Sukces nowej Astry szansą na trzecią zmianę w Gliwicach

Rynkowy sukces produkowanego od listopada w Gliwicach nowego Opla Astra IV powinien oznaczać przywrócenie w tej fabryce pracy na trzy zmiany, zamiast obecnych dwóch - zakładają przedstawiciele General Motors.

Rynkowy sukces produkowanego od listopada w Gliwicach nowego Opla Astra IV powinien oznaczać przywrócenie w tej fabryce pracy na trzy zmiany, zamiast obecnych dwóch - zakładają przedstawiciele General Motors.

Taka zmiana organizacji pracy dałaby możliwość powrotu do zakładu przynajmniej części tych pracowników, z którymi - z powodu rynkowego kryzysu - rozwiązano umowy. W samym Oplu było to ok. 500 osób, a u firm kooperujących - w ocenie szefa Solidarności w zakładzie Sławomira Ciebiery - drugie tyle.

- Przywrócenie w przyszłości trzeciej zmiany zależy przede wszystkim od sytuacji na rynkach europejskich. Jest to prawdopodobne, jeżeli samochód zostanie dobrze przyjęty w Europie Zachodniej. Eksport to ponad 90 proc. produkcji fabryki - ocenił w poniedziałek rzecznik GM w Polsce Przemysław Byszewski.

Ciebiera uważa, że ponowne wprowadzenie pracy na trzy zmiany, z której gliwicki Opel zrezygnował ponad rok temu, powinno być możliwe mniej więcej w połowie przyszłego roku. Według szefa zakładowej Solidarności, z pewnością będzie to wiązać się ze wzrostem zatrudnienia. Obecnie zakład zatrudnia ok. 2,5 tys. osób, nie licząc firm kooperujących.

- Myślę, że jest pewne, iż jeżeli ten model będzie się dobrze sprzedawał, w przyszłym roku będzie trzecia zmiana (...). Na pewno wiązałoby się to z przyjęciami do pracy. Myślę, że ci pracownicy, którzy musieli odejść, wrócą do nas z powrotem. Mam nadzieję na wielki powrót do naszego zakładu - powiedział Ciebiera.

Obecnie z linii produkcyjnej gliwickiego zakładu zjeżdża 37-40 aut na godzinę; 25 z nich to nowa Astra czwartej generacji. W poniedziałek osiągnięto docelową zdolność produkcyjną tego modelu. Oprócz niego w Gliwicach powstają także Astra III i zafira. Również w poniedziałek z linii produkcyjnej zjechała pierwsza Astra IV przeznaczona na polski rynek. W salonach auto będzie dostępne od stycznia, choć u dilerów już można je zobaczyć i testować.

O tym, że w Gliwicach nie będzie dalszych zwolnień, przekonany jest przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, który uczestniczył w poniedziałkowej uroczystości w gliwickiej fabryce.

- To jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza fabryka Opla w Europie. Zgodnie z regułami wolnego rynku, nie wyobrażam sobie, żeby akurat taka fabryka miała być zamknięta. Poza tym, o ile wiem, GM nie przewiduje już zamykania całych fabryk, najwyżej zwalnianie jakiejś części pracowników. Tu już niewielka część była zwolniona, a teraz przewiduje się, że nie będzie dalszych zwolnień - powiedział dziennikarzom Buzek, powołując się na informacje od przedstawicieli GM.

Jego zdaniem, gliwicka fabryka nie tylko nie będzie redukować zatrudnienia, ale - jak mówił -"niedługo będzie przyjmowała ludzi do pracy", m.in. dlatego, że wdrożyła produkcję nowego modelu. Szef PE podkreślił, iż wiele w tym zakresie zależy od wielkości sprzedaży nowego auta, a o tym zdecydują klienci. Buzek ma jednak nadzieję, że kolejne auto z Gliwic będzie sukcesem.

Pytany o perspektywy gliwickiej fabryki Byszewski podkreślił, że żywotność rynkowa poszczególnych modeli samochodu to ok. sześć - siedem lat. Podkreślił, że plan restrukturyzacji Opla w Europie, który ma być przedstawiony do końca grudnia, będzie dotyczył wszystkich europejskich fabryk - także gliwickiej - choć w różnym zakresie. Według Byszewskiego, jeżeli decydować będą wyłącznie względy ekonomiczne, można być spokojnym o przyszłość gliwickiego zakładu.

Kierujący obecnie Oplem w Europie Nick Reilly, który odpowiada za przygotowanie planu restrukturyzacji, skierował do uczestników poniedziałkowej uroczystości w Gliwicach list, w którym ocenił, że wprowadzenie do produkcji nowej Astry IV powinno "umocnić reputację gliwickiego zakładu jako jednego z najlepszych zakładów GM na całym świecie". Przypomniał, że Astra to najliczniej sprzedawany samochód Opla w najważniejszym segmencie rynku w Europie.

W tym roku gliwicka fabryka została dotknięta kryzysem na rynku motoryzacyjnym, zmniejszając produkcję o ponad połowę. Od początku roku do końca września z linii produkcyjnych w zakładzie zjechało 66 955 aut wobec 151 779 w tym samym czasie zeszłego roku. Impulsem prowadzącym do wzrostu ma być uruchomiona na początku listopada produkcja nowej Astry IV.

Nowa Astra w wersji hatchback (5-drzwiowa) produkowana jest na jednej linii produkcyjnej z pozostałymi gliwickimi modelami - Astrą III sedan oraz zafirą. W ramach przygotowań do produkcji nowego modelu wydział tłoczni został rozbudowany o ok. 4 tys. m kw. Zainstalowano nową linię pras oraz kompaktową prasę wielostopniową - obydwie całkowicie zrobotyzowane. Rozbudowano też (o 6 tys. m kw.) i zrobotyzowano spawalnię oraz lakiernię.

Według przedstawicieli GM, nowa Astra jest najbardziej zaawansowanym technicznie samochodem seryjnym produkowanym w Polsce. Auto można już kupić w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii, w Polsce będzie dostępne w styczniu. Za podstawową wersję Astry IV z benzynowym silnikiem 1,4 trzeba będzie zapłacić 58,9 tys. zł.

Z ośmiu rodzajów silników, jakie są montowane w nowym samochodzie z Gliwic, dwa są wytwarzane w Polsce - to silniki diesla o pojemności 1,7 i 1,3 litra, produkowane przez fabrykę Ispol w Tychach (wspólne przedsięwzięcie GM i Isuzu) i Powertrain w Bielsku-Białej (spółka GM i Fiata).

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Astra | fabryka | trzeciej | auto | trzecia | Gliwice | General Motors
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »