Surowce. Niemcy chcą zmniejszyć zależność od rosyjskiej ropy, gazu i węgla

Rząd w Berlinie planuje do lata zmniejszyć o połowę zależność kraju od rosyjskiej ropy, a jesienią nie importować już węgla kamiennego z Rosji. Na koniec roku Niemcy chcą być już prawie niezależne energetycznie od Rosji. Ostateczne odcięcie od rosyjskiego gazu planowane jest do połowy 2024 r. (z wyjątkami).

- Do połowy roku import rosyjskiej ropy do Niemiec zmniejszy się o połowę. Do końca roku chcemy być prawie niezależni. Jeśli chodzi o węgiel, to do jesieni Niemcy mogą być niezależne od rosyjskiego węgla - napisał "Der Spiegel", powołując się na dokumenty niemieckiego rządu.

Te zapowiedzi potwierdził na piątkowej konferencji minister gospodarki Robert Habeck. Stwierdził, że "już w czerwcu Niemcy mogą zmniejszyć o połowę swoją zależność od rosyjskiego importu energii". - W szczególności chodzi o import ropy z Rosji - podkreślił.

Według ministra gospodarki Niemiec, udział rosyjskiej ropy w niemieckim imporcie spadł z 35 proc. do 25 proc., a do lata ma spaść o połowę. Udział węgla kamiennego spadł z 50 proc. do 25 proc. Z kolei udział gazu spadł z 55 proc. do 40 proc.

Reklama

Unia z pomocą USA chce uniezależnić się od rosyjskiego gazu

- W ostatnich tygodniach podjęliśmy intensywne wysiłki, aby importować mniej surowców z Rosji i oprzeć się na wielu źródłach. Mamy skąd importować surowce. Nie zabraknie ich. Nie możemy dać się szantażować Rosji - powiedział niemiecki minister gospodarki.

- Niemcy szybko zmniejszają swoją zależność energetyczną od Rosji. (...) Firmy nie przedłużają kontraktów z rosyjskimi dostawcami i wybierają innych dostawców - dodał.

Niemcy planują także budowę dwóch terminali LNG, ale z uwagi na to, że mogą one powstać dopiero za 2-3 lata, inną rozważaną opcją są trzy pływające terminale skroplonego gazu ziemnego.

- Niemiecki rząd bada możliwe lokalizacje na Morzu Północnym i Morzu Bałtyckim, gdzie można je wykorzystać już na zimę 2022/23 - wskazuje Reuters.

- Nawet jeśli staniemy się mniej zależni od rosyjskiego importu, jest jeszcze za wcześnie na embargo - powiedział Habeck. - Konsekwencje gospodarcze i społeczne byłyby zbyt poważne. Ale każda zerwana umowa na dostawy szkodzi Putinowi - dodał.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »