Szczepienia przeciw HPV w szkołach to fikcja? Promocji prawie nie ma, chętnych niewielu
Od 1 września w szkołach podstawowych w teorii można skorzystać z dobrowolnego szczepienia przeciw HPV. Niemal trzy miesiące po starcie programu sprawdzamy, jak polskie szkoły odnalazły się w nowych obowiązkach i ile dzieci zaszczepiono. To nie są optymistyczne dane.
- 1 września w szkołach ruszył program szczepień uczniów od 9 do 14 roku życia przeciw wirusowi HPV.
- Wiele szkół nadal nie przystąpiło do programu. Inne w teorii zbierają deklarację, ale nie szczepią. Sporo placówek rezygnuje już na starcie, gdyż brakuje chętnych.
- Szkoła podstawowa z Kielc po niemal trzech miesiącach działania programu zaszczepiła zaledwie 7 dzieci. W innych jest niewiele lepiej.
Mija właśnie trzeci miesiąc, gdy szczepienia przeciw HPV powinny być prowadzone w szkołach podstawowych. W wielu szkołach jednak nadal szczepienia nie są dostępne, inne w ogóle nie przystąpiły do programu. Marna jest także promocja programu.
Wspólny program Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Zdrowia w sprawie szczepień w szkołach przeciwko wirusowi HPV ruszył 1 września br. Od tego dnia szczepionka przeciwko wirusowi powodującemu m.in. raka szyjki macicy miała być dostępna dla dziewcząt i chłopców w wieku 9-14 lat.
"Wraz z Minister Zdrowia Izabelą Leszczyną wystosowałyśmy list do dyrektorek i dyrektorów szkół z prośbą o włączenie się w wielką akcję szczepień przeciw HPV. Apelujemy także do rodziców, by zapisywali swoje dzieci na bezpłatne i bezpieczne szczepienia, które będą się odbywać w szkołach" - mówiła Barbara Nowacka, szefowa MEN.
Szczepienia za zgodą rodziców mogą odbywać się w szkole. Rodzic musi jedynie podpisać formularz zgody na szczepienie do dyrektora szkoły. Szczepienia mają się odbywać bez skierowania i wizyt w przychodniach POZ.
Z pytaniami o rządowy program dobrowolnych szczepień przeciwko HPV skierowaliśmy się w stronę wielu polskich szkół podstawowych. O ile większość z placówek, które odpowiedziały na nasze pytania, deklaruje przystąpienie do programu, to już z promocją tego rozwiązania bywa bardzo różnie.
Szkoły, nie mając funduszy na dodatkowe akcje promocyjne, najczęściej stawiają na przekazywanie informacji o szczepieniach przez dziennik elektroniczny. Tylko nieliczne decydują się na przekazanie rodzicom obszerniejszych folderów informacyjnych:
- Rodzice otrzymali materiały informacyjne o akcji szczepień, ulotki informacyjne dotyczące proponowanych preparatów oraz link do strony Ministerstwa Zdrowia promujący akcję szczepień - tłumaczy nam Agnieszka Gągorowska, dyrektor SP 24 w Kielcach.
Także inna szkoła podstawowa z Kielc nieco więcej wysiłku wkłada w rozpromowanie akcji dobrowolnych szczepień:
- Uczniowie zostali zapoznani z programem szczepień na zajęciach z wychowawcą, rodzice podczas zebrania. Informacje były również zamieszczone na stronie szkoły oraz na profilu FB - tłumaczy nam sekretariat SP 12 w Kielcach.
To właśnie wywiadówka i elektroniczny dziennik dominują w formach promocji szczepień przeciwko HPV w szkołach po pierwszych tygodniach od startu programu.
We wspomnianej już szkole podstawowej nr 24 w Kielcach do 19 listopada z programu szczepień przeciwko HPV skorzystało 86 uczniów. Z kolei SP 12 z Kielc zaszczepiło do tej pory zaledwie 7 dzieci. Żadna z placówek, z którą udało nam się skontaktować, nie doliczyła się więcej niż 140 zaszczepionych uczniów. Rodzice z innych regionów Polski informują nas także, że dostępność szczepień jest ograniczona:
- U mnie w szkole zbierali deklaracje, po czym się wycofali i każdy ma załatwiać sobie szczepienia na własną rękę - tłumaczy nam pani Ewa, której córka uczęszcza do jednej ze szkół podstawowych w Bydgoszczy.
Nie brakuje także placówek, które w teorii do programu szczepień przystąpiły, jednak informacji o rozpoczęciu szczepień nadal nie ma:
- Ja syna wpisałam na listę i nadal czekamy. Słyszałam, że szczepienia mają przejść na wiosnę - mówi Pani Magdalena z Rzeszowa.
Także Ministerstwo Zdrowia pytaliśmy, ile szkół nie przystąpiło do rządowego programu oraz jak wielu uczniów zaszczepiono dotychczas w skali kraju. Mimo wielu prób do dnia publikacji tekstu nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Agnieszka Maciuła-Ziomek