Stocznia Szczecińska: Dziś wniosek o upadłość trafi do sądu
Stoczniowcy ze Szczecina po raz kolejny zgromadzili się na terenie swojego zakładu, by spotkać się z prezesami. W związku z ogłoszeniem upadłości cała załoga będzie zwolniona, a później na bazie jednej ze spółek, w zależności od potrzeb, ponownie zatrudniana.
Wiadomo już, że tą spółką będzie ASS, która jako
jedyna działająca w holdingu, nie przyniosła w ubiegłym roku strat. Dziś
stoczniowcy mieli odpowiedzieć zarządowi, czy godzą się na upadłość zakładu,
czy nie.
Komitet protestacyjny stoczni nie zajmie jeszcze jednak stanowiska w sprawie
upadłości zakładu. Dziś podczas kolejnego już wiecu, prezes holdingu stoczniowego
Andrzej Stachura, zobowiązał się, że do czwartku przedstawi załodze plan
uruchomienia produkcji i ewentualnych zwolnień.
Ponowne przyjęcia do pracy zależą od banków, które mają dać zlecenia i
kredyty na dokończenie budowy statków: Jeśli banki powiedzą, że finansują
tylko sześć zleceń, to zatrudnienie jest nieduże. Jeśli banki powiedzą,
że 11 – tak, jak było rozpatrywane – to zatrudnienie jest od
razu dwa razy większe. Jeśli banki pod gwarancje rządowe dadzą finansowanie
dla statków, które są jeszcze nie rozpoczęte, to w tym momencie, zatrudnienie
może być jeszcze większe od tego, które jest dzisiaj.
Do bezpośredniego uruchomienia produkcji potrzeba teraz 5 mln dolarów.
Gdyby te pieniądze stocznia otrzymała, za trzy tygodnie można byłoby zwodować
kolejny statek. Stoczniowcy najbardziej obawiają się zwolnień. Dziś zarząd
stoczni złoży w sądzie wniosek o upadłość zakładu.