanie i obserwację rozwoju sytuacji w polskiej gospodarce.

Dodatkowo prezes banku centralnego w swoim wystąpieniu podsumowującym decyzję Rady wskazał, że naturalnym krokiem po zakończeniu cyklu podwyżek są możliwe obniżki.   

- Następnym ewentualnym krokiem jest oczywiście ruch w drugą stronę. [...] I powtarzaliśmy, wielu członków Rady mówiło [...] ja mówiłem o swoim osobistym stanowisku, że jeżeli inflacja zejdzie poniżej dwucyfrowej, że jeżeli będą przewidywania na następne kwartały czy nawet lata, że inflacja będzie spadać, to wtedy przyjdzie czas na obniżki - powiedział Glapiński.

Jednocześnie prezes NBP wskazał, że spodziewa się, iż obniżki nastąpią jeszcze w tym roku. Dodał, że "jeśli będzie inflacja jednocyfrowa, jeśli projekcja na najbliższe kwartały i lata będzie z 90-procentową pewnością mówiła, że inflacja będzie spadać, to jest możliwa obniżka we wrześniu [...] Ale mówimy o spadku 0,25 pkt. proc.".

Nie wszyscy członkowie Rady podzielają "gołębie nastawienie"

Ludwik Kotecki, członek RPP w rozmowie z redakcją Bussiens Insider Polska stwierdził, że "na dyskusję o obniżkach stóp procentowych we wrześniu czy październiku jest po prostu za wcześnie". Nie wyklucza on, że "we wrześniu lub październiku "zobaczymy jednocyfrową inflacją", jednak do rozpoczęcia prowadzenia narracji o luzowaniu polityki monetarnej "potrzeba co najmniej kilku miesięcy potwierdzenia, że inflacja na jednocyfrowych poziomach to zjawisko trwałe, a nie jednorazowe i osiągnięte statystycznymi efektami bazy".    

"Przyjęta na ostatnim posiedzeniu RPP projekcja inflacji pokazuje, że przy stopie 6,75 proc. (obecny poziom głównej stopy NBP, tj. referencyjnej - red.) inflacja nie schodzi do celu nawet w 2025 r. Jeżeli byśmy obniżyli stopy, to moment dojścia do celu inflacyjnego jeszcze nam się wydłuży, przesunie na 2026 r. albo jeszcze późniejszy termin" - powiedział Kotecki.  

Natomiast Cezary Kochalski, również członek Rady, w rozmowie z Interią Biznes także chłodził nastroje tych obserwatorów, którzy z pełnym przekonaniem wpisali obniżki stóp we wrześniu do kalendarza.

- Ogłosiliśmy zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych, natomiast dyskusji o obniżkach jeszcze nie było. [...] Rada stara się działać rozważnie i spokojnie. Kluczowe są napływające dane - tłumaczył członek RPP.  

Jednocześnie Kochalski dodał, że "biorąc pod uwagę ostatnie dane z czerwca i z projekcji lipcowej, widać, że potwierdziły one spadek inflacji, który już przewidywaliśmy i w listopadzie 2022 r., i w marcu 2023 r. (projekcje NBP - red.). Różnice między tymi projekcjami nie są jakoś zasadnicze. To był silny argument za zakończeniem cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. To także stwarza przestrzeń do ewentualnej dyskusji nad obniżkami. Napływające dane i informacje zadecydują o zasadności podjęcia takiej dyskusji". 

- Mamy teraz połowę lipca, a kolejne posiedzenie decyzyjne rady we wrześniu. Wtedy zobaczymy jakie jest tempo schodzenia inflacji i zastanowimy się czy ewentualna dyskusja nad zmianą parametrów polityki pieniężnej jest zasadna. To będzie wymagało jak zawsze gruntownego spojrzenia na wiele danych o procesach inflacyjnych i gospodarczych - powiedział Kochalski 

W ostatniej, lipcowej projekcji NBP wskazał, że średnioroczna inflacja w 2023 r. wyniesie 11,9 proc. Natomiast w następnym roku tempo wzrostu cen ma wyhamować do 5,2 proc., a najbliżej celu powinno się znaleźć w 2025 r. będąc na poziomie 3,6 proc.    

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: inflacja w Polsce | GUS | ceny żywności
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »