Nabiullina nie tylko nie odeszła, ale wygląda na to, że zostanie szefową banku centralnego Rosji na kolejne 5 lat.
Prezydent Rosji widzi właśnie ją na tym stanowisku. Jak donosiła w zeszłym tygodniu agencja Interfax - kandydaturę Nabiulliny Putin zgłosił już do Dumy Państwowej, a odpowiedni projekt został natychmiast przygotowany przez Komisję ds. rynku finansowego. Kadencja obecnej prezes wygasa 24 czerwca 2022 r.
"Jej zadaniem jest zarządzanie skutkami wojny, która szybko zaprzepaściła wiele z jej osiągnięć z ostatnich 9 lat, odkąd objęła urząd" - pisze Bloomberg. I jak zauważa: "Odejście teraz zostałoby odebrane jako zdrada prezydenta, z którym blisko współpracowała (Nabiullina - red.) od prawie dwóch dekad".
Nabiullina nie skomentowała publicznie swojego ponownego powołania na funkcję prezes banku centralnego. Nie odpowiedziała też ani ona, ani służby prasowe banku na pytania przesłane przez Bloomberg.
W piątek prezes banku centralnego po posiedzeniu, na którym zdecydowano o utrzymaniu głównej stopy proc. na poziomie 20 proc., odniosła się do bieżącej sytuacji gospodarczej w Rosji po sankcjach wdrożonych przez Zachód.
- Wzrost inflacji na koniec lutego i na początku marca był wywołany wzrostem popytu, m.in. na meble, samochody, AGD/RTV w obawie, że dostępność tych towarów silnie się obniży ze względu na sankcje i wyjście niektórych zagranicznych firm z rynku rosyjskiego oraz osłabienie rubla - oceniła Nabiullina.
Szefowa banku nie wskazała na konkretną wysokość inflacji w tym roku, której oczekuje bank centralny. - W tym roku i najpewniej w przyszłym inflacja będzie wyżej od wcześniejszych ocen. PKB w najbliższych kwartałach obniży się. Nową prognozę makroekonomiczną przedstawimy w kwietniu - stwierdziła.