System ochrony granicy lądowej
Wymagania dla budowy systemu monitoringu na granicach są zbyt wygórowane ? uważa izba informatyków. Czy CL i Emax stracą szansę na kontrakt?
Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) po raz trzeci strofuje Straż Graniczną (SG) za jakość prac nad wartym 52,5 mln EUR projektem budowy systemu ochrony granicy lądowej. W pierwszym przypadku przetarg unieważniono (SG zastosowała złe procedury zamówień), w drugim doszło do kompromisu (PIIT w ostatniej chwili wycofała protest z powodu zapowiedzi uwzględnienia jej uwag w specyfikacji). Teraz izba złożyła kolejny protest, tym razem na wygórowane wymagania w specyfikacji warunków zamówienia. Chodzi głównie o konieczność uzyskania wielu zezwoleń budowlanych, które mają załatwić firmy. W takiej sytuacji dotrzymanie terminu realizacji projektu będzie mało prawdopodobne.
Ryzykowny projekt?
- Przesłaliśmy uwagi izby do SG, gdyż podane w specyfikacji wymagania były uzależnione od decyzji administracyjnych innych organów o nieprzewidywalnym z góry okresie uzyskania. Część uwag została uwzględniona, więcej nie możemy zrobić. Pozostaje nam tylko trzymać kciuki za powodzenie projektu, żeby system powstał za unijne pieniądze - mówi Wacław Iszkowski, prezes PIIT.
Oferty na budowę systemu mają wpłynąć do 5 maja. Mogą je złożyć dwa konsorcja (reszta firm odpadła w przedbiegach) pod wodzą Computerlandu (CL) i Emaksu. Firmy oficjalnie nie chcą mówić o problemach. Nieoficjalnie osoba zbliżona do projektu twierdzi, że zwycięzcy będzie bardzo trudno go zrealizować.
- Termin jest praktycznie nierealny, a co za tym idzie istnieje groźba utraty środków unijnych na ten cel. Dla wykonawców projekt staje się nie tylko mało atrakcyjny, ale wręcz ryzykowny - uważa nasz rozmówca.
SG jest spokojna
Projekt ma zostać zrealizowany do jesieni 2007 r. Zdaniem oferentów, w podanym budżecie można go wykonać najszybciej w ciągu dwóch lat (czyli do 2008 r.). Poza tym nie wiadomo kiedy zakończy się sam przetarg (trwa już ponad rok, a prace nad nim dwa lata). W efekcie istnieje ryzyko, że firmy złożą oferty na dużo większe kwoty niż przewidziane w budżecie, albo nawet w ogóle zrezygnują ze startu w przetargu.
Według naszych informacji, w samej SG projekt budowy systemu ma coraz mniej zwolenników. Decydenci rozważają natomiast wydanie 52,5 mln EUR unijnych pieniędzy w "bezpieczniejszy" sposób, np. na sprzęt dla żołnierzy SG (samoloty czy pojazdy). Jak nie wydamy środków, będzie kolejny skandal. Ostatnio opisaliśmy sprawę ochrony granicy morskiej, gdzie w zawieszeniu jest 30 mln EUR unijnych pieniędzy. Co na to SG? Na razie bez komentarza.
Mariusz Zielke