Szykują się zmiany w polityce gospodarczej Białego Domu
W piątek nieoczekiwanie podał się do dymisji sekretarz skarbu USA Paul O`Neill. Oficjalnie nie poinformował o powodach rezygnacji, ale na rynku spekuluje się, że odchodzi na żądanie Białego Domu, który rozważa zasadnicze zmiany w polityce gospodarczej. Przemawia za tym jednoczesna rezygnacja głównego doradcy ekonomicznego Busha - Lawrence`a Lindseya.
Paul O`Neill jest pierwszym politykiem z administracji George`a W. Busha, który złożył rezygnację. Według zapowiedzi rzeczniczki Departamentu Skarbu Michele Davis, odejdzie on w ciągu najbliższych kilku tygodni. Sekretarz skarbu nie podał powodów dymisji. Ograniczył się tylko do napisania listu do prezydenta, w którym podziękował za "możliwość służenia narodowi w trudnych czasach".
Paul O`Neill pełnił funkcję szefa resortu skarbu od 23 miesięcy. W tym okresie nie brakowało jednak gaf i posunięć, które, zdaniem wielu ekonomistów, stawiały pod znakiem zapytania jego umiejętności kierowania gospodarką. Administracja Busha spotkała się w tym czasie z dużą krytyką i oskarżeniami, iż nie może poradzić sobie z grożącą recesją i nie jest w stanie pobudzić wzrostów na giełdach.
Stąd na rynku spekuluje się, że Paul O`Neill zrezygnował pod presją Białego Domu, który planuje duże zmiany jeśli chodzi o prowadzenie polityki gospodarczej. Za takim scenariuszem przemawia fakt, że wraz z sekretarzem skarbu odejście ze stanowiska zapowiedział też główny doradca ekonomiczny Białego Domu Lawrence Lindsey.
Wall Street z zadowoleniem przyjęła zapowiedziane dymisje. Indeksy giełdowe zaczęły odrabiać straty wywołane na początku sesji publikacją niekorzystnych danych mówiących o niespodziewanym wzroście bezrobocia w listopadzie. Najchętniej kupowano walory potężnych instytucji finansowych.
Rzecznik Białego Domu Ari Fleischer nie chciał w piątek podać, kiedy poznamy nazwiska nowego sekretarza skarbu i głównego doradcy ekonomicznego prezydenta. Nie komentował też powodów dymisji.