Sytuacja makroekonomiczna w Polsce - marzec 2004

Produkcja przemysłowa w lutym 2004 roku wzrosła w ujęciu miesięcznym o 2,1%. Wskaźnik rok/rok poprawił się dzięki temu o 18,4%. Po uwzględnieniu czynników sezonowych wzrost wyniósł 17,8% w ujęciu rocznym.

Produkcja przemysłowa w lutym 2004 roku wzrosła w ujęciu miesięcznym o 2,1%. Wskaźnik rok/rok poprawił się dzięki temu o 18,4%. Po uwzględnieniu czynników sezonowych wzrost wyniósł 17,8% w ujęciu rocznym.

Poprawę wskaźnika rocznego odnotowano w 23 z 29 działów przemysłu. Do największych wzrostów doszło w produkcji pozostałego sprzętu transportowego (o 89,5%), pojazdów mechanicznych, przyczep naczep (o 80%), wyrobów z surowców niemetalicznych pozostałych (o 41,8%), maszyn i aparatury elektrycznej (o 31,8%) i wyrobów z metali (o 27,5%). Spadek zaobserwowano w produkcji odzieży i wyrobów futrzarskich (o 8,2%), w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorąca wodę (o 3,7%), w produkcji sprzętu i urządzeń radiowych, telewizyjnych i telekomunikacyjnych (o 1,8%).

Reklama

Lutowe dane o produkcji przemysłowej skłaniają nas do jeszcze optymistyczniejszego opisu gospodarki. Dynamika produkcji przemysłowej nie tylko nie spada, ale rośnie i to wyraźnie. Osiągnięcie prawie 18% wzrostu w ujęciu rocznym po uwzględnieniu zmian sezonowych to najlepszy rezultat od rozpoczęcia ożywienia. Co szczególnie istotne, i co jeszcze raz należy podkreślić, poprawia się sytuacja w zdecydowanej większości działów przemysłu. Oznacza to, że wzrost ma bardzo szerokie podstawy. Obserwujemy zmianę struktury polskiej gospodarki, z największym przyrostem mamy do czynienia w nowocześniejszych sektorach. Unowocześnienie gospodarki widać tez wyraźnie analizując dane o wydajności pracy. Wzrasta ona w tempie dwucyfrowym. Trzeba jednak podkreślić, że wysoki wzrost wydajności wynika nie tylko z tego, że w Polsce są stosowane najnowocześniejsze technologie. Ważnym czynnikiem jest dotychczasowe wyraźne zacofanie gospodarki. Mamy po prostu sporo do nadrobienia.

Dane o eksporcie po raz kolejny pokazały, że to właśnie sprzedaż za granicę ciągnie gospodarkę. Nie można jednak tylko tym czynnikiem tłumaczyć tak wyraźnego wzrostu produkcji. Poprawia się również konsumpcja i prawdopodobnie kończy się okres spadku inwestycji.

PKB

Motorem polskiej gospodarki wciąż jest eksport. Dynamika sprzedaży za granicę utrzymuje się na dwucyfrowym poziomie. Dane o sprzedaży detalicznej pokazują niezły poziom konsumpcji. Najtrudniejsza sytuacja panuje w inwestycjach. Ich poziom się poprawia, wciąż jednak nie obserwujemy wyraźnych zmian. W znacznej części można to wiązać z czterema czynnikami. Po pierwsze z niestabilnością polityczną i z niestabilnością przepisów prawnych, po drugie z niepewnością co do trwałości polskiego ożywienia gospodarczego, po trzecie z obawami związanym z nową rzeczywistością po wejściu Polski do Unii Europejskiej i po czwarte z tym, że część przedsiębiorstw może czekać licząc na środki pomocowe z UE.

W sumie jednak dobre dane o produkcji przemysłowej oraz ciągle poprawiające się informacje o koniunkturze, o popycie konsumpcyjnym i o inwestycjach (choć zmiany ostatnich dwóch elementów są wciąż niezbyt silne) potwierdzają, że pierwszym kwartale 2004 roku PKB wzrosło o więcej, niż 5%. Naszym zdaniem wzrost mógł wynieść nawet 5,6%.

W całym roku oczekujemy wzrostu o 5,8%.

Inflacja

Dane o CPI w lutym były zaskakujące dla części analityków. Okazało się bowiem, że styczniowa inflacja została przeszacowana do poziomu 1,6% rok/rok, a więc okazała się o 0,1 punktu procentowego niższa, niż pierwotnie informowano. Wskaźnik lutowy zaś nie zmienił się w stosunku do stycznia. Stało się tak przede wszystkim dzięki stabilności wszystkich czynników związanych z popytem wewnętrznym, co oznacza, że popyt jest wciąż za mały, aby powodować wzrost cen. Poza tym na razie utrzymuje się dobra sytuacja na rynku żywności.

Należy jednak podkreślić, że w marcu inflacja może nieco wzrosnąć. Nie chodzi tu tylko o kwestie sezonowości, ale także o fakt wzrostu cen nośników energii, głownie zaś ropy naftowej. Nie sądzimy jednak aby wzrost był poważny. Inflacja w Polsce wciąż jest na niskim poziomie i na razie nie może ona być powodem do jakiejkolwiek troski.

Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła podstawowych stóp procentowych, nie zmieniła te nastawienia w polityce pieniężnej. Stało się tak w głównej mierze dlatego, że nie ma presji inflacyjnej a Sejm skierował do komisji pierwszy pakiet ustaw związanych z tzw. planem Hausnera. Nie można jednak wykluczyć przynajmniej zmiany nastawienia w najbliższym czasie, wszystko zależy od dalszego rozwoju sytuacji politycznej. Zwiększenie szansy na brak reformy systemu finansów publicznych może spowodować zaostrzenie polityki pieniężnej.

Bezrobocie

Stopa bezrobocia w lutym nie zmieniła się w stosunku do stycznia i wyniosła 20,6%. Wzrost gospodarczy wciąż jest za mały, aby, uwzględniając znaczny wzrost wydajności pracy, mogło dojść do spadku bezrobocia strukturalnego. Naszym zadaniem pierwszy kwartał 2004 roku będzie tu przełomowy. Już w marcu powinno dojść do spadku bezrobocia strukturalnego.

Sytuacja polityczna

Marzec miał być miesiącem uspokojenia sytuacji politycznej. Po przyjęciu przez parlament pierwszej grupy ustaw związanych z planem Hausnera (przyjęcie w tym momencie oznacza zgodę na przesłanie tych ustaw do komisji sejmowych) na rynki finansowe miał powrócić spokój, a rząd miał się skoncentrować na wejściu Polski do Unii Europejskiej oraz oczywiście miał pracować nad kolejnymi ustawami związanymi z planem naprawy finansów publicznych.

Tymczasem doszło do rozłamu w SLD. W takiej sytuacji stało się jasne, że dni rządu Leszka Millera są policzone. I rzeczywiście premier zapowiedział swoją dymisję. Nastąpi jednak ona dopiero po wejściu Polski do UE.

Reakcja rynku na rozpad SLD była negatywna, złoty stracił w stosunku do podstawowych walut około 6 groszy. Dość szybko jednak straty zostały odrobione. Inwestorzy doszli do wniosku, że sytuacja polityczna może się uspokoić, jeśli tylko nowym premierem zostanie osoba, która będzie w stanie kontynuować reformy i sprawnie wprowadzać kraj do Unii. Kandydatury pojawiające się w prasie i w rozmowach polityków spełniały te oczekiwania. Po wskazaniu przez prezydenta Marka Belki, jako potencjalnego nowego premiera nie zobaczyliśmy więc negatywnej reakcji. Pozytywnej tez nie było, ale to nie efekt nieufności wobec Belki, ale kwestia niepewności co do możliwości utworzenia przez niego gabinetu. Nie ma bowiem pewności, że nowa Rada Ministrów zdobędzie poparcie większości sejmowej. Gdyby się tak jednak stało można liczyć na wzrost wartości polskiej waluty.

Prognoza

Fundamenty gospodarcze będą, naszym zdaniem, w dalszym ciągu bardzo dobre. Fakt ten oraz wejście Polski do Unii Europejskiej będą czynnikami wspierającymi złotego.

Jednak kluczową kwestią dla prognozowania kursów na najbliższy miesiąc jest odpowiedź na pytanie, czy rząd Belki powstanie, tzn. czy będzie miał szanse na uzyskanie poparcia większości parlamentarnej. Naszym zdaniem nie będzie jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie w ciągu najbliższych czterech tygodni. Belka będzie więc prowadził rozmowy, być może będzie nawet wskazywał poszczególnych kandydatów na ministrów. Nie ma więc co liczyć na wyraźne zmiany. Złoty może się nieco umocnić, jeśli tworzenie rządu, a więc dobór ministrów, będzie przebiegało bezproblemowo i jeśli poszczególne kandydatury zadowolą inwestorów. A naszym zdaniem tak będzie. Kluczowe będzie głosowanie nad rządem, co nastąpi dopiero maju.

Liczymy więc na około jednoprocentowy wzrost wartości polskiej waluty w stosunku do parytetu do końca kwietnia.

Poniżej nasza prognoza, na zielono wariant naszym zdaniem najbardziej prawdopodobny.

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | wskaźnik | sytuacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »