Stacje benzynowe mają problemy przez brak popytu na paliwa
Ograniczenie wyjazdów służbowych i prywatnych, pozostanie w domach i praca zdalna będą przekładały się na niższe zapotrzebowanie na paliwa. Biuro maklerskie Reflex ocenia, że dzisiaj problemem dla wszystkich staje się nie poziom cen, ale poziom sprzedaży paliw. Oznacza to przede wszystkim problemy właścicieli stacji - napisał portal wiadomoscihandlowe.pl.
Ceny ropy są najniższe od 2002 roku. W ślad za nimi lecą na łeb na szyję ceny paliw na stacjach benzynowych. Z powodu pozostawania większości osób w domach frekwencja tankujących jest nawet o połowę niższa niż zazwyczaj.
Od początku roku spadki te są rzędu 60 proc. To efekt koronawirusa i zamrożenia światowych gospodarek. Ceny "czarnego złota" spadają czwarty tydzień z rzędu. Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin powiedział w telewizji publicznej, powołując się na rozmowy z prezesami spółek paliwowych, że zaobserwowano bardzo wyraźny spadek sprzedaży benzyny na stacjach benzynowych, nawet o połowę.
Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019
Analitycy oceniają, że gwałtowne obniżki cen w hurcie dają dużą szansę na pogłębienie spadków cen na stacjach w kolejnych dniach, jednak ich skala będzie już prawdopodobnie dużo mniejsza. Eksperci BM Reflex są zdania, że odbicie na rynku ropy naftowej i osłabienie złotego spowodują odbicie cen hurtowych na rynku krajowym, co może ograniczać skłonność do głębokich korekt na stacjach w dół. Niemniej na razie nie ma zagrożenia wzrostem cen detalicznych.