Steinhoff w Moskwie

Już w maju do Warszawy z wizytą oficjalną wybiera się premier Rosji Michaił Kasjanow. Takie informacje przekazał na konferencji prasowej w Moskwie wicepremier i minister gospodarki Janusz Steinhoff. Przedstawiciel polskiego rządu rozmawiał w rosyjskiej stolicy na temat drażliwych problemów w stosunkach gospodarczych między obu krajami.

Już w maju do Warszawy z wizytą oficjalną wybiera się premier Rosji Michaił Kasjanow. Takie informacje przekazał na konferencji prasowej w Moskwie wicepremier i minister gospodarki Janusz Steinhoff. Przedstawiciel polskiego rządu rozmawiał w rosyjskiej stolicy na temat drażliwych problemów w stosunkach gospodarczych między obu krajami.

Steinhoff nie mógł pochwalić się jakimś spektakularnym sukcesem, ale nie tracił dobrego humoru. "Wyjeżdżam z Moskwy pełen optymizmu, nasze obszary współpracy gospodarczej będą się rozwijać." Polski wicepremier, który rozmawiał wczoraj ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Wiktorem Christienkko uważa, że dużą część problemów można jeszcze rozwiązać przed wizytą rosyjskiego premiera w Warszawie. Jedna z najważniejszych kwestii to duży deficyt w handlu Polski z Rosją. Obecnie wynosi on 3,6 miliarda dolarów.

Ponadto polski wicepremier rozmawiał z Rosjanami na temat planowanego łącznika między gazociągami w Polsce i na Słowacji. "Są w tej chwili rozpatrywane cztery warianty trasy" - powiedział Steinhoff. Wicepremier dodał, że jeden z wariantów, który wydaje się najbardziej racjonalny, może być przedmiotem przyszłego porozumienia. Wicepremier poinformował jednak, że nasz kraj nie zgodził się na pierwszą propozycję Rosjan, by trasa gazociągu przebiegała w rejonach Lublina i Rzeszowa. "Ta propozycja nie została zaakceptowana przez Ministerstwo Gospodarki, jako, że nie uwzględniała przede wszystkim czynników ekologicznych, ale również ekonomicznych. Nas interesuje przebieg trasy gazociągu mniej więcej w tych regionach, gdzie mamy odbiór gazu, bo jest to racjonalne z punktu widzenia gospodarki" - powiedział Steinhoff. Polska naciska, by łącznik gazociągu przebiegał przez Stalową Wolę, okolice Krakowa i Śląsk. Gazociąg opuszczałby terytorium Polski na styku granicy z Czechami i Słowacją.

Reklama
RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »