Sprzedaż detaliczna w Polsce. GUS podał dane za kwiecień

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w Polsce spadła w kwietniu o 7,3 proc. rok do roku - wynika z danych przedstawionych we wtorek przez Główny Urząd Statystyczny (GUS). W ujęciu miesięcznym sprzedaż wzrosła o 0,1 proc.

W kwietniu 2023 r. największy spadek sprzedaży detalicznej (w cenach stałych) w porównaniu z analogicznym okresem 2022 r. raportowały jednostki z grupy "pozostałe" (o 17,3 proc. wobec wzrostu o 21,2 proc. przed rokiem). 

"Znaczne zmniejszenie sprzedaży odnotowano również w grupach: "prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach" (o 15,6 proc.), "meble, rtv, agd" (o 14,7 proc.), "paliwa stałe, ciekłe, gazowe" (o 14,5 proc.). Jednostki handlujące żywnością, napojami i wyrobami tytoniowymi wykazały spadek (o 8,0 proc.). Spośród prezentowanych grup niewielki wzrost sprzedaży zaobserwowano jedynie w podmiotach zaklasyfikowanych do grupy "tekstylia, odzież, obuwie" (o 0,6 proc.)" - podano w komunikacie GUS. 

Reklama

Ekonomiści spodziewali się słabszych danych

"Krajowa sprzedaż detaliczna za kwiecień będzie najpewniej kolejnym potwierdzeniem osłabienia gospodarki - szacujemy, że realny spadek sprzedaży pogłębił się do 9,4 proc. r/r, a nasza prognoza jest niższa od konsensusu (-8,0 proc. r/r)" - napisali we wtorek w porannym raporcie analitycy PKO BP.

Spory spadek sprzedaży detalicznej prognozowali także analitycy mBanku.

"Sprzedaż prognozujemy na -9,1 proc. r/r (konsensus -8 proc. r/r). Spory minus wynika w dużej mierze z sprawą bazy z zeszłego roku (zakupy przez i dla uchodźców). Ryzyka rozkładają się w obie strony. Z jednej: to nie była nasza najniższa prognoza z szeregu wariantów, sprzedaż lubiła zaskakiwać ostatnio w dół. Z drugiej: zwroty PIT, 14 emerytura, efekty Wielkanocy i handlowa niedziela przed majówką mogą tu namieszać (in plus)" - napisali w swoim tygodniowym raporcie.

Przypomnijmy dane sprzed miesiąca: sprzedaż detaliczna w cenach stałych w marcu 2023 r. była niższa niż przed rokiem o 7,3 proc. (wobec wzrostu o 9,6 proc. w marcu 2022 r.).

"Każdy spadek konsumpcji może budzić niepokój"

- Każdy spadek konsumpcji może budzić niepokój, bo oznacza w dużej mierze spadek poziomu życia, który jest wyznaczany przez to, ile dóbr i usług konsumujemy - mówił w rozmowie z Interia Biznes dr hab. Jacek Tomkiewicz, ekonomista z Akademii Leona Koźmińskiego. Jak zaznaczył, recesji w Polsce nie będzie, ale perspektywa najbliższych miesięcy nie jest najlepsza.

- Problem będzie poważny, jeśli spadki będą głębokie (ponad 10 proc.) i utrzymywać się dłużej niż kwartał - to oznacza, że jest to trwałe spowolnienie - wyjaśnił dr Tomkiewicz.

Dodajmy, że spadek konsumpcji może być sygnałem potwierdzającym trend antyinflacyjny w polskiej gospodarce.

***

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: sprzedaż detaliczna | GUS | polska gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »