Stoczniowcy blokują dojazd do Szczecina

Już po raz 9. stoczniowcy wyszli na ulice Szczecina. Kilkutysięczna załoga stoczni nie chce już słuchać obietnic, ustaleń, nie przyjmuje informacji o prowadzonych rozmowach rządu, banku i innych instytucji.

Już po raz 9. stoczniowcy wyszli na ulice Szczecina. Kilkutysięczna załoga stoczni nie chce już słuchać obietnic, ustaleń, nie przyjmuje informacji o prowadzonych rozmowach rządu, banku i innych instytucji.

Stoczniowców interesuje już tylko, kiedy ruszy produkcja

i ile osób zostanie zwolnionych - a tego wciąż nie wiadomo. Dziś pracownicy

stoczni zaostrzyli swój protest – całkowicie zablokowali główną drogę

dojazdową i wyjazdową ze Szczecina, ulicę Gdańską.

Stoczniowcy mają w rękach transparenty z napisami: „Piechota musi

odejść”, „Nasza stocznia”, „SLD + NBP = katastrofa

przemysłu stoczniowego” i „Świat stocznie dotuje, rząd polski

- likwiduje”.

Idąc przez miasto, stoczniowcy uderzali kijami o kaski. Ten przeraźliwy

Reklama

hałas wpisuje się już w krajobraz Szczecina.

W tej chwili stoczniowcy siedzą na wszystkich pasach jezdni. Zapowiedzieli,

że blokada potrwa przez godzinę. Do miasta można wjechać tylko przez Zdroje

i Kołbaskowo.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: stoczni | dojazd | Szczecin | stoczniowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »