Świat pod butem Rosji

Słynne domy mody, brytyjskie kluby piłkarskie, stalownie w Ameryce i Włoszech, niemieckie firmy budowlane i stocznie - rosyjscy przedsiębiorcy chodzą po świecie jak po wielkim hipermarkecie, gdzie na posiadaczy petrodolarów czekają atrakcyjne spółki w umiarkowanej cenie.

W ostatnich dniach świat międzynarodowych finansów zelektryzowały doniesienia o kolejnych wielkich inwestycjach rosyjskich inwestorów. Akcje słynnego domu mody Escada poszły ostro w górę, kiedy rozeszła się pogłoska, że kontrolę nad firmą chce przejąć Rustam Aksienienko - syn byłego ministra kolei i wicepremiera Rosji za prezydentury Borysa Jelcyna. Kontrolowana przez Aksienienkę szwajcarska spółka inwestycyjna Finartis już od kilku lat jest właścicielem 27 proc. akcji Escady. Notowania tej spółki ostatnio spadały i inwestorzy liczyli, że sytuacja poprawi się, kiedy pełną władzę nad firmę weźmie inwestor ze Wschodu, który dorobił się na tranzycie przez Estonię towarów z Rosji, głównie paliw. Młody, 33-letni milioner nie jest jednak typowym inwestorem ze współczesnej Rosji, gdzie po objęciu władzy przez Putina jego ojciec popadł w niełaskę. Kilka miesięcy temu Rustam Aksienienko dostał nawet obywatelstwo Estonii, która od roku pozostaje w napiętych stosunkach z Rosją po przeniesieniu pomnika żołnierzy Armii Czerwonej z centrum Tallina na cmentarz wojskowy.

Reklama

Na dużo większe zakupy na Zachodzie mogą sobie pozwolić rosyjscy miliarderzy, którzy pozostają w dobrych stosunkach z Kremlem. Kontrolowany przez miliardera Aleksieja Mordaszowa koncern metalurgiczny Siewierstal ogłosił, że za 810 mln dol. kupi amerykańskie stalownie Sparrows Point. To jedyny na wschodnim wybrzeżu USA producent walcowanej stali wykorzystywanej głównie przez fabryki samochodów. Międzynarodowy holding ArcelorMittal, który był dotąd właścicielem tych zakładów, musi je sprzedać z powodu zastrzeżeń antymonopolowych władz USA. Dla Mordaszowa to wspaniała okazja.

Amerykańska stal

W 2004 r. Siewierstal przejął już w USA dawne stalownie Forda w rejonie Detroit, a potem zakłady w stanie Missisipi. W ten sposób rosyjski koncern został czwartym co do wielkości producentem stali w USA i po przejęciu kolejnych zakładów umocni tę pozycję, zapewniając sobie jedną piątą przychodów z działalności w Stanach Zjednoczonych. Prawie jedną trzecią przychodów dają Siewierstal inwestycje w Europie Zachodniej, gdzie koncern przejął kontrolę nad stalowniami włoskiej grupy Lucchini, a w ostatnim tygodniu dołączył do swojego imperium wykupione na aukcji za 15 mln euro aktywa upadłych polskich zakładów Technologie Buczek - producenta rur i części do samochodowych tłumików.

Siewierstal spieszy z inwestycjami, bo po piętach depcze mu rodzimy konkurent, rosyjski koncern Evraz Group. Największym akcjonariuszem tej firmy jest miliarder Roman Abramowicz, który w metalurgiczny interes zainwestował pieniądze zarobione na sprzedaży Gazpromowi koncernu naftowego Sibnieft.

W połowie marca Evraz postanowił za 4 mld dol. odkupić od szwedzkiego koncernu SSAB firmę stalową IPSCO, która działa w USA i Kanadzie. Pod koniec 2006 r. za 2,3 mld dol. - częściowo pożyczonych od amerykańskich banków - Evraz wykupił w USA zakłady Oregon Steel. Dzięki tej transakcji rosyjski koncern został największym producentem szyn kolejowych na świecie, a jednocześnie zyskał dostęp do lukratywnego amerykańskiego rynku rur do ropociągów i gazociągów. Swoją pozycję w USA koncern Abramowicza umocnił w grudniu zeszłego roku, kupując za 565 mln dol. producenta stalowych blach Claymont Steel Holdings. Na ostatnim zakupie Evrazu w Ameryce skorzysta też nieobecny dotąd w USA koncern metalurgiczny TMK - największy w Rosji producent rur ze stali. TMK za 1,7 mld dol. odkupi od koncernu Abramowicza amerykańskie zakłady IPSCO, które wytwarzają rury. Dzieląc się amerykańskim nabytkiem z konkurentem, Evraz, który w ostatnich latach kupił także czeskie stalownie w Witkowicach, włoskie Paloni e Bertoli oraz udziały w stalowniach w Afryce Południowej, będzie miał pieniądze na dalszą ekspansję.

Niemieckojęzyczne budownictwo

Zaprzyjaźniony z Putinem oligarcha Oleg Deripaska, który zrobił fortunę w branży aluminiowej, specjalizuje się w zakupie zachodnich firm budowlanych i motoryzacyjnych. Przed rokiem za 1,2 mld euro zarejestrowana na Cyprze spółka Deripaski kupiła jedną czwartą akcji Strabaga - największej firmy budowlanej w Austrii. W zeszłym roku do swojego europejskiego imperium budowlanego Deripaska dorzucił kilka procent akcji koncernu Hochtief, niemieckiego giganta budownictwa i zarządzania lotniskami. W tym roku Strabag związany strategicznym sojuszem z rosyjskim miliarderem przejął jeszcze dużą niemiecką firmę budowlaną Hermann Kirchner, a sam Deripaska w zeszłym tygodniu kupił jeszcze szwajcarską firmę Fahrni Fassadensysteme - specjalistę w budowie wysokiej klasy fasad ze szkła i aluminium. Drugą wielką namiętnością Deripaski jest motoryzacja. Rosyjski miliarder, który kontroluje w Rosji zakłady motoryzacyjne GAZ, w zeszłym roku za 1,54 mld dol. został strategicznym akcjonariuszem kanadyjskiego koncernu Magna International, jednego z największych producentów części samochodowych na świecie. Deripaska wykupił też brytyjską producenta samochodów dostawczych LDV i w zeszłym roku spekulowano, że szykuje się do odkupienia od niemieckiego Daimlera amerykańskiego Chryslera. Do transakcji nie doszło, ale w branży samochodowej plotkuje się, że Deripaska ciągle ma apetyt na Chryslera i przymierza się jeszcze do zakupu spółek od General Motors. Rosyjski miliarder ma 5 proc. akcji GM, największego producenta samochodów na świecie.

Więcej w "Gazecie Wyborczej"

INTERIA.PL/GW
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Rosji | miliarder | koncern | USA | firmy | świat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »