Szczecińska fabryka wódki w państwowych rękach? "Przyglądamy się"
Krajowa Grupa Spożywcza, spółka Skarbu Państwa powołana za czasów rządów PiS na bazie Krajowej Spółki Cukrowej, chce zapoznać się z aktami postępowania upadłościowego szczecińskiej Fabryki Wódek Starka. Jak donosi "Puls Biznesu", spółka jest zainteresowana przejęciem zakładu, który od marca 2023 roku znajduje się w stanie upadłości. Zaskoczony takim obrotem spraw jest wiceminister aktywów państwowych nadzorujący KGS. Jak twierdzi, nie słyszał nic na ten temat.
Zainteresowanie przejęciem szczecińskiej Fabryki Wódek Starka przez Krajową Grupę Spożywczą potwierdził jej prezes Marek Zagórski. Na łamach "PB" powiedział on, że grupa "przygląda się Starce".
Według Zagórskiego aktywa Starki byłyby dla KGS "wartościowe". Jak jednak podkreśla, w tym temacie nie zapadły jeszcze żadne kluczowe ustalenia, a sprawa jest na "bardzo wstępnym etapie".
Zaskoczony doniesieniami o zainteresowaniu przejęciem Starki jest wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Ziejewski, który nadzoruje KGS.
W rozmowie z dziennikiem wyraża zdziwienie tematem i twierdzi, że nie ma na ten temat żadnych informacji. Jak jednak zaznacza Ziejewski, w bliskiej przyszłości zamierza spotkać się z Markiem Zagórskim. - Będziemy mogli wtedy to wyjaśnić, ponieważ tak strategiczne decyzje powinny być podejmowane wspólnie - uważa wiceminister aktywów.
Mimo zmiany władzy, Marek Zagórki w dalszym ciągu zajmuje fotel prezesa Krajowej Grupy Spożywczej. Jak podaje gazeta "rada nadzorcza postanowiła zatrzymać go na wspomnianym stanowisku".
Prezes KGS to były polityk związany z obozem Zjednoczonej Prawicy. Był sekretarzem stanu w KPRM (2020-2021), a także ministrem cyfryzacji w rządzie Mateusza Morawieckiego (2018-2020). W latach 2006-2007, czyli w czasie pierwszych rządów PiS, był sekretarzem stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi (stanowisko dostał z rekomendacji Samoobrony).
Jednak, jak poinformował resort aktywów państwowych, rada nadzorcza Krajowej Grupy Spożywczej ogłosiła postępowanie kwalifikacyjne na stanowiska członków zarządu spółki.
W zeszłym miesiącu kanadyjski inwestor szczecińskiej Fabryki Wódek Starka, Yasmia Limited, wystosował pismo do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara w sprawie objęcia nadzorem wszystkich postępowań prokuratorskich dotyczących spółki, a także z apelem o kontrolę działań syndyka masy upadłościowej spółki.
W liście opisał nieprawidłowości organów państwa, których ofiarą padła legendarna fabryka, a także przypomniał, jak "bezczynność organów wymiaru sprawiedliwości, została wykorzystana przez oszustów w celu wyprowadzenia majątku ze spółki".
W liście inwestor wyraził nadzieję, że uda się ponownie uratować Starkę przed upadłością, tak jak miało to miejsce w 2012 roku. "Obecnie prowadzimy poważne rozmowy z dwoma nowymi poważnymi inwestorami, których inwestycja umożliwiłaby szybkie wznowienie produkcji Starki w Szczecinie i pełną spłatę zabezpieczonych, publicznych i niezabezpieczonych wierzycieli. Mamy również wsparcie wszystkich byłych pracowników Starki. Aby jednak uratować Starkę, sądy i prokuratura muszą pozwolić nam aktywnie działać w najlepszym interesie spółki" - możemy przeczytać w piśmie adresowanym do ministra sprawiedliwości.
W liście właściciele Starki wyrazili również zastrzeżenia wobec działań syndyka spółki Macieja Kasprzyka. Miał on rozpocząć proces wyprzedaży majątku spółki jeszcze przed uprawomocnieniem się postanowienia o upadłości spółki.
Polska żytnia wódka premium jest znana od pokoleń, a w szczecińskiej fabryce Starka była produkowana od 1947 r. W marcu 2023 r. sąd postawił firmę w stan upadłości. Wartość fabryki oszacowano wtedy na 106,3 mln zł.
Właściciel Starki od początku alarmował, że wycena jest zaniżona i powinna być, "co najmniej o 300 mln zł wyższa".