Sprzedaż Polkomtela opóźnia się
Komitet sterujący, powołany przez polskich akcjonariuszy Polkomtela w celu sprzedaży papierów spółki, nie spotyka się od kilku tygodni. Nie wybrał kandydata na doradcę inwestycyjnego przy transakcji. Tymczasem najlepszy moment na jej realizację właśnie mija - oceniają analitycy.
KGHM, Orlen i Polskie Sieci Elektroenergetyczne (mają odpowiednio: 19,6%, 19,6% i 16,05% Polkomtela) zawiązały porozumienie dotyczące zbycia akcji operatora sieci Plus GSM. Erste Securities w raporcie z 13 kwietnia wycenił należący do KGHM pakiet na 3,5 mld zł.
Wiosną 2003 roku polscy akcjonariusze powołali tzw. komitet sterujący. Do jego zadań należał m.in. wstępny wybór kancelarii prawnej i banku, które mają doradzać przy transakcji. O ile kancelarię komitet wybrał (Salans), o tyle w sprawie banku milczy.
Na początku marca Piotr Rutkowski, wiceprezes PSE, zapowiedział, że wybór kandydata spośród kilku banków nastąpi 10 marca. Tak się nie stało.
Nikt nic nie wie
- Komitet nie wyłonił kandydata na doradcę inwestycyjnego. Jego członkowie nie spotykają się od kilku tygodni - informuje Regina Wegnerowska, rzecznik PSE. Termin kolejnego posiedzenia nie jest znany. - Sądzę, że będzie możliwe dopiero po maju - dodaje rzecznik, tłumacząc przerwę w spotkaniach urlopami i przygotowaniami do wejścia Polski do Unii Europejskiej.
Rzecznicy KGHM i Orlenu odesłali nas z pytaniami o zaawansowanie prac dotyczących sprzedaży akcji Polkomtela - do... Polkomtela. - Ta sprawa leży w gestii akcjonariuszy - mówi Ryszard Woronowicz, rzecznik "komórkowego" operatora.
Banki czekają
Zadaniem doradcy inwestycyjnego będzie opracowanie struktury transakcji i jej realizacja. O tę funkcję ubiegają się m.in. J.P. Morgan, Rothschild, CSFB, ING/Lazard, Citigroup i ABN Amro. - Nie otrzymujemy informacji od komitetu, które wskazywałyby na to, że podejmuje on jakieś decyzje. Nie dziwi mnie to jednak wobec zmian, jakie zachodzą na szczeblu ministerialnym. Zapewne wszystko się opóźni - twierdzi prezes jednej z tych instytucji.
Komitet nie przetrwa?
- Pytanie, czy konsorcjum polskich akcjonariuszy przetrwa - mówi Michał Mierzwa, analityk Erste Securities. - Biorąc pod uwagę, że tworzą je tylko trzy spółki, wybór doradcy przedłuża się w niewytłumaczalny sposób. Widocznie na linii KGHM, PKN i PSE coś nie funkcjonuje - ocenia analityk. - Najmniej klarowną wizję pozbycia się aktywów telekomunikacyjnych mają PSE, które z jednej strony chcą sprzedać Polkomtel, a z drugiej - planują konsolidację rynku telefonii stacjonarnej ? ocenia M. Mierzwa. - Nie jestem przekonany, czy dla wyceny Polkomtela korzystna będzie sprzedaż razem z aktywami telefonii stacjonarnej, na której nie zależy inwestorom branżowym, takim jak Vodafone - stwierdza. Nie wyklucza, że KGHM będzie zmuszony samodzielnie negocjować sprzedaż walorów Polkomtela.
- KGHM na pewno tego nie zrobi - zapewnia Andrzej Kowalczyk, wiceprezes zarządu KGHM ds. nadzoru właścicielskiego. - Nie sądzę, też, aby zdobył się na taki krok któryś z naszych partnerów - uważa. Przypomina, że decyzja należy do Skarbu Państwa, a za kontrolny pakiet Polkomtela można dostać więcej niż za mniejszościowy. Zapytany, czy do transakcji może dojść w tym roku stwierdził, że to scenariusz, który zakładają "bardzo optymistyczne prognozy".
Czarne chmury
nad "komórkami"
M. Mierzwa sądzi, że istnieje ryzyko spadku wartości operatorów GSM. - Nad sektorem zebrały się czarne chmury. Na rynek może wejść czwarty gracz, który będzie musiał zaoferować konkurencyjne ceny i warunki subsydiowania aparatów. Jednocześnie, firmy czeka inwestycja w rozwój sieci UMTS, co oznacza w ciągu kilku lat dodatkowe koszty w wysokości około miliarda złotych - szacuje. Wskazuje, że płacący akcjonariuszom wysokie dywidendy Polkomtel będzie musiał się zadłużyć.
Parkiet
Pytanie, czy konsorcjum
polskich akcjonariuszy
przetrwa - mówi Michał
Mierzwa, analityk Erste Securities.
- Biorąc pod uwagę, że tworzą je tylko trzy spółki, wybór doradcy przedłuża się
w niewytłumaczalny sposób. Widocznie na linii KGHM, PKN i PSE coś nie funkcjonuje.