Stiglitz: To, co zrobiliśmy, było złe

Amerykańska gospodarka cierpi, bo rząd USA w pełni nie znacjonalizował przeżywających kłopoty banków - ocenia ekonomista Joseph Stiglitz, laureat nagrody Nobla z ekonomii.

- Nacjonalizacja dałaby rządowi większą kontrolę nad instytucjami finansowymi, zmusiła je do pożyczania i przyczyniła się do szybkiego startu gospodarki do ożywienia - uważa Stiglitz. - Gdybyśmy zrobili to co potrzeba, to mielibyśmy większy wpływ na banki - dodaje. - Te udzielałyby kredytów, a gospodarka stałaby się silniejsza - stwierdza Stiglitz.

- Obecnie mamy w USA bardzo dziwną sytuację, gdzie daliśmy bankom setki miliardów dolarów, a teraz prezydent USA prosi banki, aby udzielały kredytów, a one odmawiają - zauważa.

- To, co zrobiliśmy, było złe. Osłabiło to gospodarkę i spowodowało wzrost deficytu, a przyszłość będzie trudniejsza - ostrzega Stiglitz.

Reklama

Amerykańska gospodarka prawdopodobnie spowolni tempo wzrostu, bo stoi w obliczu "poważnych wstrząsów" - ocenił Joseph Stiglitz, wcześniej w Pekinie. Stiglitz stwierdził, że gospodarka USA nie będzie się rozwijać na tyle mocno, aby spadła stopa bezrobocia. W czwartek Departament Handlu USA opublikuje pierwsze wyliczenie PKB za III kw. 2009.

Analitycy spodziewają się, że amerykańska gospodarka rozwijała się w III kw. w tempie 3,2 proc., po spadku w II kw. o 0,7 proc.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Laureat Nagrody Nobla | gospodarka | USA | Joseph Stiglitz | Nagrody Nobla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »