Stopa bezrobocia nadal rośnie!

Stopa bezrobocia w lutym wzrosła do 14,4 proc. z 14,2 proc. w styczniu - poinformowało w piątek Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Z komunikatu wynika, że liczba bezrobotnych w końcu lutego 2013 r. wyniosła 2 mln 337,4 tys. osób.

- Szacunkowa stopa bezrobocia rejestrowanego (na podstawie liczby pracujących z końca stycznia) wyniosła w lutym 2013 roku 14,4 proc. i w porównaniu do stycznia 2013 roku wzrosła o 0,2 punktu procentowego. W analogicznym okresie ubiegłego roku odnotowano identyczny wzrost natężenia bezrobocia (z poziomu 13,2 proc. do poziomu 13,4 proc.) - poinformował resort w komunikacie.

W lutym wzrost stopy bezrobocia (w granicach od 0,1 do 0,3 punktu proc.) odnotowano we wszystkich województwach. Najsłabszy wzrost natężenia bezrobocia był w województwach: lubuskim, podkarpackim, podlaskim, świętokrzyskim.

Reklama

- Sądzę, że w całym roku nie przekroczy 15 proc. W marcu spodziewam się stabilizacji, być może nastąpi lekki spadek - powiedział na briefingu wiceminister pracy Jacek Męcina.

Dynamika

Z wyliczeń ministerstwa wynika, że liczba bezrobotnych w końcu lutego 2013 roku wyniosła 2 mln 337,4 tys. osób (na podstawie meldunków nadesłanych przez wojewódzkie urzędy pracy) i w porównaniu do końca stycznia 2013 roku wzrosła o 41,6 tys. osób (o 1,8 proc.). Dla porównania w analogicznym okresie ubiegłego roku (luty 2012 - styczeń 2012) odnotowano wzrost liczby bezrobotnych o 46,4 tys. (o 2,2 proc.). Zatem notowana w lutym br. dynamika wzrostu liczby bezrobotnych była słabsza niż przed rokiem - wskazano.

Wzrost liczby bezrobotnych w lutym 2013 roku miał miejsce we wszystkich województwach i oscylował w przedziale od 0,6 proc. (400 osób) w województwie lubuskim do 2,8 proc. (4,6 tys. osób) w Wielkopolsce.

Wyższy wzrost bezrobocia zanotowano na obszarach z dużymi aglomeracjami miejskimi, czyli - oprócz woj. wielkopolskiego - w woj. małopolskim, mazowieckim, dolnośląskim, łódzkim, pomorskim i śląskim. "Wynika to z faktu usytuowania w nich przedsiębiorstw, które w obliczu trudnej sytuacji gospodarczej niejednokrotnie decydują się na ograniczanie zatrudnienia" - tłumaczy resort.

"Warto zauważyć, że zarówno w 2012 r., jak i w pierwszych miesiącach bieżącego roku, ok. trzykrotnie wyższy wzrost bezrobocia częściej dotyczył mężczyzn niż kobiet. Z jednej strony może być to efekt zwolnień w sekcjach zatrudniających głównie mężczyzn, np. budownictwie, ale też może być wynikiem przewagi kobiet wśród aktywizowanych bezrobotnych" - podkreślono w komunikacie.

Z sygnałów otrzymanych z urzędów pracy wynika, że wzrost bezrobocia był spowodowany rejestracją osób po zakończeniu udziału w aktywnych formach przeciwdziałania bezrobociu oraz po zakończeniu umów na czas określony, bądź po rozwiązaniu umów o pracę z przyczyn dotyczących zakładu pracy. W pewnej mierze do wzrostu liczby bezrobotnych przyczynił się też okresowy spadek zapotrzebowania na prace sezonowe.

Miejsca pracy

Liczba wolnych miejsc pracy i wolnych miejsc aktywizacji zawodowej zgłoszonych przez pracodawców do urzędów pracy w lutym 2013 roku (na podstawie meldunków wojewódzkich urzędów pracy) wyniosła 81,6 tys. i w porównaniu do stycznia 2013 roku wzrosła o 17,5 tys., czyli o 27,4 proc. Liczba zgłoszonych w lutym br. wolnych miejsc pracy była o 34,1 proc. wyższa niż przed rokiem. W lutym 2012 roku pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 60,8 tys. wolnych miejsc pracy (tj. o 24 proc. więcej niż w styczniu 2012 roku), a w lutym 2011 r. zgłosili 50,7 tys. ofert (o 8,7 proc. więcej niż w styczniu 2011 r.).

W opinii specjalistów należy to wiązać również z przeznaczeniem wyższych środków na aktywizację bezrobotnych, w tym również z uruchomieniem rezerwy ministra pracy.

Wzrost liczby wolnych miejsc pracy i wolnych miejsc aktywizacji zawodowej w lutym br. w porównaniu do stycznia odnotowano w piętnastu województwach i zamykał się on w przedziale od 12,3 proc. w woj. wielkopolskim (wzrost o 600 ofert) do aż 97,4 proc. w Lubelskiem (wzrost o 2,1 tys. ofert). Jedynie na Śląsku doszło do nieznacznego spadku w porównaniu do stycznia br. liczby zgłoszonych wolnych miejsc pracy (o 8 proc., czyli o 800 ofert).

Premier Donald Tusk powiedział w piątek, że jego politycznym celem numer jeden jest teraz to, by bezrobocie w Polsce pod koniec roku było niższe niż na początku 2013. W tym kontekście podkreślił wagę spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe, której szefa powołano w czwartek.

- Na pewno w tym roku to, co będzie dla mnie najważniejsze to jest praca. Nie mam żadnych wątpliwości, że to jest także kwestia szukania pieniędzy - powiedział Tusk dziennikarzom, pytany jaki jest teraz jego najważniejszy polityczny cel.

Jak ocenił, "w zamęcie" spowodowanym wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności dla rządu autorstwa PiS zniknęła bardzo ważna dla niego informacja o tym, że "kończy się kolejny etap przygotowania do pracy programu Inwestycje Polskie". Premier przypomniał, że powołany został szef spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe - Mariusz Grendowicz.

Grendowicz jest ekonomistą, pracował m.in. w Citigroup, ING oraz w ABN Amro Polska. Od marca 2008 do sierpnia 2010 roku był prezesem BRE Banku.

"Bardzo nam zależało na tym, aby człowiek, który będzie decydował o tym, jak wydawać miliardy złotych, był absolutnie z najwyższej półki (...). Amator nie może zarządzać projektem, który będzie decydował o dziesiątkach miliardów złotych" - powiedział premier.

Jak podkreślił Tusk, dla niego politycznym celem jest to, by bezrobocie w Polsce pod koniec roku było niższe niż na początku 2013. "To jest dzisiaj mój cel numer jeden, abyśmy w październiku, listopadzie mogli sobie powiedzieć, że bezrobocie jest mniejsze niż było w marcu" - oświadczył premier.

Tusk zapowiedział Program Inwestycje Polskie w październiku podczas swojego tzw. drugiego expose. Ma on na celu utrzymanie tempa wzrostu inwestycji i PKB oraz tworzenie miejsc pracy. Zgodnie z jego założeniami MSP dokapitalizuje BGK do 10 mld zł, co pozwoli na zwiększenie akcji kredytowej i gwarancyjnej banku na potrzeby finansowania inwestycji infrastrukturalnych. BGK może zaangażować w dany projekt do 2 mld zł, a oferowane przez niego narzędzia obejmują kredyty i gwarancje.

Uzupełnieniem finansowania dłużnego jest spółka Polskie Inwestycje Rozwojowe, ze środkami również do 10 mld zł. PIR będzie obejmował części udziałów w inwestycji wraz z inwestorami strategicznymi. Minimalny próg zaangażowania PIR to 50 mln zł, maksymalnie 750 mln zł. MSP zakłada jak najszybsze wyjście z danej inwestycji (po zakończeniu budowy).

Docelowo, w perspektywie kilku lat, akcje PIR mają trafić na warszawską giełdę.

Inwestycje infrastrukturalne obejmą m.in. sektory: energetyczny (dystrybucja i wytwarzanie), gazowy (sieć przesyłowa, wydobycie i magazyny), zagospodarowanie złóż węglowodorowych, w tym gazu łupkowego, portowy, morski, kolejowy, drogowy, przemysłowy i telekomunikacyjny, a także inwestycje samorządowe, np. komunikacja i utylizacja odpadów.

_ _ _ _ _

Prognozy

Łysienia: W marcu bezrobocie wzrośnie do ok. 15 procent

Ekonomista Banku Pocztowego Piotr Łysienia po wcześniejszych danych GUS prognozuje:

- Bezrobocie prawdopodobnie wzrośnie do około 15 proc. w marcu 2013 r., a w kolejnych miesiącach będzie się obniżać za sprawą czynników sezonowych, jednak obserwowany spadek będzie słabszy niż w poprzednich latach.

Stopa bezrobocia w lutym może wynieść 14,6 proc., w kolejnych miesiącach powinien już nastąpić jej spadek - podała wcześniej Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej.

"Rynek pracy jest obecnie w trudnej sytuacji. Liczba 14,2 proc. (stopa bezrobocia w styczniu - PAP) nie napawa optymizmem. Najbliższy wynik, który będzie, czyli wzrost stopy bezrobocia w lutym, może być o połowę niższy niż to miało miejsce między grudniem i styczniem. Może wynieść 0,4 pkt proc. Potem w marcu i kwietniu widoczny powinien już być powolny spadek stopy bezrobocia" - powiedział w TVN CNBC minister pracy.

Pytany o stopę bezrobocia na koniec tego roku zaznaczył, że szczyt stopy bezrobocia powinien przypaść na luty. "Mam nadzieję, że nie będzie już wyższej niż w lutym stopy bezrobocia". GUS podał w poniedziałek, że stopa bezrobocia w styczniu tego roku wyniosła 14,2 proc. wobec 13,4 proc. w grudniu 2012 r. Tym samym liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w końcu stycznia wyniosła 2,3 mln osób. Liczba nowych bezrobotnych wzrosła na koniec stycznia 2013 roku w ciągu miesiąca do 317,9 tys. osób. W ujęciu roku jest to wzrost o 30,1 tys. osób.

Aktywnymi programami rynku pracy w styczniu objęto 13,5 tys. osób, czyli o 4,5 tys. osób więcej niż przed rokiem - podał resort pracy w komunikacie.

W styczniu 2013 r. pracę podjęło 78,3 tys. bezrobotnych, tj. o 7 tys. osób więcej niż w styczniu 2012 r. Podjęcia pracy niesubsydiowanej wzrosły o 8,6 proc., a subsydiowanej wzrosły o 37,5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2012 r.

KOMENTARZE

Ekspert Pracodawców RP Piotr Rogowiecki o danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, które poinformowało w piątek, że stopa bezrobocia w lutym wzrosła do 14,4 proc. z 14,2 proc. w styczniu. Wiceminister pracy Jacek Męcina powiedział dziennikarzom, że w jego opinii w całym roku bezrobocie nie przekroczy 15 proc.: "To zależy od pogody, ale wzrost bezrobocia w marcu jest możliwy. Ale ten wzrost najprawdopodobniej będzie mniejszy niż w lutym, może wynieść 0,1-0,2 pkt proc. Zima powinna już do tego czasu odpuścić, no chyba że warunki pogodowe nie pozwolą na rozpoczęcie prac na budowach już w marcu, ale tego nigdy nie wiadomo.

Tak czy inaczej, jeśli bezrobocie nie przekroczy 15 proc. do wiosny - a nic nie wskazuje, by miało przekroczyć po tych dzisiejszych danych - to zakładając, że spełnią się prognozy, że w drugiej połowie nastąpi pewne ożywienie gospodarcze, to także w drugiej połowie roku, czyli w tym sezonie jesienno-zimowym, też do tych 15 proc. nie powinniśmy na szczęście dojść. Zgodnie z cyklem, bezrobocie będzie spadać, w niektórych miesiącach prawdopodobnie będzie constans, potem od października pewnie znowu będziemy mieli rosnący trend. Ale nie sądzę, byśmy mieli dojść do 15 proc. - zakładając oczywiście, że spełni się ta prognoza zapowiadająca jakieś odbicie gospodarcze, a nie załamanie. A załamanie też nie jest wykluczone z różnych przyczyn, na przykład europejskich (...), ale na dzień dzisiejszy - mało prawdopodobne".

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »