Świat wkracza w erę funkcjonalnych supermetali

Mechaniczna wytrzymałość metali wciąż pozostawia wiele do życzenia. Współcześni alchemicy nieustannie pracują nad znalezieniem doskonałej formuły dla tego materiału.

Pierwszym metalem, którym posługiwał się człowiek, była miedź. Później zaczęliśmy wykorzystywać cynę, nauczyliśmy się stapiać ją z miedzią, by uzyskać brąz, z którego powstawały różne narzędzia czy broń. W końcu odkryliśmy żelazo. Epokę brązu i żelaza mamy już dawno za sobą. Współcześnie praktycznie nie istnieje dziedzina, w której nie wykorzystywalibyśmy metali, co zmusza nas do ciągłej pracy nad ich ewolucją.

Niedawno specjaliści z amerykańskiej firmy Modumental z Seattle ogłosili, że opracowali proces technologiczny, który dziesięciokrotnie zwiększa wytrzymałość metali, co wróży spore zamieszanie na rynku. Dodatkową zaletą ich odkrycia jest uzyskanie większej odporności na korozję. Modumental twierdzi, że znalazł sposób na precyzyjne kontrolowanie nanostruktury fragmentów metalu (przy długości liczonej w metrach).

Reklama

Nanotechnologiczny proces opiera się na elektrolitycznym wytwarzaniu powłok. Kontrola jonów, którymi w elektrolicie pokrywany jest metal, umożliwia powstanie wielowarstwowej nanostruktury (nawet do 1 cm grubości), która wcześniej może być zaprojektowana zgodnie z wolą inżynierów, projektujących większą wytrzymałość oraz nierdzewność. Do tej pory nikomu w branży nie udało się opanować precyzji kontroli produkcji metali w skali nano ani związanych z tym dużych wydatków. Według szefowej amerykańskiej firmy - Christin Lomasney, ich wersja produkcyjna zakłada koszty porównywalne z tradycyjną galwanizacją.

Firma Modumental nawiązała już współpracę z Conco-Philips, Hessem oraz Chevronem. Prototypowe moduły metalu o nowych właściwościach są aktualnie testowane w przemyśle wydobywczym (między innymi przy wydobyciu ropy naftowej), gdzie przechodzą ciężkie próby w zetknięciu ze żrącymi chemikaliami (jak siarkowodór), które błyskawicznie wywołują korozję i konieczność częstej wymiany sprzętu wiertniczego.

Przekonani o nieuchronnym sukcesie dyrektorzy firmy już zapowiedzieli przystosowanie swojej fabryki do produkcji "pełną parą". Jeśli faktycznie ich metale z powodzeniem przejdą wszystkie próby, a wynalazcy udowodnią w obliczu wszystkich urzędów oraz inwestorów, że są w stanie podjąć się produkcji na skalę przemysłową, należy się spodziewać nie lada postępu w wielu dziedzinach.

Wystarczy sobie wyobrazić reakcję w branży motoryzacyjnej - bardziej wytrzymałe konstrukcje, lżejsze, nierdzewne, a co za tym idzie - energooszczędne. A to tylko czubek góry lodowej, bo z nowego metalu będą mogli skorzystać zarówno budowniczowie mostów, statków, jak i producenci żyletek.

Michał Mądracki

Private Banking
Dowiedz się więcej na temat: świat | metal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »