Szkoły, które źle kształcą, będą likwidowane

W 2009 roku największe podwyżki otrzymać mają nauczyciele stażyści. Czy rzeczywiście spowoduje to, że młodzi ludzie chętniej będą podejmować pracę w szkołach?

Rozmawiamy z Krystyną Szumilas, wiceministrem edukacji narodowej

- W tej chwili płace nauczycieli stażystów są drastycznie niskie. Teoretycznie nauczyciel powinien zarobić brutto 1,7 tys., a to, jak na obecne warunki życia, bardzo mała kwota. Stąd propozycja rządu, aby w 2009 roku podwyżka dla nauczyciela stażysty wynosiła średnio 586 zł, czyli więcej niż np. mianowanego czy dyplomowanego. Wzrost wynagrodzeń na pewno zachęci młodych ludzi do podejmowania pracy w szkole.

Rząd chce też umożliwić samorządom zwiększenie wymiaru obowiązkowych zajęć nauczycieli o cztery godziny. Związki zawodowe twierdzą, że realne podwyżki będą więc niższe, bo nauczyciele będą musieli więcej pracować.

Reklama

- Nie chcemy zwiększyć wymiaru czasu pracy nauczycieli. Nadal wynosić będzie on 40 godzin tygodniowo. Chcemy natomiast zmienić proporcje między czasem poświęconym na zajęcia w szkole a czasem, w którym nauczyciel przygotowuje się do lekcji i wykonuje inne czynności związane z prowadzeniem zajęć. Samorządy powinny samodzielnie ustalać pensum nauczycieli w zależności od typu szkoły, rodzaju prowadzonych zajęć i liczby uczniów w klasach. To nie oznacza, że wszyscy nauczyciele powinni mieć podwyższony wymiar zajęć. Na pewno nie chcemy podwyższać pensum np. nauczycielom polonistom lub matematykom, bo opracowanie planu zajęć zajmuje im najwięcej czasu. Twierdzenie, że wszyscy nauczyciele będą mieć wyższe o cztery godziny pensum, jest nieuzasadnione. Są samorządy, które deklarują, że w ogóle nie podniosą pensum, są też takie, które twierdzą, że podwyższą je tylko niektórym nauczycielom w zależności od przedmiotu lub liczby uczniów w klasie.

Czy protesty związkowców nie wynikają z faktu, że nauczyciele sami uważają za czas pracy tylko 18 godzin zajęć, a czas na przygotowanie się do lekcji jako wolny?

- Większość Polaków sądzi, że nauczyciele pracują 18 godzin tygodniowo. Wynika to m.in. z faktu, że do tej pory nie był ewidencjonowany ich czas pracy poza lekcjami. Nie wiadomo np., ile czasu nauczyciele poświęcają na przygotowanie się do lekcji. Chcemy, aby zajęcia wykonywane poza pensum, które da się rejestrować, np. wycieczka szkolna, były ewidencjonowane. Zastanawiamy się, w jaki sposób unormować też czas, jaki nauczyciele poświęcają na przygotowanie się do zajęć i realizację statutowych zadań szkoły. Związki, z którymi rozmawialiśmy już na ten temat, zaproponowały, aby zrobić badania czasu pracy nauczycieli. Dzięki temu dowiemy się, czy pracują oni 40 godzin tygodniowo.

Czy rząd może się wycofać z przyznania samorządom prawa do podwyższania pensum?

Czy szkoły przygotowane są do obniżenia wieku szkolnego? Czy prowadzeniem szkół zajmować się będą teraz wyłącznie samorządy? Kuratoria nie będą opiniować wniosków samorządów o zlikwidowanie szkoły. Czy nie spowoduje to, że więcej placówek będzie zamykanych? Czy opinia kuratora nie będzie konieczna w przypadku odwołania dyrektora szkoły w trybie natychmiastowym?

Rozmawiał: Łukasz Guza - Więcej: Gazeta Prawna 21.08.2008 (163) ? str.12-13

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: pensum | samorządy | nauczyciele | szkoły | szkoly | szkóły
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »