Sygnał przyjdzie z Chin

Światowa produkcja stali przekroczy w 2007 roku 1,3 mld ton. Tradycyjnie już w wielkości produkcji dominują Chiny. Według prognoz ekspertów, do 2039 roku gospodarka chińska wyprzedzi amerykańską. Globalizacja będzie postępować, silniejsi umocnią swą pozycję, natomiast słabsze firmy wypadną z gry.

Na stalowym rynku raczej nie zanosi się na spektakularne zmiany. Nadal siłą napędową gospodarki światowej pozostają kraje azjatyckie, głównie Chiny. Jednak pozostali gracze nie dają za wygraną. Konsolidują się, chcąc zapobiec ekspansji nie tylko ze strony Chin, ale i innych krajów, głównie Indii, Brazylii i Rosji.

- Chiny są największym eksporterem stali na świecie, chociaż jeszcze przed czterema laty były jej największym importerem - mówi Wojciech Szulc, kierownik Zakładu Analiz Techniczno-Ekonomicznych Instytutu Metalurgii Żelaza. - Chiny dominują zatem na rynku stali. To z kolei powoduje, że pozostali gracze na rynku konsolidują się budując przeciwwagę w stosunku do chińskich producentów stali. Konsolidacja ma zapobiec chińskiej ekspansji na rynku. W najbliższych latach oczekiwać należy zatem dalszej konsolidacji w branży, choć zmiany nie będą tak dynamiczne, jak w ubiegłym roku, kiedy doszło do połączenia koncernów Mittal i Arcelor.

Reklama

Opinię tę podziela Robert Wojdyna, prezes zarządu firmy Konsorcjum Stali. Potwierdza, że najważniejszym wydarzeniem na stalowym rynku była fuzja dwóch stalowych gigantów. Jest ona ważna nie tylko w kontekście zatrzymania Chin. Istotna jest także dlatego, że hutnictwo nie powinno długo pozostawać w tyle za skonsolidowanymi dostawcami surowców.

Obecnie mamy właśnie do czynienia z taką sytuacją, że w podaży rudy czy koksu prawie 80 procent rynku pokrywają dostawy kilku dostawców. Jeśli z kolei chodzi o konsumentów wyrobów stalowych, czyli odbiorców stali - a takim jest na przykład przemysł samochodowy - to pięciu największych producentów pokrywa ponad 56 procent światowego rynku.

Przedstawiciele sektora stalowego zauważają, że obecnie pięciu największych producentów pokrywa zaledwie 20 procent światowej produkcji stali. A zatem fuzja Arcelora i Mittala była o tyle ważna, że sama obejmuje 10 procent produkcji światowej. Zapowiadane przyszłe połączenia - choćby koncernu Posco na początku przyszłego roku - to naturalna kolej rzeczy. Dążenia do dalszej konsolidacji na stalowym rynku będą postępować. Monopol surowcowy - zwłaszcza dotyczy to dostaw rudy - jest niewygodny dla producentów stali. Ruda jest produktem niezbędnym do wytworzenia stali. Cena rudy musi zatem rzutować na wyroby końcowe. Stal drożeje, bo rosną zarówno ceny surowców i frachtu, jak i mediów energetycznych.

Tygrysy rosną w siłę

Obecnie hutnictwo chińskie ma ponad 700 mln ton zdolności produkcyjnych i planuje dalszy ich wzrost. Do 2010 roku chińskie koncerny stalowe planują likwidację blisko 150 mln ton przestarzałych zdolności produkcyjnych. Jednocześnie w planach mają nowe inwestycje. Ponadto chińskie koncerny zaczynają się konsolidować, co zwiększy ich przewagę na światowym rynku stali. Hutnictwo chińskie nadal pozostaje tanie ze względu na koszty, jednak po realizacji zaplanowanych inwestycji jakość oferowanych produktów zdecydowanie się poprawi. A to oznacza, że jego konkurencyjność wzrośnie.

- Wprawdzie niekwestionowanym liderem na rynku stali pozostają Chiny, ale pozostałe kraje z grupy BRIC (tj. Brazylia, Rosja, Indie i Chiny) nie dają za wygraną - dodaje Wojciech Szulc. - Tygrysy rosną w siłę, z roku na rok zwiększając zdolności produkcyjne i konsumpcję stali. Jak zauważa Robert Wojdyna, wyraźne przyspieszenie widać też w Indiach, które umacniają swoją pozycję i w perspektywie najbliższych lat staną się ważnym graczem na rynku. Konsumpcja stali w tym kraju utrzymuje się na poziomie 50 mln ton, co w porównaniu do 400 mln ton konsumpcji w Chinach raczej nie szokuje. Jednak wszystko może się zmienić. Tamtejsi producenci inwestują na dużą skalę i wprowadzają nowe technologie.

Według analiz Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, znaczny wzrost konsumpcji stali - poza Chinami i Indiami - przewidywany jest także w Rosji (obecnie konsumpcja wynosi 44 mln ton) oraz w Brazylii (obecny poziom wynosi 22 mln ton). Ten ostatni kraj jest szczególnie interesujący z uwagi na bliskość surowców. To niewątpliwie zaważyć może na decyzjach stalowych koncernów o lokalizacji przyszłych inwestycji hutniczych w tym kraju.

Kryzys dotknie nawet Chiny

Według prognoz ekspertów z firmy McKinsey & Co, światowy przemysł stalowy nadal odnotowuje niezwykle korzystną dynamikę wzrostu. Wynika ona z rosnącego popytu na stal przetworzoną, wywołanego głównie szybkim wzrostem PKB na całym świecie i systematyczną rozbudową infrastruktury w Chinach. Jednak w ciągu następnych 2-3 lat można się spodziewać spowolnienia rozwoju branży ze względu na nadwyżkę podaży wobec prognozowanego wzrostu popytu do około 300 mld ton. Można się zatem spodziewać, że światowe ceny stalowych wyrobów gotowych spadną. Poziom ten może być nawet o 100-150 dolarów za tonę niższy.

- Koniunktura na stal kiedyś się skończy - ostrzega Wojciech Szulc. - Przyjdzie kryzys i dokona selekcji na rynku. Ten kryzys dotknie nawet Chiny.

Jak dodaje, docelowo na światowym rynku zostanie kilka dużych stalowych koncernów. Natomiast w europejskim hutnictwie zapewne dominować będą Hindusi i Rosjanie. Na pewno przetrwają mniejsi producenci, którzy w odpowiednim czasie zrestrukturyzowali firmy, dopasowując je do potrzeb rynku i przygotowując się na czas dekoniunktury. Ci, którzy nie zrobili nic w tym kierunku - wypadną z gry.

Jakich zmian należy oczekiwać na polskim rynku? Ekspertyzy HIPH potwierdzają, że krajowe hutnictwo stało się przemysłem rentownym. Zostało w pełni sprywatyzowane, zlikwidowało przestarzałe zdolności produkcyjne i osiągnęło światowy poziom techniczny urządzeń i linii technologicznych.

Hutnictwo dzięki zrealizowanym i planowanym inwestycjom zmienia swoją ofertę produkcyjną w kierunku wyrobów głęboko przetworzonych. Uzyskało dostęp do międzynarodowych rynków zbytu, stając się ogniwem koncernów globalnych.

Według danych HIPH, za 3-4 lata krajowe zużycie stali może osiągnąć poziom około 16 mln ton (obecnie 12 mln ton). Nadal utrzymuje się wysoki import wyrobów stalowych, wynoszący obecnie 8 mln ton. Rośnie także eksport, który na koniec roku może wynieść 5 mln ton. W ciągu trzech kwartałów tego roku huty wyprodukowały ponad 8,1 mln ton stali surowej, a produkcja wyrobów gotowych przekroczyła 6,1 mln ton.

W najbliższych latach sektor stali w Polsce będzie odgrywał kluczową rolę przy realizacji inwestycji z funduszy europejskich, głównie w budownictwie i infrastrukturze. Analizy rynkowe HIPH wskazują, że w tym roku wzrosła produkcja we wszystkich branżach konsumujących stal - w budownictwie, w przemyśle maszynowym, motoryzacji i przemyśle AGD.

Renata Dudała

Dowiedz się więcej na temat: Chiny | kryzys | zdolności | sygnał | firmy | sygnały | procent | Szulc | China | hutnictwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »